Znów 5 zł za litr benzyny. A będzie drożej

- W najbliższych dniach powinniśmy się przygotować na dalsze wzrosty cen paliw - ostrzega Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl. Litr bezołowiowej 95 może kosztować nawet powyżej 5 zł. Na szczęście nie powinno się to przełożyć na wzrost innych cen.

Kierowcy muszą się przyzwyczaić do droższego paliwa. Na niektórych stacjach pękła bariera 5 zł za litr
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | FXQuadro

Ostatnie dwa tygodnie to nieustanne podwyżki na stacjach paliw - wyniosły około 20 groszy na litrze. Zdaniem ekspertów kierowcy powinni się przygotować na ciąg dalszy.

- W najbliższych dniach paliwa mogą podrożeć o kolejne kilka gorszy - przewiduje Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl.

Jak tłumaczy Urszula Cieślak z BM Reflex, drożeć będzie przede wszystkim benzyna, w nieco mniejszym stopniu olej napędowy.

- Musimy przygotować się na podwyżki, ale nie jest to początek trwałej tendencji wzrostowej - uspokaja Cieślak.
Jej zdaniem w najbliższych dniach cena benzyny może podskoczyć o kolejne 10 groszy, za litr diesla zapłacimy o 5-10 groszy więcej.

5 zł za litr

Cena litra benzyny Pb98 już przekroczyła 5 zł. Przynajmniej na niektórych stacjach.

- Na razie średnia cena kształtuje się na poziomie 4,98 zł, ale będziemy musieli się pogodzić z 5 zł i więcej - niestety to może stać się na polskich stacjach normą. Średnia ogólnopolska za litr Pb 95 zapewne nie przekroczy granicy 5 zł, choć na niektórych stacjach, np. przy autostradach, zapewne trzeba będzie tyle płacić - prognozuje Bogucki.

Zobacz: Ceny paliw w górę. Rosja i OPEC ograniczają wydobycie

Wzrost cen spowodowany jest częściowo z dopasowaniem właścicieli stacji do konkurencji.

- Na rynku jest duża rozpiętość cen. Nie wszyscy reagowali na zamiany cen hurtowych przed 11 listopada. Teraz nastąpi wyrównanie, co oznacza podwyżki. Przełomowa będzie jednak końcówka listopada – uważa Cieślak.

Wtedy powinniśmy się dowiedzieć, czy państwom OPEC (i niektórym spoza kartelu, przede wszystkim Rosji) uda się porozumieć w sprawie dalszego ograniczenia wydobycia surowca.

- Właśnie sytuacja międzynarodowa jest główną przyczyną wzrostu cen paliw. To, co się dzieje na stacjach benzynowych w Polsce jest tego pokłosiem i nie ma związku z tym, że np. ktoś podnosi ceny, bo chce więcej zarobić - uważa Bogucki.

Jego zdaniem niepewność związana z porozumieniem w sprawie utrzymania obowiązującego ograniczenia wydobycia będzie w najbliższych dniach pchała w górę notowania ropy - a tym samym ceny paliw na stacjach.

- Wszystko wskazuje na utrzymanie status quo, jeśli jednak okaże się, że OPEC zwiększy ograniczenia, spowoduje to kolejne wzrosty cen - dodaje analityk e-petrol.pl.

Żywność nie oberwie
Zwykle rosnące ceny paliw wpływają niekorzystnie m.in. na koszty transportu, a w ślad za tym także na inne ceny - np. żywności.

- Na szczęście nie spodziewamy się, by wzrosty cen paliw spowodowały szerszy efekt inflacyjny. Obecnie w inflacji wciąż ważniejsze od cen ropy są np. koszty pracy czy popyt - tłumaczy Aleksandra Świątkowska, ekonomistka BOŚ Banku.

Jej zdaniem cena ropy utrzyma się w nadchodzących miesiącach w okolicy 60 dol. za baryłkę. W listopadzie cena ropy jest o około 30 proc. wyższa niż przed rokiem. Ale w ujęciu dolarowym.

- Przy utrzymaniu się ceny ropy na światowych rynkach na poziomie 60 dol., w ujęciu złotowym średnioroczny wzrost w 2018 r. nie przekroczy 10 proc. - uważa Świątkowska.
A to dlatego, że wzrosty łagodzone są na polskim rynku przez silnego złotego.

- Spodziewamy się, że w przyszłym roku inflacja średniorocznie utrzyma się poniżej 2 proc. przy znacznym spadku dynamiki cen żywności - dodaje ekonomistka BOŚ Banku.

Na przełomie 2016 i 2017 roku bardzo mocno podrożały owoce i warzywa (ze względu na niekorzystną pogodę). Dzięki temu w grudniu 2017 r. i w pierwszych miesiącach 2018 r. indeks cen żywności powinien mocno spaść.

Ekonomiści BOŚ Banku spodziewają się utrzymania w najbliższych kwartałach relatywnie wolnego (w porównaniu do danych sprzed kilku lat) wzrostu cen towarów i usług, które pozostają pod wpływem decyzji administracyjnych (akcyza na alkohol i tytoń, opłaty za komunikację miejską, leki czy przedszkola).

- Zakładamy, że w 2018 r.- kiedy odbędą się wybory samorządowe - skala wzrostu cen administrowanych pozostanie ograniczona - dodaje Aleksandra Świątkowska.

Wybrane dla Ciebie

Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje