Wsparcie dla Irlandii nie pomogło

Uzgodnienie pakietu pomocowego dla Irlandii nie uspokoiło nastrojów na rynkach. Inwestorzy najwyraźniej wciąż obawiają się rozszerzenia kryzysu na inne państwa europejskie.

29.11.2010 16:52

Nadzieje na to, że giełdy choć na chwilę odetchną z ulgą po tym, jak w niedzielę doszło do uzgodnienia finansowej pomocy dla Irlandii, trwały dziś tylko na początku handlu. Indeksy na warszawskim parkiecie jedynie na otwarciu trzymały się w okolicach poziomu, osiągniętego w trakcie piątkowego fixingu. Wkrótce rozpoczęły kontynuację marszu w dół. Spadki nie były duże i około południa sięgały 0,3-0,4 proc.

Najmocniej na wartości traciły akcje Pekao i Lotosu, zniżkujące w pierwszej części sesji po 1,3 proc. Tylko nieznacznie ustępowały im walory PGNiG i PKN Orlen, zniżkujące po 1 proc. W porównaniu z nimi nieźle zachowywały się papiery KGHM, które traciły zaledwie 0,1 proc. Po około 0,5 proc. taniały akcje PZU i Telekomunikacji Polskiej. Przed południem w gronie największych spółek można było naliczyć jedynie kilka skutecznie broniących się przed zniżkami. Ze zmiennym szczęściem udawało się to walorom PKO.

Na głównych parkietach europejskich wskaźniki trzymały się nad kreską tylko przez pierwszą godzinę. W tym krótkim czasie indeksowi we Frankfurcie udało się jednak wspiąć do 6907 punktów, czyli do poziomu najwyższego od maja 2008 r. Jak widać niemiecka giełda w tych trudnych, nie tylko dla Europy czasach, radzi sobie bardzo dobrze. Ale też i tamtejsza gospodarka wygląda solidnie. Warszawska giełda na też niezłą polską gospodarkę oglądać się jednak nie chce. I to mimo bardzo optymistycznych prognoz. Według opublikowanych dziś szacunków Komisji Europejskiej, w przyszłym roku nasz PKB ma zwiększyć się o 3,9 proc. a w 2012 r. o 4,2 proc. Gdyby jeszcze finanse były mocniejsze, może lepiej byłoby też na giełdzie. Po południu podaż przycisnęła i we Frankfurcie i w Paryżu, gdzie zniżki sięgały 0,8-0,9 proc. W okolicach piątkowego zamknięcia trzymał się jedynie londyński FTSE, ale i on po południu osłabł. Liderami spadków były tradycyjnie indeksy w Budapeszcie, Madrycie i Istambule, zniżkujące po około 1,5 proc. Wśród
nielicznych giełd, na których indeksy szły w górę, znalazły się Ateny, zwyżkujące o 1 proc., Tallin rosnący o 1,4 proc. i Dublin, gdzie zwyżka sięgała 0,7 proc. Wczesnym popołudniem nastroje wyraźnie się pogorszyły i to mimo jedynie niewielkich spadków kontraktów na amerykańskie indeksy. Do końca dnia byki nie miały zbyt wiele do powiedzenia. DAX zapomniał o niedawnym rekordzie, idąc w dół o ponad 1 proc. Na naszym rynku jedynym ich sukcesem była obrona 2600 punktów w przypadku indeksu największych spółek. Ostatecznie zniżkował on o 1 proc., WIG spadł o 0,8 proc., mWIG40 o 0,4 proc., a wskaźnik małych firm o 0,5 proc. Obroty na rynku akcji wyniosły zaledwie 1,08 mln zł.

Roman Przasnyski, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)