Takiego autobusu w Gdańsku jeszcze nie było. Niespodzianka tuż po Wielkanocy

Gdańsk skręca w kierunku bardziej ekologicznego transportu publicznego. Tuż po Wielkanocy mieszkańcy będą mogli skorzystać z autobusu napędzanego zielonym wodorem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszy autobus wodorowy w Gdańsku. Ma ich być 10

PAP podaje, że pierwszy wodorowy Nesobus zacznie kursować ulicami Gdańska już we wtorek 2 kwietnia br. Przez pierwsze dwa tygodnie autobus będzie obsługiwał kilkanaście linii w Gdańsku.

Jednak Paulina Chełmińska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku ujawniła, że to dopiero początek. Jeszcze w tym roku do gdańskiej floty dołączy 10 nowoczesnych Nesobusów.

Nowe autobusy są w pełni zeroemisyjne. Wodór wykorzystywany w pojazdach jest otrzymywany przy użyciu energii elektrycznej, pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Za jego produkcję odpowiada polska elektrownia w Koninie.

Rozpoczęcie kursowania pierwszego autobusu ma przede wszystkim finalnie dostosować konfigurację zamówionych 10 autobusów do specyficznych uwarunkowań gdańskiego układu komunikacji miejskiej. Poza tym celem jest wyszkolenie kierowców, aby byli przygotowani do prowadzenia autobusów wodorowych.

Jak działa autobus wodorowy?

W trakcie codziennej jazdy Nesobus zużywa do pracy około 8 kg wodoru na 100 km. Ogniwo paliwowe potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania nie tylko czystego wodoru, lecz także czystego powietrza.

Tankowanie takiego pojazdu trwa 15 minut. Gwarantowany zasięg autobusu wodorowego to 330 km na jednym tankowaniu. Dla porównania PAP podaje, że długości całodziennych zadań w Gdańsku wynoszą średnio 250 km.

Jednak Gdańsk nie jest pierwszym polskim miastem, który może pochwalić się autobusem wodorowym. Już w listopadzie 2022 r. taki pojazd wyjechał na ulice Warszawy.

Gdański autobus "uciekał" z przystanku

Ostatnio o autobusach w Gdańsku zrobiło się głośno za sprawą "uciekiniera". Jak już informowaliśmy w WP, autobus linii 127 zbyt szybko odjeżdżał z przystanków. Pasażerowie przekonywali, że pojazd jest zawsze kilka minut przed czasem, co było dla nich uciążliwe.

Z relacji jednego z podróżnych wynikało, że autobus powinien odjeżdżać o godz. 8:09, a ruszył już o godz. 8:06, przez co po raz kolejny spóźnił się do pracy.

Głos w tej sprawie zabrał Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM). Jak przekonywał, dopuszczalne jest jedynie 1-minutowe przyspieszenie odjazdu z przystanku.

Rzeczniczka ZTM, Dagmara Szajda poinformowała, że w związku z odjazdami przed czasem na operatora linii 127, czyli spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje została nałożona kara. Jak się okazuje, za odjazd z przystanku przed czasem powyżej jednej minuty w stosunku do rozkładu jazdy, kara wynosi 70 zł.