Włosi zmieniają system rent i emerytur
Jak oceniają eksperci z Komisji Europejskiej włoski PKB ma spaść w 2009 roku o około 2% i przekroczyć średni spadek Unii Europejskiej prognozowany na 1,8%. Po powrocie z Davos politycy u władzy proponują rozwiązania, a opozycja planuje manifestacje. Giulio Tremonti, włoski minister gospodarki, po powrocie ze Światowego Forum Ekonomicznego w Davos zapowiedział wprowadzenie zmian w zakresie finansowania opieki społecznej oraz rent i emerytur.
02.02.2009 | aktual.: 02.02.2009 13:12
Remedium na problemy ma być zmiana zasad naliczania wysokości świadczeń dla przechodzących na emerytury. Im szybciej pracownik zdecyduje się na zakończenie kariery zawodowej tym niższe będzie jego świadczenie. Jednocześnie ustawowy wiek emerytalny ma pozostać bez zmian. Ponadto, Tremonti chce dyscypliny i większej koordynacji na rynku finansowym zamiast bezpośrednich interwencji w postaci dotacji z budżetu państwa. "Kryzys narodził się w sektorze finansowym, dlatego też tam należy szukać sposobów na wyjście z niego" podkreślał w Davos.
- Kryzys ekonomiczny musi być dla nas wszystkich okazją do ponownego przemyślenia działania rynku pracy. Musimy zrobić wszystko aby otworzyć go na młodych ludzi i na kobiety - stwierdziła na szczycie Emma Marcegaglia, przewodnicząca Confindustrii (Powszechna Konfederacja Włoskiego Przemysłu). Według jej projektu państwo powinno bardziej skupić się na pomocy młodym wchodzącym na rynek pracy oraz kobietom wychowującym dzieci. - Obecny system opieki społecznej jest zaprojektowany dla osób pracujących na zasadach umowy o pracę na czas nieokreślony, głównie mężczyzn, na dodatek nigdy nie zmieniających pracy - podtrzymuje przewodnicząca. Propozycja przenoszenia starszych pracowników na inne pozycje zamiast wysyłania ich na emerytury i jednoczesne zatrudnianie młodych na ich miejsce nie do końca podoba się Włochom przyzwyczajonym do stabilnej sytuacji na rynku pracy. Marcegaglia proponuje więc zmiany kulturowe, na które w dobie kryzysu społeczeństwo powinno się zgodzić. Confindustria domaga się również
aktywniejszego udziału państwa w walkę z kryzysem. Organizacja chciałaby aby interwencje ze strony rządu zostały powiększone o co najmniej 7-8 miliardów euro, tak aby rynek faktycznie je odczuł.
Z kolei lider Partii Demokratycznej, rządowej opozycji, Walter Veltroni rozpoczynając swoją kampanię przed czerwcowymi wyborami ogłosił, że jego partia jest gotowa do masowych demonstracji przeciwko stagnacji Berlusconiego i poddaniu się kryzysowi. Spotkanie z wyborcami zostało zaplanowane w Turynie, gdzie planuje się 60 000 zwolnień, a Fiat ostrzega przed ograniczeniem produkcji i kolejnych wypowiedzeniach. Veltroni proponuje stworzenie ruchu społecznego przeciwko rosnącemu bezrobociu oraz skupieniu się na zielonej technologii. To właśnie ekologia miałaby być we Włoszech jednym z filarów wychodzenia z kryzysu. Podczas wystąpień Partii Demokratycznej nawoływano do zjednoczenia sił w walce z kryzysem. Padały jednak również mocne oskarżenia w kierunku premiera i ministrów odpowiedzialnych za gospodarkę.