Minister Rostowski nie wierzy w ZUS? Na emeryturę oszczędza w...
Ile warte są zapewnienia o radosnej starości na emeryturze, dobitnie pokazuje Jan Vincent Rostowski (60 l.). Własnym przykładem. Minister finansów najwyraźniej nie wierzy, że można żyć godnie na starość za pieniądze uzbierane w ZUS-ie. On sam na jesień życia uzbierał prawie półtora miliona złotych, ale w... brytyjskim funduszu emerytalnym.
29.11.2011 06:25
Minister Rostowski jest jednym z najbogatszych w rządzie Donalda Tuska (54 l.). Cieszy się wieloma nieruchomościami m.in we Francji i Wielkiej Brytanii, na wynajmie których zarabia krocie. Tylko w 2007 roku miał z tego, jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, ok. 170 tys. zł.
Ma też spore oszczędności, świetną pensję, ale o godną przyszłość zadbał dodatkowo i to zagranicą. W brytyjskim funduszu emerytalnym, w którym uzbierał w przeliczeniu niemal 1,5 mln zł. Rostowski pracuje w Polsce jedynie 4 lata i na świadczenie z ZUS nie ma co liczyć. – Ci, których stać, nie tylko mogą, ale powinni odkładać pieniądze na podobnych funduszach. Nie można ufać, że ZUS zapewni nam dostatnią emeryturę – mówi ekonomista Marek Zuber. Ekspert dodaje, że każdy może oszczędzać poza granicami kraju i jest to jak najbardziej opłacalne, choć pod jednym, jedynym warunkiem – trzeba mieć pieniądze.
Wszystko to bardzo pięknie, ale dlaczego minister polskich finansów nie oszczędza w Polsce? – Jest to prywatna sprawa ministra, teraz ma ważniejsze sprawy – usłyszeliśmy w biurze prasowym resortu. Członek sejmowej komisji finansów Beata Szydło z PiS (48 l.) doradza ministrowi większe zaufanie do naszych instytucji finansowych. – Dobrze by było, żeby polscy politycy preferowali polskie instytucje i produkty finansowe. Minister mógłby wykazać się większym zaufaniem dla nich i dać przykład.
Jest to jednak kwestia wyboru i sytuacji danej osoby, bo z tego, co pamiętam, minister do niedawna nie miał nawet polskiego PESEL-u – komentuje Szydło. Trudno jednak będzie zdobyć zaufanie ministra finansów, skoro polscy ekonomiści nie wróżą nawet państwowemu ZUS-owi zbyt świetlanej przyszłości. – ZUS jest systemem emerytalnym, który w przyszłości będzie miał ogromne problemy – ostrzega profesor Krzysztof Rybiński. – Zwiększa się liczba emerytów, a zmniejsza wpłacających składki, dlatego będzie miał problemy z wypłatą świadczeń. Być może w tym zagranicznym funduszu minister ma lepsze warunki, dlatego go wybrał, trzeba zapytać ministra – komentuje Rybiński. Szkoda tylko, że zwykły Polak nie ma takiego wyboru...