All inclusive w czasach zarazy. Tak wyglądają wczasy w Grecji
Zafoliowany pilot od telewizora i jedzenie za szybą z pleksi. W tym roku wakacje all inclusive wyglądają inaczej. Poleciałam do Grecji, żeby na własnej skórze przekonać się, czy jest bezpiecznie i czy da się odpocząć.
Inaczej niż przed epidemią wyglądają już formalności przed przylotem. Najpóźniej dobę wcześniej należy wypełnić specjalny wniosek na greckiej stronie rządowej. Na lotnisku turyści są poddawani wyrywkowym testom na koronawirusa. Więcej na ten temat pisaliśmy tu. Co ważne, turyści, którzy chcą pojechać do Grecji samochodem, muszą na własną rękę zrobić test na koronawirusa i wynik mieć ze sobą.
Podczas zameldowania w hotelu mamy mierzoną temperaturę. Nadal musimy zakrywać usta i nos. Po otrzymaniu karty do pokoju możemy zdjąć maseczkę i schować ją głęboko w torbie. W trakcie greckich wakacji przyda nam się jedynie, jeśli będziemy podróżować autobusem lub statkiem. W tym ostatnim przypadku jest wymagana tylko podczas wejścia na pokład. Upragniony urlop właśnie się rozpoczyna.
Naczelną zasadą obowiązującą w hotelach jest zachowanie dwumetrowego dystansu od innych. Ten wymóg nie będzie trudny do spełnienia. W tym sezonie greckie hotele (i autobusy też) mogą przyjąć jedynie 65 proc. gości. W praktyce oznacza to większe odstępy pomiędzy stolikami i leżakami.
Każdy pokój poza tradycyjnym sprzątaniem przechodzi dezynfekcję. Wszyscy pracownicy hotelu zasłaniają usta i noszą rękawiczki. Najwięcej zmian w hotelach dotyczy spożywania posiłków i napojów.
W hotelu, w którym się zatrzymałam na Zakyntos, turyści byli proszeni o niepodchodzenie do basenowego baru. Kelnerzy zamówienia przyjmowali i dostarczali bezpośrednio do stolików i leżaków.
Przed wejściem do restauracji zostaniemy poproszeni o dezynfekcję rąk. W te wakacje nie skorzystamy z tradycyjnego szwedzkiego stołu. Bufety są oddzielone od gości przegrodami z pleksi, jedzenie na talerz nakładają kelnerzy. W kolejce do bufetu gości obowiązują stosowne odstępy. To może wydłużać czas oczekiwania na posiłek. Nawet w cztero- i pięciogwiazdowych hotelach (te Polacy wybierają najchętniej) napoje są podawane w plastikowych i papierowych kubkach.
W restauracjach i mniejszych sklepach w Grecji nie ma obowiązku noszenia maseczki. Dostępne są wszystkie dotychczasowe atrakcje dla turystów, można więc bez problemu korzystać z dodatkowych wycieczek. Na czas podróży autobusem będziemy musieli jedynie zakryć usta.
Dziękujemy firmie Rainbow Tours za umożliwienie podróży do Grecji dziennikarki WP Finanse.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie