Wojna w Ukrainie. Skokowy wzrost konsumpcji dóbr podstawowych
W wyniku napływu uchodźców z Ukrainy populacja Polski wzrosła o ok. 4-5 proc., co skokowo podbije konsumpcję dóbr podstawowych – przewidują ekonomiści Banku Pekao. Wojna w Ukrainie zmniejsza szanse na podwyżki, a dodatkowo inflacja będzie dalej rosnąć. Znaczącym obciążeniem stają się również rosnące raty kredytów hipotecznych - prognozuje z kolei Polski Instytut Ekonomiczny.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lutym 2022 r. wzrosła 8,1 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1,8 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny.
Paniczne zakupy paliwa po wybuchu wojny podbiły sprzedaż w tej kategorii o ok. 25 proc. Podobnego efektu nie było w przypadku sprzedaży żywności, bo dynamika w tej kategorii była nieco wyższa od implikowanej przez wzorzec sezonowy, ale niższa od naszych założeń.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.
Inflacja realnie podwyższy ceny o 30 proc. "W trzecim kwartale będzie najwyższa"
Kosumpcja wystrzeli
Konsumpcja dóbr trwałego użytku w ocenie ekonomistów Banku Pekao wypadła słabo, bo sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD spadła w ujęciu rocznym o 4,4 proc., sprzedaż książek, prasy i w innych wyspecjalizowanych sklepach obniżyła się o 8,5 proc. a sprzedaż samochodów spadła o 20 proc.
"Najbliższe miesiące będą nader interesujące dla obserwatorów polskiej gospodarki. W wyniku napływu uchodźców z Ukrainy populacja Polski wzrosła o ok. 4-5 proc. (nie znamy odsetka podróżujących dalej), co skokowo podbije konsumpcję dóbr podstawowych (przede wszystkim żywności, leków, środków czystości, etc.)" - przewidują ekonomiści.
W komentarzu Banku Pekao czytamy, że z punktu widzenia prognosty jest to trwałe przesunięcie poziomu konsumpcji w tych kategoriach. Wpływ na konsumpcję ogółem w średnim okresie jest znacznie ciekawszą kwestią, zależy bowiem od finansowania (oszczędności gospodarstw domowych, dług, transfer kapitału z zagranicy) i od konsekwencji dla inflacji (można zakładać, że podaż jest w krótkim okresie bardzo mało elastyczna z uwagi na wysokie wykorzystanie mocy wytwórczych)" – oceniono w komentarzu Banku Pekao.
Także zdaniem ekonomistów PIE, w nadchodzących miesiącach można oczekiwać dużego wzrostu sprzedaży towarów pierwszej potrzeby. Polska Straż Graniczna wskazuje, że od wybuchu wojny polską granicę przekroczyło ponad 2 mln uchodźców.
Pomoc niesiona migrantom oraz ich osiedlanie się w Polsce oznacza wzrost zapotrzebowania na żywność, środki higieny, odzież oraz proste meble. Tendencje te już teraz widzimy w danych makroekonomicznych.
"W kolejnych kwartałach tempo wzrostu konsumpcji będzie dalej spowalniać. To efekt wolniejszego wzrostu siły nabywczej gospodarstw domowych oraz ogólnego pogorszenia koniunktury. GUS wskazuje, że tempo wzrostu wynagrodzeń po skorygowaniu o inflację spadło od czerwca z 5,4 do 1,4 proc. Wojna w Ukrainie zmniejsza szanse na znaczące podwyżki, a dodatkowo inflacja będzie dalej rosnąć. W efekcie możemy doświadczyć spadku siły nabywczej wynagrodzeń. Znaczącym obciążeniem stają się również rosnące raty kredytów hipotecznych. W takich warunkach gospodarstwa domowe będą ograniczać wydatki na droższe produkty – takie jak elektronika czy nowoczesne samochody" – stwierdzono w komentarzu PIE.
W budowlance odpływ pracowników z Ukrainy
Ekonomiści PIE wspomnieli także o dynamice produkcji budowlano-montażowej, która wzrosła w lutym z 20,8 do 21,2 proc. Ocenili oni, że te dane nie mają niewielkiego znaczenia, bo aktywność w sektorze budowlanym w pierwszych miesiącach roku jest mała.
W kolejnych miesiącach działalność sektora ograniczy odpływ pracowników z Ukrainy wracających bronić ojczyzny. Wyniki w czwartym kwartale oraz całym 2023 roku będą zależeć od akceptacji KPO.
WP Finanse na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski