Jak żyć? Polaków nie stać na własny basen
Koszt własnego basenu to około 100 tys. zł. Najtańszą, ekonomiczną wersję można mieć już za jedną czwartą tej kwoty. Upały nie sprawiają jednak, że Polacy masowo zaczęli budować baseny za domem. Kryzys sprawił, że nawet bogatych na to nie stać.
21.06.2013 | aktual.: 22.06.2013 20:12
Koszt własnego basenu to około 100 tys. zł. Najtańszą, ekonomiczną wersję można mieć już za jedną czwartą tej kwoty. Upały nie sprawiają jednak, że Polacy masowo zaczęli budować baseny za domem. Kryzys sprawił, że nawet bogatych na to nie stać.
Nigdzie nie widać kryzysu tak, jak na rynku basenów prywatnych. W latach 2005-2008 budowano je masowo. Rocznie powstawać mogło kilkaset przydomowych mikropływalni. Dziś takich inwestycji jest znacznie mniej.
- Zamówienia spadły o 60-70 procent. Ludzie nie budują basenów, bo ich obecnie na to nie stać. Kiedyś, jeśli ktoś nie miał gotówki, to brał kredyt na firmę. Dziś tej drogi finansowania już praktycznie nie ma - tłumaczy Robert Grotowski z firmy KR Center, zajmującej się budową prywatnych basenów.
A postawienie za domem własnego lustra wody sporo kosztuje. Byle kto się do Roberta Grotowskiego nie zgłasza. Wśród klientów miał m.in.: Artura Barcisia, Katarzynę Niezgodę czy Piotra Tymochowicza. A ostatnio, przy jego basenie, Kuba Wojewódzki robił sesję zdjęciową Wodzianki do magazynu "Playboy".
Najprostsze konstrukcje to około 20-25 tyś. zł. Za tę cenę dostaniemy raczej nieco większą wannę, niż basen z prawdziwego zdarzenia, do którego warto zaprosić znajomych.
- Wczoraj mieliśmy klientkę, która powiedziała, że chce mieć basen w ciągu miesiąca. Jeśli nie, to ona nie kupuje niczego. Zaczęło się od prostego modelu za 25 tys. zł. Skończyło na basenie za 115 tys. zł o wielkości 4x8 metra. Do tego doszedł cały osprzęt - mówi Dorota Baran z firmy Folkpool.
Sam basen nie jest niesamowicie drogi. Jednak dodatki sprawiają, że cała inwestycja to koszt 2-3 samochodów małolitrażowych. Najpopularniejsze budowane w naszym kraju rozmiary to: 8x4 metry, 10x4 lub nieco większe 12x4. Głębokość waha się najczęściej od jednego do półtora metra. Co ważne, baseny do 30 metrów kwadratowych lustra wody nie wymagają pozwolenia. Wystarczy zgłosić do urzędu gminy jedynie chęć postawienie budowli. W przypadku basenów większych obowiązkiem jest postaranie się o decyzję taką, jakbyśmy chcieli budować dom.
- Większość klientów ma takie rezydencje, że żaden sąsiad nie dostrzeże ich nowego nabytku i do nikogo nie doniesie. Część osób dopełnia jednak formalności i stara się o potrzebne pozwolenia - mówi Grotowski.
Wbrew pozorom postawienie basenu nie jest szczególnie trudne. Najprostsze konstrukcje ze stali galwanizowanej albo z drewna impregnowanego mogą zostać zbudowane wciągu jednego tygodnia. Jedynym problemem jest czekanie na specjalną folię, która przykryje wnętrze basenu. Czasami trwa to aż 3 tygodnie - sprowadza się ją z Francji albo Wielkiej Brytanii. Nieco bardziej skomplikowane, ale za to bardziej finezyjne w kształcie, są niecki budowane z bloczków betonowych. Taka konstrukcja umożliwia pokrycie basenu mozaiką lub płytkami.
- Do basenu warto kupić pompę ciepła. Podraża to koszt inwestycji, ale sprawia, że wydłuża się sezon kąpielowy. Pompa zapewnia ciepłą wodę od kwietnia aż do października. Poza tym obniża rachunek za prąd. Zwykłe grzałki mogą pobierać kilowaty za kilkaset złotych miesięcznie - mówi właściciel firmy KR Center.
On sam zna przypadek, gdy na południu Polski rodzina wybudowała sobie basen, bo nie wiedziała co robić z energią z kolektorów słonecznych. Zimą ogrzewały wodę w domu, ale latem wytwarzały tak dużo prądu, że nie wiadomo było co z nim robić. Postawiono więc basen.
W naszym klimacie niemal obowiązkowo przy budowie własnego małego kąpieliska trzeba pomyśleć o jego zadaszeniu. Im bardziej finezyjny kształt budowli, tym wyższe koszty. Plastikowe konstrukcje nie są tanie i osiągają cenę nawet 40 tys. zł. Dodatkowe koszty są związane z gadżetami takimi jak: halogeny w dnie, przeciwprąd, elementy jacuzzi czy schody z masażem.
Jeśli chcemy mieć basen w budynku to jego koszt będzie o co najmniej 50 proc. wyższy, bo trzeba zadbać o odpowiednią cyrkulację powietrza. Niemal obowiązkowo zainwestować musimy w klimatyzację.
- Z basenem jest jak z samochodem: można kupić skodę albo mercedesa. Większość naszych klientów nie należy do klasy średniej. To ludzie naprawdę majętni. Oni wybierają więc zawsze droższe modele - tłumaczy Dorota Baran.
Samo utrzymanie basenu też nie jest tanie. Początkujący właściciel powinien zamówić serwis, który pomoże przy napełnianiu niecki wodą. To samo trzeba zrobić przy osuszaniu basenu przed zimą. Obowiązkowy jest też odkurzacz, którym będzie można wyczyścić wodę z liści i innych farfocli. Najtańsze modele na Allegro można kupić za 300 zł. Profesjonalne automatyczne odkurzacze kosztują jednak już kilka tysięcy. Dodatkowe koszty to zakup chemii.
- Tu wszystko zależy od pogody. Zdarzają się lata, w których wystarczy wydać w sezonie 600 zł na wiaderko chemikaliów. Czasem jest to jednak nawet dwa razy więcej - mówi przedstawicielka firmy Folkpool.
Jej zdaniem baseny w polskim klimacie sprawdzają się całkiem nieźle. Zresztą jej firma, choć dziś należy do Polaków, ma szwedzki rodowód. Na północy bardzo popularne są baseny drewniane. Skoro więc nawet w zimnej Szwecji można mieć za domem własne kąpielisko, to czemu nie może sobie pozwolić na to bogaty Polak?