Trwa ładowanie...

Kluczowa inwestycja niemal gotowa. Do Polski popłyną gigantyczne ilości gazu

Jesienią zacznie działać Baltic Pipe, nowy gazociąg, dzięki któremu gaz z Norwegii będzie można przesyłać do Danii i Polski. We wtorek szef Duńskiej Agencji Energetycznej zapowiedział, ile surowca będzie chciał pozyskiwać tą drogą jego kraj. Tym samym wiadomo, jak dużą część przepustowości będzie mogła wykorzystać Polska. Z zapowiedzi wynika, że to w ogromnym stopniu zastąpi dostawy z Rosji.

Budowa gazociągu Baltic Pipe Budowa gazociągu Baltic Pipe Źródło: Materiały prasowe, fot: Gaz System
d10p395
d10p395

Kristoffer Bottzauw, dyrektor generalny Duńskiej Agencji Energetycznej, spodziewa się, że duńskie podmioty gospodarcze wykupią na wolnym rynku 20 proc. surowca płynącego nowym gazociągiem - informuje agencja Bloomberga. Tym samym pozostałe 80 proc. gazu ma trafiać do Polski.

Bottzauw zastrzegł, że Baltic Pipe osiągnie pełną przepustowość do Danii szybciej niż do Polski. Zgodnie z założeniami, rurociąg zostanie uruchomiony 1 października z częściową przepustowością, a z początkiem 2023 roku ma już działać z pełną przepustowością, czyli przesyłać 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

Osiem miliardów metrów sześciennych dla Polski

Jeśli Polska wykorzysta 80 proc. mocy gazociągu, oznacza to, że w ciągu roku będziemy mogli pozyskać tą drogą osiem miliardów metrów sześciennych surowca. To w dużej mierze zastąpi dostawy z Rosji, z której Polska pozyskiwała około 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie, czyli około połowę swojego rocznego zapotrzebowania. Z końcem kwietnia Gazprom zakręcił nam jednak kurek z gazem, bo nie zdecydowaliśmy się na płatność za surowiec w rublach.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Coraz bliżej kolejnych miliardów z Unii. Negocjacje zakończone

Rozbrat z Rosją i tak by się jednak dokonał, choć dopiero pod koniec tego roku. Już w listopadzie 2019 r., a więc na długo przed rosyjską agresją na Ukrainę, PGNiG informowało, że przekazało Gazpromowi oświadczenie woli zakończenia obowiązywania kontraktu jamalskiego z dniem 31 grudnia 2022 r. W zamian Polska będzie stawiać właśnie na gaz z Norwegii przesyłany dzięki Baltic Pipe, a także na zwiększone dostawy skroplonego gazu LNG.

d10p395

Baltic Pipe ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.

Rosja przykręca kurek z gazem

Już 12 unijnych krajów zostało dotkniętych ograniczeniami w dostawach rosyjskiego gazu. W poniedziałek Kadri Simson, komisarz UE ds. energii, poinformowała, że w tej chwili Gazprom wysyła do państw Wspólnoty jedynie połowę tego, co eksportował w ubiegłym roku. Simson przyznała, że na świecie nie ma w tej chwili wystarczająco dużo gazu, by zastąpić surowiec z Rosji. Zapewniła jednak, że zwykli obywatele nie muszą się martwić, że ich domy pozostaną w zimie bez ogrzewania.

- Nie mamy do czynienia po prostu z kryzysem energetycznym. Jesteśmy na wojnie - mówił w ubiegłym tygodniu Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej. - Energia jest używana jako broń przez Rosjan przeciwko nam, przeciwko krajom europejskim i to dotyka nas w sposób globalny - przekonywał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d10p395
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d10p395