Sprawdzają popielniczki, by dowalić podatek
Zdaniem skarbówki pojazd zarejestrowany jako "samochód ciężarowy" dla celów podatkowych może być traktowany jako osobówka. Urzędnicy mierzą co do centymetra przestrzeń ładunkową a nawet sprawdzają popielniczki w kabinie, a potem wyliczają zaległe podatki. Powody do zmartwień mają sprzedawcy pikapów.
Zdaniem skarbówki pojazd zarejestrowany jako "samochód ciężarowy" dla celów podatkowych może być traktowany jako osobówka. Urzędnicy mierzą co do centymetra przestrzeń ładunkową, a nawet sprawdzają popielniczki w kabinie, a potem wyliczają zaległe podatki. Powody do zmartwień mają sprzedawcy pikapów.
W 2007 r. Departament Polityki Celnej Ministerstwa Finansów ocenił, że samochody typu pikap można uznać za pojazdy ciężarowe. Trzy lata później urzędy celne zmieniły tę praktykę i teraz przedsiębiorcy muszą płacić zaległe podatki - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta przytacza m.in. przykład firmy z Pomorza, która w latach 2007-2010 sprowadziła z Niemiec 130 pikapów, które następnie odsprzedała. Od samochodów nie zapłaciła akcyzy, bowiem podatek ten nalicza się tylko do aut osobowych.
Jednak po ponad czterech latach urząd celny upomniał się o zaległe podatki, twierdząc że firma sprzedawała samochody osobowe, od których trzeba zapłacić 18,6 proc. akcyzy plus zaległe odsetki. Ostatnio firma przegrała w tej sprawie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
Definicja ciężarówki
Wszelka dokumentacja związana z pikapami, którymi firma handlowała, czyli homologacja producenta, opinia stacji diagnostycznej oraz wpisy w dowodzie rejestracyjnym dokonane przez powiatowych urzędników dowodziły, że są to pojazdy ciężarowe. Skarbówka jednak na swój sposób pojmuje co jest ciężarówką, a co nie jest. Urzędnicy potrafią kontrolować samochody i na podstawie wyposażenia wnętrza (np. popielniczki i pasy bezpieczeństwa dla wszystkich pasażerów) orzekać, że dany samochód służy przede wszystkim do przewozu osób, a nie towarów.
W styczniu Ministerstwo Finansów opublikowało też na swojej stronie internetowej oficjalny komunikat, z którego wynika, że wpis "samochód ciężarowy" w dowodzie rejestracyjnym nie oznacza, że dany samochód nie podlega akcyzie od samochodów osobowych. w przypadku pikapów o klasyfikacji nieraz przesądzają takie parametry, jak o kilka centymetrów za krótka skrzynia ładunkowa, choć, według ekspertów, zgodnie z wytycznymi UE kwestia ta nie powinna mieć decydującego znaczenia.
Dilerzy samochodowi oceniają, że w całej Polsce toczy się nawet kilka tysięcy postępowań w sprawie pikapów. średnio każdy taki pojazd kosztował ok. 20 tys. euro.
Opracowanie: Jan Bolanowski