Waloryzacja emerytur i rent w 2019 r. Policzyliśmy, kto skorzysta najbardziej
Renty i emerytury w przyszłym roku znowu urosną. Waloryzacja świadczeń w 2019 r. najprawdopodobniej wyniesie 3,26 proc. Co to oznacza dla emerytów? Money.pl sprawdził, jak zmienią się świadczenia blisko 7 mln Polaków od marca 2019 roku.
12.11.2018 | aktual.: 12.11.2018 09:32
Rząd odkrył wszystkie emerytalne karty. Nie będzie 500+ dla seniorów, nie będzie jednorazowego dodatku pieniężnego. Będzie za to waloryzacja kwotowa dla części seniorów. W 2019 roku wskaźnik waloryzacji wyniesie 103,26 proc. Emerytury i renty podniosą się więc właśnie o 3,26 proc. Projekt Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakłada jednak, że dla seniorów otrzymujących od 1030 zł do 2147 zł emerytury i renty brutto podwyżki wyniosą dokładnie 70 zł brutto. To będzie kwota gwarantowana. Otrzyma ją jednak tylko część emerytów. Ci, którzy mają mniej i ci, którzy mają więcej co miesiąc - zyskają tylko o procentowy wskaźnik. Żadnego bonusu rząd dla nich nie ma. A to grupa blisko 3 mln emerytów i rencistów.
Co się zmieni? Proponowane przez rząd zmiany w waloryzacji są dwie: minimalna emerytura będzie wynosić od 1 marca 2019 roku 1100 zł brutto, a nie jak dotychczas 1030 zł. Minimalną otrzymują ci, którzy mogą wylegitymować się 20-letnim (w przypadku kobiet) i 25-letnim (w przypadku mężczyzn) stażem pracy, ale nie uzbierali odpowiednich składek. Zaś wspomniana już waloryzacja dla części seniorów będzie wynosić nie 3,26 proc. świadczenia jak było w planach, a przynajmniej 70 zł.
Sposoby na wyższą emeryturę. Przeczytaj, nawet jeśli masz do niej dużo czasu
Marcowa podwyżka dla emerytów i rencistów miała kosztować blisko 6,5 mld zł, ale będzie wyraźnie droższa. Do seniorów powędruje dodatkowe 1,5 mld zł.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak zmiany przełożą się na portfele emerytów. Porównaliśmy standardową waloryzację z nową propozycją rządu. Najwięcej na tej zmianie skorzystają oczywiście ci, którzy mają najniższą - zbliżoną do minimalnej - emeryturę. Dla osoby, która dziś ma emeryturę w wysokości 1030 zł brutto, zmiana oznacza 36 zł brutto więcej (około 30 zł na rękę co miesiąc więcej). Dla osoby, która otrzymuje ponad 2 tys. zł, zmiana oznacza zdecydowanie mniejsze korzyści. Na rękę w niektórych wypadkach to tylko kilka złotych więcej. Na przykład ci, którzy mają 2100 zł emerytury brutto, zyskają tylko 1,5 zł brutto. W ciągu roku uzbiera im się kilkanaście złotych więcej niż gdyby żadnych rewolucji nie było.
Nowy sposób waloryzacji dotknie tylko część emerytów i rencistów - Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że to zmiana dla 60 proc. świadczeniobiorców. Reszta waloryzację przejdzie "po staremu". Do ich emerytury i renty zostanie doliczone wspomniane już 3,26 proc. W tabeli poniżej można sprawdzić, o ile taka waloryzacja podniesie comiesięczne świadczenie brutto i netto. W polu wyszukiwania wystarczy wpisać własną emeryturę (zaokrągloną do setek), by od razu poznać wyliczenia.
I tak na przykład emeryt lub rencista ze świadczeniem 2500 zł brutto otrzyma po waloryzacji 2081,5 zł. Na rękę zyska 66 zł w ciągu miesiąca. W skali roku podwyżka oznacza dla niego 792 zł więcej. Powyżej 100 zł brutto zyskają tylko ci, którzy otrzymują co miesiąc emeryturę wyższą niż 3,1 tys. zł. Dopiero od tego pułapu waloryzacja gwarantuje dodatkową "stówkę" do wypłaty. Na rękę to około 80 zł więcej. Im wyższe świadczenie, tym waloryzacja robi większą różnicę. Ci, którzy mają na przykład 4,5 tys. brutto świadczenia, zyskają blisko 120 zł co miesiąc. W skali roku będą mieli do wydania blisko 1,4 tys. zł więcej.
Jak pisał money.pl, w Polsce jest kilku emerytów rekordzistów. Ponad 9 tys. zł wyniosła najwyższa emerytura, którą ZUS przyznał w tym roku. - To był pan, który skończył 82 lata, miał 61 lat stażu, czyli 61 lat płacił składki. Zaczął jako górnik w kopalni, potem skończył średnią szkołę, potem studia i przechodził na emeryturę już jako osoba z kadry zarządzającej w kopalni - mówiła w programie "Money. To się liczy" prezes ZUS Gertruda Uścińska. Jego waloryzacja? Da blisko 300 zł co miesiąc więcej. W ciągu roku zyska 3,6 tys. zł.
Podwyżka 10 tys. zł rocznie, nadgodziny, emerytury. Oto porozumienie policjantów z MSWiA
W Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych wypłacane są jednak zdecydowanie wyższe świadczenia. W tej chwili w województwie kujawsko-pomorskim jedna z emerytek pobiera co miesiąc... 21,5 tys. zł. Wniosek o świadczenie złożyła dopiero w wieku 81 lat. A niosąc do ZUS dokumenty, była w stanie udowodnić dokładnie 61 lat pracy. Dla takiej osoby waloryzacja to blisko 700 zł więcej. W ciągu roku to różnica aż 8 tys. zł.
Bardzo podobne świadczenie - 21 tys. zł - pobiera mężczyzna z województwa lubelskiego. I on na emeryturę przeszedł dopiero po osiągnięciu 80 lat i przepracowaniu 61. Jego waloryzacja podnosi comiesięczną wypłatę od trzech lat, bo wtedy zrezygnował z pracy. W marcu 2019 roku zyska 684 zł.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych ze względu na bezpieczeństwo emerytów nie informuje o miejscowościach, w których wypłaca tak wysokie świadczenia. Zdradza jednak, że emerytur i rent powyżej 20 tys. zł w Polsce jest zaledwie garść, to jednostkowe przypadki. Więcej jest przypadków świadczeń powyżej 10 tys. zł. I tak: emerytowany nauczyciel akademicki z Dolnego Śląska przeszedł na emeryturę w wieku 77 lat, po 57 latach pracy. Może liczyć na 16 tys. zł świadczenia. Również 16 tys. emerytury pobiera emerytowana nauczycielka z woj. świętokrzyskiego. Dla nich waloryzacja to naprawdę ogromny zysk. O takich świadczeniach większość Polaków może jednak tylko marzyć.