Wiemy, o ile wzrosną emerytury
Waloryzacja świadczeń emerytalnych i rentowych w 2014 r. będzie raczej symboliczna. Według obecnych szacunków wyniesie tylko 2 proc. - informuje "Rzeczpospolita". Dobrze, jeśli w ogóle do niej dojdzie.
04.07.2013 | aktual.: 04.07.2013 12:28
W marcu 2014 r. ZUS podwyższy emerytury i renty o wartość wyliczoną na podstawie specjalnego wskaźnika. Jego dokładna wysokość będzie znana dopiero w lutym przyszłego roku. Na razie rząd założył, że wyniesie 102,14 pkt.
Przy ustalaniu jego wysokości bierze się pod uwagę poziom inflacji emeryckiej (wzrost cen w gospodarstwach domowych seniorów) oraz 20 proc. realnego wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw. Nie wiadomo jednak, czy te w ogóle wzrosną. Problem polega bowiem na tym, że roku na rok są one coraz niższe. W 2009 roku było to 2,1 proc., w rok później - 1,5 proc., w 2011 roku - 1,2 proc., a w roku ubiegłym wzrostu nie było w ogóle.
Przyszłoroczne podwyżki rent i emerytur hamuje też spadająca inflacja - efekt działań Rady Polityki Pieniężnej, obniżającej stopy procentowe. Wzrost świadczeń mógłby być wyższy, gdyby w drugiej połowie roku przyśpieszyła gospodarka. Niestety, wszystko wskazuje, że nawet jeśli PKB będzie na plusie, to na minimalnym. W najgorszym scenariuszu przy minimalnej inflacji i braku wzrostu płac, może się okazać, że seniorzy dostaną jeszcze mniej albo podwyżki nie będzie wcale.
Jeśli przewidywania rządu się sprawdzą, oznaczać to będzie, że w marcu przyszłego roku emeryci dostaną o połowę mniejszą podwyżkę niż w tym roku. Waloryzacja w 2013 r. miała wynieść 4,4 proc., ale w końcu emeryci dostali o 0,4 proc. mniej. Był to efekt niższej od zapisanej w budżecie inflacji i braku realnego wzrostu płac. Ostatnia waloryzacja również była oparta o wysokość inflacji emeryckiej oraz o wzrost płac w przedsiębiorstwach.