Zostawcie niedziele w spokoju
Pomysł wprowadzenia opłat za handel w niedziele i święta zgłosiła Kongregacja Przemysłowo-Handlowa. Zebrane w ten sposób pieniądze byłyby przeznaczone na rozwój lokalnych rynków. Większość niezależnych detalistów ankietowanych przez „Handel” jest przeciwna temu pomysłowi.
Czy są Państwo za wprowadzeniem opłat za handel w niedziele i święta?
Nie wiem - 8,6%
Nie - 91,4%
Źródło: telefoniczna ankieta przeprowadzona wśród 35 niezależnych detalistów.
Nie wiem
- Iwona Błasiak, prowadząca sklep spożywczy Patryk w miejscowości Trębaczew: – Trudno mi się na ten temat wypowiadać, gdyż sklep jest zamknięty w niedziele i święta.
- Halina Kiejzik, detalistka ze sklepu spożywczego Ibis w Świdnicy: – W niedziele i święta nie handluję i zamykam sklep. W związku z tym jest mi to obojętne, czy takie opłaty zostaną wprowadzone.
- Małgorzata Kiełczykowska ze sklepu spożywczego Ptyś w Siedlcach: – Sklep jest zamknięty w niedziele i święta, więc mnie to nie dotyczy.
NIE
- Halina Kalbarczyk, właścicielka sklepu spożywczego Huba w Ostrowcu Świętokrzyskim: – Zdecydowanie jestem przeciwna. Mnie jako niezależnego detalistę po prostu na to nie stać. Jeżeli takie opłaty byłyby wprowadzone, to aż boję się o tym myśleć.
- Ewa Lamparska, detalistka ze sklepu spożywczego Kabanos w Sandomierzu: – Powiem tak – szkoda naszych pieniędzy i dlatego mówię „nie”.
- Katarzyna Budyńska, właścicielka sklepu spożywczego Rybka w Pile: – Stanowczo sprzeciwiam się takiemu pomysłowi. Oczywiście mam sklep otwarty w niedziele i święta, ale tylko po to, aby przetrwać na rynku. Jeżeli już, to niech hipermarkety płacą za handlowanie w niedziele i święta.
- Józef Trzciński, prowadzący sklep spożywczy Impuls w Olsztynie: – Dzisiaj powiedziałbym „nie”, ale jeżeli takie opłaty zostałyby ustalone, to zastanawiałbym się nad otwarciem sklepu. Wszystko zależy od kwoty, jaką należałoby płacić, i do czyjej kieszeni te pieniądze by szły.
- Przemysław Stroczyński, właściciel sklepu spożywczego Irena w Koninie: – Mój sklep jest otwarty w niedziele. Dlatego jeżeli jeszcze miałbym za to płacić, to mówię zdecydowane „nie”. Powiem więcej. Postulowałbym to, aby sklepy mogły być otwarte również w niektóre święta. Powód? W święta sporo osób chętnie wybrałoby się na zakupy, a to dla mnie świetny interes.
- Andrzej Gwaroński, detalista ze sklepu spożywczego Iza w miejscowości Jawor: – Sam handluję w niedziele i święta, nie zatrudniam pracowników, płacę podatki. Dlaczego miałbym jeszcze ponosić dodatkowe koszty za to, że otworzę sklep w niedzielę czy w święto? Czasami mam wrażenie, że najlepiej byłoby, aby zagraniczny kapitał królował, a polski niezależny handel został zniszczony. Chyba tylko temu mają służyć tego typu przedsięwzięcia.
- Jolanta Lewandowska, prowadząca sklep spożywczy Jolka w Zgorzelcu: – Zdecydowanie jestem przeciwna temu rozwiązaniu.
- Maria Semków, właścicielka sklepu spożywczego Karolina w Bytomiu: – Jestem przeciwna takim opłatom. Dlaczego wpłacone przeze mnie pieniądze miałyby iść do kieszeni innych? Poza tym moim zdaniem są one zawsze źle wykorzystywane.
- Maria Danelczyk ze sklepu spożywczego Orient: – Stanowczo mówię „nie”. Sklep znajduje się w małym siedmiotysięcznym miasteczku, gdzie jest aż sześć marketów. Sytuacja ekonomiczna zmusiła mnie więc do tego, że obecnie sama sprzedaję w sklepie również w niedziele i święta. Dlaczego mam jeszcze dodatkowo za to płacić?