Żabka bije Biedronkę bułką paryską

Podczas gdy supermarkety i dyskonty podają nam wyrafinowane dania na obiad, Żabka chce dostarczać produkty na śniadanie i kolację. Mimo systematycznego spadku ilości spożywanego przez Polaków pieczywa, to właśnie ten produkt ma być nową tajną bronią sieci sklepów z płazem w logo.

Żabka bije Biedronkę bułką paryską
Źródło zdjęć: © materiały prasowe

29.08.2012 | aktual.: 30.08.2012 17:00

Od kilku tygodni w reklamach biją się kucharze. Lidl zatrudnił Pascala Brodnickiego i Karola Okrasę, Tesco postawiło na Roberta Makłowicza, a Biedronka już od dłuższego czasu serwuje potrawy braci Kuroń. Zupełnie inną drogę wybrała sieć sklepów Żabka.

- Chcemy być sklepem pierwszego wyboru. Do tego potrzebujemy jakiegoś wyróżnika. Naszym zdaniem świetnie nada się do tego pieczywo. Choć jego sprzedaż w Polsce spada, to w naszych sklepach tendencja jest odwrotna - mówi prezes Żabki Jacek Roszyk.

Aby te produkty lepiej się sprzedawały, rozpoczyna nawet kulinarno-logistyczną rewolucję. Choć Polacy jedzą pieczywo na śniadanie i kolacje, to kupują je tylko rano. Zdaniem Żabki to głównie kwestia tego, że mamy bardzo słabo rozwiniętą dystrybucję pieczywa - przychodzi do sklepu tylko rano, a wieczorem jest już nieświeże. Tymczasem w przeciwieństwie do innych produktów to nie cena, ale właśnie świeżość decyduje o tym czy kupimy chleb czy nie.

- 96 proc. Polaków spożywa pieczywo na śniadanie i aż 86 proc. na kolację. Tymczasem wszyscy kupujemy je rano. Chętnie kupilibyśmy świeże bułki na kolację w drodze z pracy, ale nie mamy takiej możliwości. Postanowiliśmy to zmienić - tłumaczy pomysł Jacek Roszyk.

Dlatego we wszystkich sklepach Żabka oraz Freshmarket (marka Żabki kierowana do nieco zamożniejszych) codziennie około godziny 17. będzie dodatkowa druga tura dostawy świeżego pieczywa. Szef sieci franczyzowej przyznaje, że nie było łatwo przekonać do tego właścicieli sklepów. Równie trudne było znalezienie 100 piekarni na terenie całego kraju gotowych do zmiany trybu pracy.

- Choć pieczywo nie jest drogim produktem, to liczymy, że przyciągnie do nas klientów, którzy kupią do niego inne rzeczy. W ramach remodelingu naszych lokali chcemy postawić na nabiał i wędliny - tłumaczy szef Żabki.

I tak jak Biedronka czy Lidl uczą swoich klientów gotować razem ze swoimi kucharzami, tak Żabka w ramach rozwoju akcji chce zmieniać nawyki żywieniowe Polaków.

Obraz
© Jak i kiedy Polacy jedzą chleb? Kliknij, aby powiększyć (materiały prasowe)

Zmienić ma się też liczba produktów w sklepach. Zamiast dzisiejszych 2 tys. docelowo ma to być około 1,3 tys. Zniknie chemia, a pojawi się jeszcze więcej produktów pierwszej potrzeby. Wszystko po to, by klient nie gubił się między półkami, szybko znalazł potrzebne mu produkty i mógł biec dalej do domu lub pracy. Ten element nowej strategii ma sprawić, że do 2016 roku Żabka awansuje z dzisiejszego 9. miejsca w rankingu największych polskich sieci handlowych, na miejsce 5.

- Rozwijamy się najszybciej w Polsce, a chcemy jeszcze bardziej przyspieszyć. W poprzednich latach otwieraliśmy około 150 sklepów rocznie, w tym roku będzie to 350 placówek. W kolejnych latach ma to być jeszcze więcej. Dzięki temu zamiast obecnych 3,4 mld zł sprzedaży netto liczymy na minimum 8 mld zł w 2016 roku - mówi Jacek Roszyk.

Żabka to dziś 2600 sklepów należących do tak zwanego segmentu convenience. Dodatkowo od 2009 roku rozwija też sieć nieco wyżej lokowanych punktów pod marką Freshmarket (160 sklepów).

pieczywoBiedronkażabka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)