W tym tygodniu lepiej omijać hipermarkety i dyskonty. Polacy ruszają po artykuły szkolne
Według badania Hiper-Com Poland i Grupy Mobilnej Qpony-Blix, aż 90 proc. konsumentów kupuje art. szkolne w sierpniu. Prawie połowa z nich odkłada je na ostatni tydzień wakacji, bo liczy na lepsze promocje.
31.08.2019 | aktual.: 02.09.2019 18:53
Jednak o wyborze konkretnych produktów zadecyduje ich jakość – 36 proc. Mniej ważne będą rabaty – 19 proc., a także ceny – 11 proc. Dość istotny będzie wygląd – 14 proc.. Ciekawe jest też to, że większość ankietowanych zamierza kompletować wyprawki nawet w 3-4 placówkach. Rodzice najchętniej będą kierowali się do hipermarketów i dyskontów. I tam też rozegra się główna walka o przejęcie tegorocznego budżetu Polaków.
Zakupy last minute
Większość konsumentów deklaruje zakup art. szkolnych w sierpniu. Aż 46 proc. odkłada to na ostatni tydzień wakacji. Tylko 9 proc. badanych nabyło już takie produkty w lipcu. Katarzyna Grochowska, Project Manager w Hiper-Com Poland, przypomina, że w okresie wakacji pojawiają się wydatki związane z wyjazdami urlopowymi. Dlatego rodzice wolą zaczekać z kupnem wyprawki do końca sezonu.
– To jest okazjonalny zakup, który od lat mobilizuje cały handel. Niektórzy pracownicy bywają poddawani szkoleniom pod kątem doradztwa w zakresie produktów szkolnych. Klienci są więc pewni, że nie muszą specjalnie zabiegać o towar, który czeka niemal w każdym sklepie. To przejaw zaufania do rynku – komentuje dr Maria Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Ankietowani, którzy mają jeszcze tego typu zakupy przed sobą, czekają głównie na atrakcyjne promocje – 51 proc. Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix, potwierdza, że na przełomie sierpnia i września większość sieci handlowych oferuje art. szkolne w najlepszych cenach. Jednak konsumenci muszą również liczyć się z tym, że asortyment będzie już nieco "przebrany". Wymagający klienci powinni to wziąć pod uwagę.
– Okres zakupów przyborów szkolnych występuje sezonowo. Zarówno producenci, jak i sprzedawcy zdają sobie sprawę z tego, że jeśli nie pozbędą się tego typu towarów najpóźniej początkiem września, to będą zmuszeni ponosić koszty składowania ich przez kolejny rok. To skutkuje najkorzystniejszymi promocjami – zwraca uwagę Justyna Lewandowska z Hiper-Com Poland.
Zobacz także
W lipcu konsumenci nie mieli czasu na takie zakupy. Tak twierdzi 21 proc. badanych. Brakowało też dobrych promocji – 13 proc.. I był mały wybór asortymentu – 11 proc. Dr Faliński wyjaśnia, że handel nie chce, by produkty zalegały na półkach zbyt wcześnie, gdy nie interesują klientów. To generowałoby duże straty.
– Promocje na powrót do szkoły pojawiają się już w drugiej połowie lipca, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w sierpniu. Dopiero pod koniec wakacji sieci handlowe zachęcają klientów do tego typu zakupów. Prezentują swoje oferty nie tylko w dedykowanych modułach na okładkach gazetek, ale również przygotowują specjalne publikacje o tej tematyce – dodaje ekspert z Grupy Mobilnej Qpony-Blix.
Oczekiwania klientów
Z badania wynika, że jakość jest szczególnie ważna dla klientów – 36 proc.. Ankietowani zwracają również uwagę na promocje – 19%, a także na wygląd przyborów – 14 proc. Mniej istotne są dla nich ostateczne ceny – 11 proc. Z jednej strony konsumenci oczekują dobrego gatunku, a z drugiej – obniżek. Dr Faliński uważa, że te wymagania się nie wykluczają. Polacy chcą kupić dużo funkcjonalnych i estetycznych produktów za jak najmniej pieniędzy. Jak mówi Marcin Lenkiewicz, to tzw. złoty środek.
– Programy socjalne widocznie podniosły poziom zamożności społeczeństwa. Wiele rodzin może teraz wydać więcej pieniędzy na wyprawkę dla dziecka. Jednak dla części klientów, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, głównym czynnikiem warunkującym zakup danego artykułu wciąż będzie cena. Polacy z założenia są oszczędni, ale coraz bardziej stawiają na jakość, bo lepsze gatunkowo produkty dłużej im służą. I to właśnie się opłaca – podkreśla Justyna Lewandowska.
Z kolei ekonomista Marek Zuber stwierdza, że powodem zwiększenia istotności jakości towaru przy decyzjach zakupowych jest poprawa sytuacji finansowej polskich rodzin. Jednak programy socjalne nie są jedyną przyczyną takiego stanu rzeczy. Zdaniem eksperta, większe znaczenie ma wzrost pensji i poprawa dostępności pracy. W ciągu ostatnich pięciu lat minimalne wynagrodzenie wzrosło o ponad 35%, a średnie – o przeszło 30%. Więcej środków do dyspozycji oznacza zmianę preferencji klientów.
– Już w zeszłym roku widoczny był efekt 500 plus. W br. możliwości zakupowe polskich rodzin jeszcze bardziej wzrosły wraz z wynagrodzeniami rodziców i emeryturami dziadków. Spodziewam się, że tym razem sieci handlowe odnotują zdecydowanie większe zyski niż w poprzednich latach – przewiduje dr Maria Andrzej Faliński.
Liczba i typy sklepów
Aż 43 proc. badanych zadeklarowało, że będzie kompletowało wyprawkę szkolną dla dziecka w 3 placówkach. Z kolei 27 proc. wymieniło 4 sklepy. Mniej osób będzie robiło zakupy w 1 miejscu lub w 2 punktach sprzedaży – po 11 proc. To oznacza, że większość klientów odwiedzi kilka sieci handlowych. Jak wynika z obserwacji Marcina Lenkiewicza, Polacy nie są lojalnymi shopperami. Lubią mieć możliwość wyboru i porównania cen w różnych kanałach sprzedaży.
– Kryteria wyboru akcesoriów szkolnych mogą być rozmaite w zależności od rodzaju produktu i wieku ucznia. Czasem wystarczającym argumentem jest atrakcyjna cena, ale np. w przypadku plecaków ważniejsze może być bezpieczeństwo. Trzeba też dodać, że w jednym sklepie nie zawsze udaje się skomponować całą wyprawkę, odpowiadającą oczekiwaniom rodzica i dziecka. Dlatego konsumenci
odwiedzają kilka placówek, czasem pod wpływem impulsu lub przy okazji innych zakupów – zauważa Elżbieta Szarejko z Centrum Monitorowania Rynku (CMR).
Według wskazań, konsumenci wybierają się głównie do hipermarketów – 39 proc., a także do dyskontów – 27 proc. Na trzecim miejscu są hurtownie – 13 proc. Poza pierwszą trójką znalazły się sieci convenience – 9 proc., supermarkety – 5 proc., jak również cash&carry – 5 proc.. Katarzyna Grochowska zaznacza, że sklepy o największej powierzchni zapewniają klientom najszerszy asortyment. Dyskonty w tym okresie również oferują przybory szkolne w atrakcyjnych cenach, ale w zdecydowanie mniejszej ilości. W pozostałych formatach wybór też będzie węższy niż w hipermarketach, a ceny powinny być wyższe niż w dyskontach.
– Udział hipermarketów mógłby być większy, ale w mniejszych miejscowościach po prostu ich nie ma. Supermarket – o ile jest w najbliższej okolicy – oferuje zwykle droższy asortyment. Dlatego spora grupa konsumentów zostanie niejako skazana na dyskont, który zresztą jak co roku będzie nieźle przygotowany na tzw. szkolne żniwa – podsumowuje dr Faliński.
Badanie zostało zrealizowane przez międzynarodową firmę Hiper-Com Poland i Grupę Mobilną Qpony-Blix w dniach 05-16.08.2019. Odbyło się na terenie 10 dużych miast, tj. Gdańska, Szczecina, Bydgoszczy, Białegostoku, Poznania, Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Katowic i Krakowa oraz ich najbliższych okolic, w tym 11 średnich i mniejszych miejscowości. Analizą objęto 49 hipermarketów, 47 dyskontów, 42 supermarkety i 49 sieci convenience oraz 47 sklepów typu cash&carry. Łącznie przeprowadzono 1006 wywiadów bezpośrednich w 234 placówkach. Wśród ankietowanych było 58% kobiet i 42% mężczyzn, w wieku od 18 do 49 lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl