Zyski rosną wraz z dzieckiem

Jeśli chcesz zapewnić dziecku łatwiejszy start w dorosłość, zacznij odkładać jak najwcześniej. W inwestowaniu składki pomogą ubezpieczenia zabezpieczenia dzieci.

Zyski rosną wraz z dzieckiem
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

12.08.2009 | aktual.: 12.10.2009 14:43

Koszty edukacji i utrzymania się młodego człowieka na studiach są coraz większe. Nie zawsze może on pracować i uczyć się, by samemu zarobić na szkołę. Dlatego wielu rodziców znacznie wcześniej myśli o wsparciu potomka finansowo. Dla zapobiegliwych, którzy cenią regularne oszczędzanie i chcą mieć gwarancję, że dziecko będzie zabezpieczone finansowo, ubezpieczyciele mają propozycję. Jaką?

_ W ofercie ubezpieczycieli znajdziemy polisy posagowe, gdzie w razie osiągnięcia przez dziecko określonego wieku wypłacana jest konkretna kwota. W razie śmierci czy choroby rodziców dziecko również może liczyć na odszkodowanie _ - mówi Mateusz Ostrowski z Open Finance. W takim przypadku klient nie ma żadnego ryzyka inwestycyjnego. Powód jest prosty: większość składki idzie na ubezpieczenie.

_ Są też inne produkty, które częściej pojawiają się w ofercie, gdzie wysokość świadczenia, które zostanie wypłacone, zależy od wyników inwestycyjnych. Jest gwarantowane ubezpieczenie na wypadek śmierci czy wypadku, ale jest też część inwestycyjna. Nie mamy więc pewności, jaką kwotę otrzyma dziecko w przyszłości _- tłumaczy Ostrowski.
_ Trzeba jednak pamiętać, że ten pierwszy wariant będzie dużo droższy, składka, jaką trzeba będzie płacić, może być nawet dwa razy wyższa _ - dodaje.

Standard plus dodatki

Polisę zakłada zwykle rodzic (choć mogą to być również inni członkowie rodziny), a dziecko jest osobą uposażoną. Warunki polisy bywają różne. Gdy rodzic umrze, to dalsze składki może opłacać towarzystwo ubezpieczeniowe. Dziecko może w takim wypadku otrzymywać też comiesięczne świadczenie, towarzystwo może też wypłacić mu umówioną sumę ubezpieczenia.
Polisy posagowe są ubezpieczeniem długoterminowym. Minimalny czas, na który jest zawierane, to 5 lat. Dziecko może być w ten sposób ubezpieczone maksymalnie do 25. roku życia. Aby odebrać świadczenie, uposażony musi mieć zdolność do czynności prawnych. Wysokość składki zależy od sumy i okresu ubezpieczenia, a także tego, co obejmuje. Istotne są również dane o osobie ubezpieczającej, w tym jej wieku, płci, stanie zdrowia, a nawet uprawianych sportów.

Decydując się na tę formę zabezpieczenia i oszczędzania, koniecznie trzeba zapoznać się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, a także możliwościami dodatkowymi - może to być np. dożywotnia renta w przypadku trwałej niepełnosprawności dziecka. Zapytajmy też o to, przez ile lat polisa nie ma możliwości odstąpienia, tzn. gdy zrezygnujemy z polisy przed czasem, dziecko nie otrzyma nic. Dowiedzmy się ponadto, kiedy i pod jakimi warunkami można liczyć na wypłatę świadczenia wcześniej, niż zakłada to umowa.

Ofertę ubezpieczeń zabezpieczenia dzieci mają m.in. ING - Młody Lew, Allianz - Specjalnie dla dziecka, Aviva - Absolwent, Amplico Life - Junior+, PZU - Futura Pro, Warta - Indywidualne Ubezpieczenie Posagowe.

Pieniądze na przyszłość, składki już teraz

_ Polisy posagowe to produkty przeznaczone dla osób, które obawiają się, że nie będą w stanie regularnie, samemu, odkładać pieniądze w funduszach, lokatach i innych formach inwestycji. Polisa poniekąd zmusza nas do systematycznego oszczędzania _ - mówi analityk z Finamo. _ To także świetny pomysł dla tych, którzy myślą o ubezpieczeniu - ustalając samemu, ile przeznaczymy na ubezpieczenie, a ile na zyski kapitałowe - możemy powiększyć zgromadzone środki. Dla tych, którzy jednak myślą przede wszystkim o inwestycjach dla dziecka, lepszym pomysłem byłoby pójście do doradcy finansowego i ułożenie długookresowego planu inwestycyjnego - zyskamy przez to więcej, nie zachwiejemy naszej płynności finansowej _ - mówi.

Bo ubezpieczenie posagowe kosztuje, i to niemało. Zwłaszcza gdy zależy nam na niezłym zabezpieczeniu dziecka w przyszłości. Poprosiliśmy Avivę o przykładowe wyliczenia dla ubezpieczenia Absolwent. Okazało się, że rodzice chcący, by ich dziecko po 10 latach oszczędzania mogło liczyć na 50 tys. zł, muszą płacić co miesiąc nieco poniżej 250 zł (suma ubezpieczenia wynosi wówczas ponad 20 tys.). Zakładając zaś, że rodzice chcą zabezpieczyć dopiero co urodzone dziecko tak, aby gdy uzyska pełnoletniość miało na koncie aż 100 tys. zł, muszą płacić miesięcznie prawie 300 zł (suma ubezpieczenia to ponad 46 tys. zł). W obu przypadkach założono 5% stopę zwrotu i coroczne wzrosty składki na poziomie 3%. Rodzi się pytanie: czy taką sumę nie łatwiej byłoby zdobyć poprzez inwestowanie w inne instrumenty?

_ Generalnie rzecz biorąc bardziej opłacalne byłoby inwestowanie samemu. Przede wszystkim w fundusze - i to bardziej te agresywne, gdyż w perspektywie kilkunastu lat omijamy niekorzystne cykle koniunkturalne _ - uważa Satalecki. Dlaczego samemu? _ Wykupując polisę, decydujemy się na fundusze należące do danego towarzystwa. Nie zawsze są one najlepsze na rynku, nie zawsze mają też w ofercie fundusze wyspecjalizowane, które w danym okresie (np. kilku lat) mogą sobie radzić bardzo dobrze na tle innych. Może się zdarzyć, że towarzystwo w ogóle nie ma swoich funduszy - wtedy zapłacimy podwójną opłatę za kupno/sprzedaż jednostek: towarzystwu plus samemu TFI. Minusem takiej polisy są również opłaty za jej zerwanie, które w pierwszych latach ubezpieczenia mogą sięgać prawie 100 proc. zgromadzonej składki _ - podkreśla analityk.

A konkretnie ile musimy wyłożyć, żeby osiągnąć tyle, ile w przypadku polisy?
_ Żeby uzbierać w funduszach 50 tys. zł przez 10 lat, to przy tych samych założeniach - 5% zwrot, 3% waloryzacja składki - musimy co miesiąc wpłacać 285 zł. Żeby zaś uzbierać 100 tys. po 18 latach, trzeba odkładać 231 zł miesięcznie _- wylicza Mateusz Ostrowski.
_ Jeśli chodzi o lokaty, to musimy przyjąć niższe oprocentowanie - niech będzie 4 proc. w skali roku i też 3 proc. wzrostu składki. W wariancie 10-letnim, trzeba wpłacać 300 zł, 18-letnim - 253 zł _ - kontynuuje analityk Open Finance.

Przed decyzją, jaki model oszczędzania wybierzemy, trzeba zastanowić się, na czym nam zależy. Ubezpieczenia posagowe mają tę przewagę nad lokatami czy inwestycjami w fundusze, że zabezpiecza dziecko na wypadek śmierci rodziców lub, w niektórych wypadkach, nawet ich ciężkiej choroby. _ Gdy odkładamy pieniądze na własną rękę, musimy liczyć się z ryzykiem, że coś może nam pokrzyżować plany. Dlatego decydując się na taki wariant, można wykupić proste ubezpieczenie na życie i samemu skonstruować produkt podobny do ubezpieczeń z funduszem kapitałowym, czyli tych z częścią inwestycyjną _ - radzi Ostrowski.

Z kolei przy wyborze lokat mamy bezpieczną inwestycję i pewny zysk, ale niższy niż w funduszach inwestycyjnych czy polisach z funduszem kapitałowym. _ Zasada jest bowiem taka, że w przypadku długoterminowego oszczędzania więcej zarabia się na giełdzie niż na bezpiecznych instrumentach _ - podkreśla analityk Open Finance.

Euro nie zaszkodzi

Polisy posagowe niestety mają złą sławę. Osoby, na które rodzice zawarli takie ubezpieczenie w PZU na początku lat 80., po dwudziestu latach odebrały jedynie symboliczne wypłaty. Analitycy zapewniają: taka historia już się nie powtórzy. _ Nie ma szans na kolejną dewaluację złotego czy hiperinflację _ - uważa Satalecki.

Snu z powiek nie powinno spędzać uposażonym też przyjęcie euro przez Polskę. _ Wejście do strefy euro nie będzie miało dużego znaczenia. Oszczędności i inwestycje zostaną przeliczone po tym samy kursie, co zarobki i ceny _ - mówi Ostrowski.
_ Wprowadzenie wspólnej waluty nie obniży zysków zarówno z polis, jak i innych produktów ubezpieczeniowych czy inwestycyjnych _ twierdzi Satalecki. I dodaje: _ Generalnie, bo w jakichś szczególnych przypadkach - gdy część składki jest inwestowana w fundusz denominowany, np. w USD, różnica kursowa może nieco zmienić wynik. _

Polisy ubezpieczeniowe, w których uposażonym jest dziecko, a ubezpieczonym rodzic lub rodzice (czyli tzw. posagowe), jak zapewniają analitycy, są więc produktem bezpiecznym. Ale na to, czy zyski, które mają zapewnić, nam wystarczają, musimy odpowiedzieć sami. Z pewnością warto rozważyć, czy bardziej zależy nam na ubezpieczeniu, czy na inwestowaniu. _ Jeśli główną przesłanką jest zabezpieczenie dziecka przed śmiercią rodziców - wtedy większość składki idzie na ubezpieczenie, więc dodatkowy zysk będzie mały, żeby nie powiedzieć symboliczny. Jeśli przesłanką są studia dziecka, start w przyszłość - tzn., że decydujemy się na bardziej produkt inwestycyjny, najczęściej połączenie polisy z funduszami, to ochrona ubezpieczeniowa jest symboliczna, bo większość składki idzie na właśnie fundusze _ - jeszcze raz wyjaśnia Paweł Satalecki.

Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)