Zamiast orzecha... ludzki ząb
Pan Jakub z Łodzi przeżył szok, kiedy to jedząc orzechy nagle w ustach poczuł coś niezwykle twardego. Zamiast zdrowej przekąski natrafił na... ludzki ząb.
08.01.2015 | aktual.: 08.01.2015 17:40
O sprawie poinformował TVN24. Łodzianin poczuł obrzydzenie, zniesmaczenie i wściekłość, kiedy odkrył, że zamiast orzecha w ustach ma ludzkiego zęba.
- To było coś twardego, od razu to wyplułem. Kiedy zobaczyłem ząb, sprawdziłem, czy to nie mój - opowiada pan Jakub. Kiedy zorientował się, co ma w buzi zrobiło mu się słabo. - Chciałem jakoś zdezynfekować jamę ustną, przecież ten ząb był okropny, z dziurami. Istna bomba bakterii - powiedział stacji.
Chcąc mieć pewność, co do swojego znaleziska, pan Jakub udał się do dentysty. Potwierdził on, że to ludzki ząb trzonowy, w dodatku z widoczną dziurą i fragmentem plomby.
Skąd w kilogramowej paczce łuskanych orzechów włoskich wziął się trzonowiec? Łodzianin napisał do firmy odpowiedzialnej za produkcję. Przedstawiciele działu handlowego przeprosili go za zaistniałą sytuację i przyznają, że nie wiedzą, skąd wziął się tam "obcy element".
- Łuskane orzechy włoskie kupujemy od polskich dostawców. Surowiec przychodzi w kartonach, potem trafia na produkcję. Zanim orzechy znajdą się w paczkach, są przesiewane na sitach - opisują cykl produkcyjny pracownicy firmy.
Producent orzechów w mailu przesłanym do niezadowolonego klienta informuje też, że pragnie "zrekompensować zakup orzecha włoskiego w formie zwrotu wydanych pieniążków za zakup" (pisownia oryginalna).
Pracownicy działu handlowego dali panu Jakubowi też inną opcję - przesłanie do niego innych produktów (owoców i orzechów) wytwarzanych przez firmę.
Firma zaznaczyła, że trudno jej się ustosunkować do zadośćuczynienia za zaistniałą sytuację. - Jak zrozumieliśmy, nie doszło do szkody osobistej, a żądanie Pana odnosi się do tzw. strat moralnych - tłumaczy.
Pan Jakub dostał też informację, że może ubiegać się o zadośćuczynienie od ubezpieczyciela firmy. - Tak też zrobiłem, niestety ten stwierdził, że moja szkoda to jedynie "negatywne odczucia podczas spożywania orzechów". Dlatego też wniosek o odszkodowanie został odrzucony - relacjonuje łodzianin dla TVN24. Mężczyzna napisał odwołanie, wciąż czeka na odpowiedź.