Związkowcy proszą premiera o kontrolę procesu prywatyzacji PKP Cargo
Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych, Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ "Solidarność" oraz Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP zwróciły się w liście skierowanym do premiera Donalda Tuska o kontrolę procesu przygotowań PKP Cargo do prywatyzacji.
"Zwracamy się do Pana Premiera z wnioskiem o kontrolę procesu przygotowań PKP Cargo SA do prywatyzacji i zapobieżenie wielkim szkodom Skarbu Państwa, jakie mogą wynikać z działań PKP SA związanych z upublicznieniem akcji Spółki oraz prosimy o pomoc dla działań związków zawodowych w ratowaniu miejsc pracy w PKP Cargo SA zagrożonych w wyniku konsekwencji decyzji podejmowanych w ramach przygotowań do prywatyzacji" - napisano w liście.
"Może Pan uratować Skarb Państwa przed ogromnymi szkodami finansowymi, jakie wynikną z półdarmowej i prowadzonej w sposób nieprzejrzysty prywatyzacji PKP Cargo SA. Może też Pan się przyczynić do uratowania miejsc pracy na polskiej kolei" - dodano.
W ocenie związkowców prywatyzacja tak dużej firmy jak PKP Cargo powinna być prowadzona bezpośrednio przez ministrów transportu i skarbu.
W liście czytamy też, że szereg decyzji dotyczących struktury kapitałowej spółki, jak również wydzielania zorganizowanej części przedsiębiorstwa, jest niczym innym, jak "liberalnym eksperymentem przeprowadzanym z inspiracji pana prof. Balcerowicza".
"W naszym przekonaniu machinacje finansowe, które teraz się nasiliły w PKP Cargo SA ukierunkowane są wyłącznie na doprowadzenie do finału procesu upublicznienia akcji Spółki kosztem przyszłości PKP Cargo SA" - stwierdzono.
Związkowcy obawiają się, iż efektem obecnej prywatyzacji będzie bankructwo PKP Cargo. W liście przypomnieli "fatalną prywatyzację" Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury, w efekcie której spółka upadła, a pracę straciło ponad 1000 osób. Tymczasem, jak wskazali w piśmie, w Grupie PKP Cargo pracuje prawie 40 tys. pracowników.
"Przed prywatyzacją w PKP Cargo obniżono kapitały spółki, co jest dziwne, gdyż spółka przynosi póki co zyski. Nie wiemy, czemu ma to służyć? Czy jest to operacja tylko po to, aby celowo zaniżyć cenę akcji i sprzedać ogromny majątek za pół darmo?" - pytają związkowcy w liście.
Powołując się na doniesienia medialne, wskazali ponadto, że za sprzedaż połowy akcji PKP Cargo uzyska się około 2 mld zł. "A przecież wartość samych wagonów i lokomotyw w naszej spółce to kwota ponad 12 mld zł" - podkreślono.
"PKP Cargo SA płaci od ponad dwóch lat dziesiątki milionów złotych dla doradców prywatyzacyjnych, których efekty prac są wątpliwe" - dodano.
W liście wskazano, że złożony do Komisji Nadzoru Finansowego prospekt emisyjny wymaga wycofania i aktualizacji. "Niestety, podtrzymywane są pierwotne wyceny wartości wpływów z prywatyzacji. Jeśli tak się stanie, to będzie to największy przekręt na kolei" - wskazali.
Kancelaria premiera potwierdziła, iż list od związkowców wpłynął w poniedziałek; ma się do niego odnieść w najbliższym czasie.
Debiut PKP Cargo na GPW zaplanowany jest na czwarty kwartał br. Na drodze do debiutu stał do tej pory spór ze związkami zawodowymi. Związkowcy domagali się od władz firmy podwyżek, gwarancji zatrudnienia i wypłaty premii z zysku przedsiębiorstwa. 22 sierpnia strony wypracowały kompromis, ale przed ostatecznym podpisaniem porozumienia potrzebna była akceptacja jego zapisów m.in. rad nadzorczych PKP SA i PKP Cargo, walnych zgromadzeń obu spółek, a także ministerstwa finansów. Ostatecznie porozumienie podpisano w na początku września.
PKP Cargo to największy polski kolejowy przewoźnik towarowy i drugi po Deutsche Bahn w UE. W 2012 r. skonsolidowany zysk netto spółki wyniósł 267 mln zł, a przychody - ok. 5,2 mld zł. Obecnie 100 proc. akcji PKP Cargo należy do PKP SA. Na warszawskiej giełdzie ma być sprzedanych między 25 proc. a 50 proc. akcji przewoźnika minus jedna akcja. Pakiet kontrolny zostanie na razie w rękach PKP SA. (PAP)
(planujemy kontynuację tematu)