Za niskie oprocentowanie na karcie trzeba słono zapłacić

W ciągu 2 lat za kartę kredytową o najniższym oprocentowaniu trzeba zapłacić aż 266 zł. Tymczasem wybierając kartę z wyższym oprocentowaniem można nie tylko za nią nie płacić, ale także zyskać nawet 360 zł. Którą kartę zatem wybrać?

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Jan Kaliński

W ciągu 2 lat za kartę kredytową o najniższym oprocentowaniu trzeba zapłacić aż 266 zł. Tymczasem wybierając kartę z wyższym oprocentowaniem można nie tylko za nią nie płacić, ale także zyskać nawet 360 zł. Którą kartę zatem wybrać?

Expander przeanalizował oferty srebrnych kart kredytowych i sprawdził ile wynosi ich oprocentowanie i ile tak naprawdę trzeba zapłacić za korzystanie z karty. Badanie dotyczy jednak nie tylko pierwszego roku, ale także kolejnych lat, w których o zwolnienie z opłat jest często znacznie trudniej. Obliczenia zostały wykonane przy założeniu, że klient co miesiąc wykonuje 10 operacji po 100 zł każda, czyli stosunkowo aktywnie korzysta z karty.

Połowa kart ma maksymalne oprocentowanie

Oprocentowanie kart kredytowych jest zwykle bardzo wysokie. W przypadku aż 21 kart, czyli połowy kart z naszego zestawienia jest to maksymalny, dopuszczalny przez prawo poziom 20% w skali roku. Zdarzają się jednak nieliczne karty, których oprocentowanie jest znacznie niższe. Wśród badanych 42 kart najniższe oprocentowanie operacji bezgotówkowych posiada karta Nordea Aspiracje Standard - 12,5%. Bank rekompensuje sobie jednak niski poziom oprocentowania wysokim opłatami za korzystanie z karty. Podobnie jest w przypadku drugiej pod względem oprocentowania karty BOŚ - Visa Classic (wariant II), która jest również jedną z najdroższych w naszym zestawieniu.

Jesteś zainteresowany kredytem gotówkowym?
Już teraz możesz u nas porównać ofertę 25 banków. Określasz kwotę kredytu oraz okres kredytowania a w kilka sekund otrzymujesz czytelną i dokładną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Finansomat.wp.pl - sprawdź! »

Nawet 266 zł za korzystanie z karty

W ciągu 2 lat klient z naszego przykładu musi zapłacić za korzystanie z karty Nordea Aspiracje Standard aż 266 zł, co oznacza, że jest to najdroższa karta w naszym zestawieniu. Na tę kwotę składają się opłata za wydanie karty - 60 zł oraz za drugi rok korzystania z niej - 50 zł oraz suma składek za obowiązkowe ubezpieczenie w kwocie 156 zł (0,65% kwoty zadłużenia). W przypadku tej karty nawet założone przez nas wydatki rzędu 12 tys. zł rocznie nie wystarczają bowiem, aby nie płacić za korzystanie z niej zarówno w pierwszym roku jak i w kolejnych latach. Powodują natomiast, że sporo trzeba zapłacić za ubezpieczenie.

Obraz
© (fot. Expander)

Aż 156 zł za obowiązkowe ubezpieczenie

Wybierając kartę warto więc zwracać uwagę nie tylko na koszt jej wydania, czy korzystania z karty, ale także na wysokość ewentualnych składek ubezpieczeniowych. W przypadku karty Nordea Aspiracje Standard suma składek jest bowiem wyższa niż opłaty za korzystanie z niej. Oprócz karty Nordei, stosunkowo drogie ubezpieczenie muszą wykupić także posiadacze karty Visa Silver Getin Banku. Suma składek wynosi aż 108 zł, ale jest to jedyny koszt z nią związany. Wystarczy bowiem wykonać w miesiącu operacje na kwotę przynajmniej 100 zł, aby nie płacić za korzystanie z niej. W przypadku, gdy w danym miesiącu próg ten nie zostanie przekroczony, bank nalicza opłatę w wysokości 5 zł. Ponadto z obowiązkowym ubezpieczeniem można spotkać się również w PKO BP i Polbanku, ale w ich przypadku wysokość składek jest znacznie niższa.

Płaca karta można także zyskać i to nawet 360 zł

Z analizy Expandera wynika jednak, że na funkcjonuje na naszym roku wiele kart, w przypadku których założona przez nas kwota wydatków pozwala całkowicie uniknąć opłat za wydanie i korzystanie. Co ciekawe, w przypadku siedmiu kart suma poniesionych kosztów jest mniejsza niż korzyści wynikające z korzystania z nich. Najwięcej zyskują posiadacze Karty Zakupowej GE Money Banku, który zwraca aż 1,5% wartości płatności wykonanych kartą. Dzięki temu jej posiadacz w ciągu 2 lat nie tylko nie płaci za kartę, ale także zyskuje w postaci zwrotów 360 zł. Podobny system stosują również Alior Bank, Toyota Bank i Polbank, których klienci otrzymują zwrot w wysokości 1% wydanych środków. W rezultacie klient zyskuje, nawet mimo tego, że w przypadku kart Toyota Banku czy Karty Lotniczej Alior Banku trzeba zapłacić za korzystanie z nich.

Obraz
© (fot. Expander)

Jarosław Sadowski, analityk Expandera

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Popularna przyprawa może być groźna dla zdrowia. UE potwierdza
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Nie każdy senior o tym wie. To umożliwia legitymacja emeryta
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Ile trzeba zarabiać na 5 tys. zł emerytury? Mamy wyliczenia
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy. W przeliczeniu płacą 4 tys. zł tygodniowo
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Praca do 70 roku życia. Duża zmiana w tej grupie zawodowej
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Dwa przelewy od ZUS w październiku. Oto szczegóły
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Od środy zakupy będą droższe. Wchodzi w życie nowa opłata
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
Gwiazdor nie chce zostawić dzieciom swojej fortuny. Oto dlaczego
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
"Niech cała Polska wie". Zmierzyliśmy głośność wiatraków
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup