Za ile najmniej zgadzają się pracować?
Kto jeszcze świadczy swe usługi za niewielkie kwoty? Czy to się opłaca?
03.03.2011 | aktual.: 03.03.2011 14:39
Jednorazowe oczyszczanie z klątwy za 50 zł, trzepanie dywanów za 25 zł, napisanie artykułu na każdy temat, bardzo wysoka jakość – 9 zł za 3 tys. znaków, usuwanie szronu z szyb - 2 zł. Kto jeszcze świadczy swe usługi za niewielkie kwoty? Czy to się opłaca?
Mężczyzna, który w sieci oferuje swoją pomoc w czyszczeniu dywanów, mówi że na wiosnę to całkiem dobry pomysł na dorobienie. Rozwiesił też ulotki na osiedlu.
- Jestem taksówkarzem i już od kilku lat dorabiam na tych dywanach. Ludzie już się przyzwyczaili i sami pytają czy im w tym roku oczyszczę. W jeden dzień mogę oczyścić nawet 10 dywanów, no to już mam 250 zł, a to już coś. Poza tym jest to praca fizyczna, pracując godzinami w taksówce czasem bolą mnie plecy, trochę ruchu dobrze mi robi – opowiada Remigiusz Holtz z Gdańska.
Swoje usługi za niewielkie pieniądze oferują przede wszystkim osoby, które muszą szybko dorobić parę złotych – na przykład studenci, uczniowie, ale też osoby starsze, których emerytury są niewystarczające.
- Takich ofert nie brakuje. Ale też trzeba uważać. Niedawno słyszałam o sprzątaczce mieszkań, która oferowała swoje usługi dosłownie za grosze. Miała mnóstwo klientów, których okradała. Trzeba też uważać na takie osoby, które chcą pieniędzy z góry. Niektórzy nagle po wykonaniu usługi żądają drugie tyle niż pierwotnie. Rynek drobnych usług jest dość specyficzny, trudno go kontrolować, często dochodzi tu do nieprawidłowości – twierdzi Joanna Pogórska, doradca personalny, psycholog biznesu.
Dodaje, że usługi mogą też nie być wysokiej jakości. Prawie nigdy nie świadczą je firmy, tylko amatorzy.
- Nie możemy więc oczekiwać, że usługa będzie porównywalna do tej świadczonej przez profesjonalistów. Tu nie faktur, nie ma mowy o reklamacji czy dochodzeniu praw z tytułu niewłaściwego wykonania usługi, musimy po prostu zaufać usługodawcy – mówi Pogórska.
Stawki wynoszą już od kilku złotych – niektórzy twierdzą, że im by się po prostu nie chciało pracować za tak mało. Ale są tacy, którzy mówią że po prostu muszą w ten sposób dorabiać.
- Dla mnie liczy się każde 10 zł – mówi Ania, studentka filologii polskiej z Gdańska, która dorabia udzielając korepetycji i pisząc teksty do portali internetowych. – Zawsze negocjuję ceny, nie odmawiam nigdy. Potrafię umówić się z klientem tak, żeby pasowało i mi i klientowi.
Za jakie prace i usługi płaci się najmniej?
- wywóz śmieci i gruzu - 150 zł,
- roznoszenie ulotek - 1 grosz za sztukę,
- odklejanie zużytych gum do żucia od chodnika – 10 zł za godzinę,
- oczyszczanie z klątwy – 50 zł (oczyszczanie następuje, jak podano w ogłoszeniu, telefonicznie i po wpłaceniu całej kwoty),
- trzepanie dywanów – 25 zł za jeden dywan,
- tłumaczenie z rosyjskiego ulotek reklamowych – 10 zł za 2 tys. znaków,
- tłumaczenie instrukcji obsługi (tylko artykuły AGD), z niemieckiego na polski i odwrotnie – od 10 zł,
- wychodzenie na spacer ze starszą osobą – 50 zł – za godzinny spacer,
- zanoszenie zakupów z supermarketu, na terenie osiedla – 10 zł,
- czyszczenie żyrandoli – od 80 zł, (ogłoszeniodawca zapewnia, że posiada specjalistyczne środki do czyszczenia, dlatego cena jest tak wysoka),
- odprowadzanie dziecka do przedszkola – za jedno odprowadzenie 5 zł,
- mycie parapetów, usuwanie ptasich odchodów – 6,50 za jeden parapet,
- usuwanie szronu z szyb za pomocą „drapaczki” – 2 zł,
- pieczenie sernika, np. dla kawiarni lub małej restauracji – 50 zł blacha.
toy/ak
- przykłady pochodzą z serwisów ogłoszeniowych