500+ z ograniczeniami. Zobacz co zmieni się we flagowym programie rządu

- Wielu urzędników się na to skarżyło, że przychodzi matka, która przekroczyła minimalnie próg i odchodzi z kwitkiem, zaś ktoś, kto podjeżdża luksusowym samochodem i deklaruje niski dochód otrzymuje pomoc - mówi minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbieta Rafalska.

500+ z ograniczeniami. Zobacz co zmieni się we flagowym programie rządu
Źródło zdjęć: © Eastnews | Jan BIELECKI?East News

28.03.2017 | aktual.: 28.03.2017 14:19

Rządzący zapowiadają koniec wyłudzania środków z 500+ na samotnego rodzica i fikcyjnie zaniżone zarobki. Ministerstwo Pracy przejrzało wszystkie luki w systemie i jest gotowe na wprowadzenie zmian. - Wielu urzędników się na to skarżyło, że przychodzi matka, która przekroczyła minimalnie próg i odchodzi z kwitkiem, zaś ktoś, kto podjeżdża luksusowym samochodem i deklaruje niski dochód otrzymuje pomoc - mówi minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbieta Rafalska.

W styczniu urodziło się w Polsce 35 tysięcy dzieci. To najlepszy wynik w pierwszym miesiącu roku od 2010. Minister rodziny jest przekonana, że dzięki 500+ w krótkiej perspektywie wzrost urodzeń będzie widoczny. - Nie umiem stwierdzić, na ile będzie to trwała tendencja - należy być ostrożnym - mówi Elżbieta Rafalska w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

W jej ocenie zmiany są jednak konieczne, bo bez nich te wyniki mogą już nie być tak dobre. - Nie chciałabym, aby był to jedynie efekt świeżości programu, ale w dużym stopniu przyszłość zależy od naszych działań - dodaje szefowa resortu.

Zgodnie z informacjami, do których dotarł „DGP” w już zaakceptowanych korektach dotyczących systemu przeważają te, które mają zapobiegać wyłudzeniom. I tak np. ma być ograniczony dostęp do 500+ osobom, które tylko na papierze samotnie wychowujące dzieci, a w rzeczywistości robią to wspólnie z partnerami. ##"Samotny" rodzic nie zawsze jest samotny Oczywiście najczęściej dzieję się tak w przypadkach, kiedy rodzice pozostają w związkach nieformalnych. Bez dochodu partnera łatwiej uzyskać świadczenie już na pierwsze dziecko, a wystarcza do tego tylko deklaracja o samotnej opiece. Pomóc ma tutaj każdorazowe sprawdzanie w takich przypadkach, czy ten konkretny samotny rodzic wystąpił o alimenty.

- Wzrasta nam liczba osób deklarujących samotne wychowywanie, co nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością, w niektórych przypadkach są to konkubinaty. Zatem w rzeczywistości taka osoba nie prowadzi gospodarstwa domowego samotnie - mówi minister Rafalska.

Urzędnicy będą też sprawdzali wnikliwie, czy nie dochodzi do celowego zaniżania dochodu, by tylko dostać 500+. W tym celu niektórzy rodzice zwalniają się z pracy, by za chwile zatrudnić się u tego samego pracodawcy, ale z niższą pensją. Jeżeli kontrola wykaże, ze tak się właśnie stało świadczenie zostanie wstrzymane na co najmniej kilka miesięcy.

- W ramach utraty dochodów mamy różne sytuacje: urlop wychowawczy, utratę pracy, zakończenie działalności gospodarczej czy ewentualne zaniżanie wynagrodzeń. Staramy się ustalić, jak wielka jest to skala i dopiero wtedy ocenimy, czy to realny problem - Mówi Rafalska.

Z całą pewnością mają jednak zostać doprecyzowane warunki dochodowe przy ryczałtowcach. Ministerstwo chce tu prostej zasady. Jeżeli rozliczający się w taki sposób ma przychód, to musi też mieć dochody. Obecnie w ocenie Ministerstwa niektórzy ryczałtowcy zarabiający spore sumy wnioskują o 500+ już na pierwsze dziecko. ##Bogaci bez dochodów - Nie może być tak, że niektórzy prowadzący ryczałtową dzielność gospodarczą deklarują zerowe dochody. Będziemy z tym walczyć. Wielu urzędników się na to skarżyło, że przychodzi matka, która przekroczyła minimalnie próg i odchodzi z kwitkiem, zaś ktoś, kto podjeżdża luksusowym samochodem i deklaruje niski dochód otrzymuje pomoc - mówi w wywiadzie dla „DGP” minister Elżbieta Rafalska.

Doprecyzowane mają być też zasady wyliczania dochodu przy rodzicach wychowujących dzieci przy tzw. opiece naprzemiennej. - Analizujemy również mechanizm „złotówka za złotówkę” w zakresie świadczeń rodzinnych, który zebrał bardzo negatywne oceny ze strony samorządowej - przekonuje Elżbieta Rafalska jednocześnie zapowiadając, że na razie rząd nie będzie się wycofał z tego pomysłu. Z jakimikolwiek decyzjami ministerstwo poczeka do końca roku.

- Poprzedni rząd zdążył wprowadzić tę zmianę, ale nie wypłacił w ramach tego rozwiązania ani złotówki. Wszyscy byli przekonani, że to prosty mechanizm, w którym, gdy próg jest przekroczony o złotówkę, to dostaje się świadczenie mniejsze jedynie o tę kwotę - mówi Rafalska.

W jej ocenie zapomniano jednak o tym, że dochód np. pięcioosobowej rodziny, w której wychowywane jest troje dzieci był dzielony przez pięć, więc po jednej stronie została złotówka, a po drugiej 5 zł. Jeżeli przekroczono dochód, na osobę w rodzinie o 10 zł to świadczenia zmniejszą się o 50 zł. To nie jest więc proporcja 1:1.

- Nikt też nie jest zadowolony, gdy w końcowym rozrachunku dostaje np. 20 zł. Dodatkowo przygotowanie decyzji jest wielokrotnie bardziej pracochłonne , takie decyzje mogą liczyć kilkanaście stron i ich efektem może być wypłata 20 czy 20 kilku złotych. To rozwiązanie szkodliwe dla wszystkich - podsumowuje minister rodziny, pracy i polityki społecznej. ##Nie będzie zasady "złotówka za złotówkę" Zapewne również i dlatego resort rodziny nie planuje wprowadzenia do 500+ tej właśnie zasady "złotówka za złotówkę". Tego, o czym pisaliśmy w WP money, domaga się opozycja. W Sejmie jest nawet projekt PSL w tej sprawie. Chodzi o to, by rodziny, które przekroczyły próg dochodowy o kilka złotych, nie traciły prawa do całego świadczenia.

- Nie przewidujemy na razie wprowadzenia zasady "złotówka za złotówkę". Oczywiście będziemy jeszcze o tym rozmawiać, ale jeśli program ma działać i realizować ten cel demograficzny, żeby rodziło się więcej dzieci, to musi być konkretna kwota. Chodzi o to, żeby 500+ nie zmieniło się na przykład w 20 zł plus - mówi Marczuk.

Rafalska pytana o dane z IV kwartału pokazujące, że liczba kobiet biernych zawodowa wzrosła o 30 tys. osób w przedziale 25-44 przekonuje, że w przypadku bierności zawodowej trzeba pamiętać, że rośnie ona od 2014 r.

- Analiza musi być pogłębiona - nie widać radykalnego wzrostu bierności zawodowej po uruchomieniu 500+. Nic nie wskazuje też na masowy charakter rezygnacji z pracy, ewentualny odsetek takich decyzji jest bardzo niewielki - mówi minister.

W jej ocenie zjawisko to narastało od 2014 r. i nikt do tej pory nie analizował, dlaczego tak się dzieje. Należy sprawdzić, czy bierność narasta wraz z liczbą dzieci i czy ma to związek z opieką nad nimi. - Nie sądzę, żeby ludzie tak łatwo rezygnowali z pracy dla uzyskania jednego świadczenia z tytułu 500+ - zapewnia minister pracy.

Przy przeglądzie programu 500+ resort przejrzał też skuteczność i efektywność pozostały świadczeń rodzinnych wraz z funduszem alimentacyjnym i dodatkami dla opiekunów osób niepełnosprawnych. Możliwe jest też wprowadzenie korekt funkcjonowania Karty Dużej Rodziny. Jak zapowiedziała szefowa resortu, w ministerstwie trwają pracę nad możliwością składania wniosków online, opracowywana jest też aplikacja Karty Dużej Rodziny na smartfony.

- Organizacja pozarządowa będzie nam szukała partnerów do Karty, bo ona trochę już zastygła, choć miała ambitny początek. Pozornie stała się mniej atrakcyjna przy 500+, ale pamiętajmy, że to się nie wyklucza, a wręcz przeciwnie - 500+ umożliwia korzystanie z ulg, które daje Karta. Bo wcześniej, nawet po zniżkach, wiele produktów i tak okazywało się zbyt kosztownymi - przekonuje Rafalska. ##Urlopy macierzyńskie bez zmian Ministerstwo już wcześniej sygnalizowało, o czym pisaliśmy w WP money, że chce upraszczać system składania wniosków i iść dalej w proces cyfryzacji. Tak, by te wnioski były łatwe do złożenia, proste, przejrzyste. Żeby można je było złożyć online, bez wychodzenia z domu, bez wizyty w urzędach.

W sprawie pozostałych świadczeń rodzinnych resort chce ujednolicenia terminów składania wniosków o świadczenia wychowawcze i rodzinne. Ponadto waloryzacja wszelkich świadczeń ma pozostawać w rękach rządu. O ewentualnych podwyżkach decydowałby arbitralnie gabinet, tak jak dzieje się to teraz w przypadku 500+.

- Rada Ministrów będzie każdorazowo sama podejmować stosowną decyzję, z uwzględnieniem wzrostu gospodarczego czy sytuacji na rynku pracy - mówi minister. Tymczasem ciągle jeszcze, według obecnie obowiązującego prawa, wysokość świadczeń rodzinnych weryfikowana jest przy użyciu danych Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Konieczne są też konsultacje z Radą Dialogu Społecznego.

Z kolei nie zmieniać się ma kształt świadczeń rodzinnych. Zgodnie z wypowiedziami minister Rafalskiej rząd nie planuje ich likwidacji, ale nie ma zamiaru też szerzej go rozbudowywać. Nie będzie też przy świadczeniach rodzinnych podwyższania kryteriów dochodowych.

- Pozostaną na obecnym poziomie, gdyż dziś do tych wielu form jak zasiłki, dodatki dla rodzin wielodzietnych czy dodatki z powodu rozpoczęcia roku szkolnego doszło 500+ - mówi Rafalska, która zapowiada też zwiększenie środków na opiekę nad małymi dziećmi.

Obecny program oparty o cztery moduły, w tym jeden nowy, czyli dofinansowanie podmiotów niepublicznych ma umożliwić jego modernizację. Resort chce, żeby tych pieniędzy było więcej. Rafalska przypomina również, że są na to duże środki z unijnego programu operacyjnego, które przechodzą przez urzędy marszałkowskie.

Na razie jednak zasady przyznawania i długość urlopów macierzyńskich i wychowawczych nie będą zmieniane. - Na razie musimy zmierzyć się ze skutkami finansowania urlopów rodzicielskich, które funkcjonują od 1 stycznia 2016. Prognoza poprzedników była bardzo oszczędna - liczono jedynie na 50 tysięcy uprawnionych i wydatki rzędu 600 tysięcy. Dziś wiemy, że koszt programu to ponad miliard złotych, ale mimo to nie planujemy tego zmieniać - konkluduje minister pracy.
Jak już pisaliśmy w WP moneypodstawowe założenia programu - czyli progi dochodowe 800 albo 1200 zł na głowę w rodzinie jako warunek przyznania świadczenia na pierwsze dziecko i 500 zł na każde drugie i kolejne dzieci - pozostaną bez zmian.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (803)