Zawód strażaka oblegany jak nigdy
Stosunkowo niedawno zainteresowanie tym zawodem było znikome. Od jakiegoś czasu „walka” o miejsca jest ogromna.
Stosunkowo niedawno zainteresowanie tym zawodem było znikome. Od jakiegoś czasu "walka" o miejsca jest ogromna. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" o 12 miejsc w Radomiu ubiegało się 160 kandydatów, w Zgorzelcu o cztery aż 116 osób
Kilka lat temu do pracy w staży pożarnej nie było chętnych. Być może kryzys gospodarczy przyczynił się do tak nagłego wzrostu zainteresowania tym zawodem.
- Zainteresowanie konkursem zdecydowanie przekroczyło nasze oczekiwania - mówi dla "Gazety Wyborczej" Gustaw Mikołajczyk, komendant radomskiej straży pożarnej.
- To absolutny rekord, takiego zainteresowania przyjęciem do pracy nie mieliśmy - dodaje dla "Gazety Wyborczej"Agnieszka Bury, rzeczniczka komendy PSP w Zgorzelcu.
-Od wielu lat pracuję w straży i bywały różne okresy. Kilka lat temu musieliśmy prosić o pomoc urzędy pracy, dawać ogłoszenia do prasy i z naborem było nie najlepiej, ale teraz to się zdecydowanie zmieniło - stwierdziła dla "Gazety Wyborczej" Daniel Kowaliński, rzecznik komendy PSP w Kamieniu Pomorskim.
Skąd takie zainteresowanie?
-"_ Przede wszystkim praca w służbie ratowniczej daje gwarancję zatrudnienia, rynek się kurczy, a to perspektywa stałej pracy . Strażaka trudno zwolnić i chyba to najbardziej zachęca, ale jeszcze do niedawna z naborem było ciężko. W ubiegłym roku w województwie zachodniopomorskim były takie komendy, gdzie na jedno, dwa wolne miejsca nie zgłaszał się ani jeden kandydat. A kilka miesięcy temu był nawet taki przypadek, że w rekrutacji wziął udział absolwent Akademii Muzycznej po klasie fortepianu" _ - powiedział dla "Gazety Wyborczej" rzecznik prasowy komendanta głównego Paweł Frątczak.
Zachęcić do tej pracy może perspektywa przejścia na wcześniejszą emeryturę. Zarobki natomiast nie są tak wygórowane jakby się mogło wydawać. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", początkujący strażak zarabia około 2 tys. zł brutto, dowódca jednostki około 4 tys. zł.
Kandydaci chcący dostać się do straży muszą przejść szereg testów sprawnościowych psychologicznych i lekarskich. W Radomiu przez pierwszy etap formalny przeszło 120 osób ze 160 startujących. Kolejne testy sprawnościowe wyłoniły najbardziej wytrzymałych. O złożenie kwestionariuszy poproszono kilkanaście osób, te zaś są weryfikowane i punktowane. Ostatecznie 12 osób skierowano na badania lekarskie - psychologiczne i specjalistyczne - przed komisję w MSWiA. Ci, którzy je przejdą, pojadą do Pionek na trzymiesięczny kurs. Po nim zaczną pracę w radomskiej komendzie.
Ilość strażaków potrzebnych w tym roku będzie zależało od tego, ilu przejdzie na emeryturę. W 2007 roku przyjęto 2202 osoby, natomiast w 2008 roku - 1204.