Władimir Putin walczy z inflacją. Sieci handlowe powinny się bać?
Poziom inflacji w wielu krajach jest najwyższy od 2008 roku. Prezydent Rosji twierdzi, że inflacja jest efektem zmowy cenowej sieci handlowych i zapowiada kontrole oraz surowe kary dla detalistów.
Jak donosi CNN, ceny towarów i usług rosną w odpowiedzi na odmrażanie światowych gospodarek. Poziom inflacji w krajach wysoko rozwiniętych jest już najwyższy od kryzysu finansowego z 2008 roku.
Rosja zmaga się z największą od 6 lat inflacją żywności. Według Federalnej Służby Statystyki Państwowej, dynamika cen żywności wyniosła w lipcu 8,14 proc., a inflacja konsumencka 6,46 proc. Obywatele szacują zaś wzrost cen nawet na 15 proc.
Według danych tylko w ciągu ostatniego roku cukier podrożał tam aż o 41,3 proc., olej słonecznikowy o 27,3 proc., kurczaki o 18,9 proc., makaron o 8,2 proc., a chleb o 7,8 proc. - wylicza portal rp.pl.
Spotkanie Władimir Putin - Joe Biden. Włodzimierz Cimoszewicz zwraca uwagę na szczegół
Spisek sieci handlowych? Tak podejrzewa Władimir Putin
Władimir Putin podejrzewa, że wzrost cen jest efektem zmowy cenowej sieci handlowych - donosi rp.pl. W związku z tym Federalna Służba Antymonopolowa ruszyła z niezapowiedzianą kontrolą w największych rosyjskich sieciach handlowych. Bada ona czy sieci faktycznie zawierały między sobą niekorzystne dla klientów porozumienia.
Kreml tłumaczy kontrole "chęcią zapobieżenia nieuzasadnionemu wzrostowi kosztów społecznie ważnych produktów spożywczych". Ewentualne kary dla sieci mogą być dotkliwe. Mogą one sięgnąć poziomu aż 15 proc. rocznych obrotów.
Jak przypomina rp.pl, przychody pięciu największych detalistów na tamtym rynku wyniosły w zeszłym roku 4 biliony rubli, co przełożyłoby się na ewentualną karę w wysokości 600 mld rubli (ponad 31 mld zł).