Alpy tańsze od Tatr? Tyle zapłacą Polacy za tegoroczne ferie

To, że za granicą można znaleźć atrakcyjniejszą ofertę, nie jest żadnym zaskoczeniem - mówią eksperci w rozmowie z WP Finanse. Sprawdzamy, ile może kosztować pobyt w górach zimą tego roku w Polsce, Włoszech, Austrii i Czechach. Choć ceny od ubiegłego sezonu nie poszły w górę, tanio nie będzie.

Stok narciarski w Szklarskiej Porębie
Stok narciarski w Szklarskiej Porębie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | konik60
Adam Sieńko

Ferie zimowe ruszyły na dobre. Na pierwszy rzut poszły województwa kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie i wielkopolskie. Przerwa zimowa potrwa do 2 marca, co oznacza, że przez najbliższe sześć tygodni w kurortach narciarskich będzie ciągły ruch.

Z badania ARC Rynek i Opinia wynika, że w tym roku co trzeci Polak wyda na ferie zimowe co najmniej 3 tys. zł od osoby. Czy te pieniądze wystarczą, by spędzić kilka dni, szusując po narciarskich stokach?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"

Ile za dojazd do kurortu?

Ze względu na niezbyt duże odległości jedną z bardziej popularnych form dotarcia do kurortów narciarskich pozostaje własny samochód. W ubiegłym roku dane aplikacji Janosik pokazały, że liczba użytkowników ruszających w trasę wraz z aplikacją wzrosła w takich województwach jak mazowieckie, lubuskie czy świętokrzyskie o 15-16 proc.

Jeżeli za punkt startu przyjmiemy położoną blisko centrum kraju Warszawę, cena transportu w obie strony w polskie góry powinna zamknąć się w granicach 350-500 zł, przy założeniu spalania na poziomie 8 l/100km i cenie paliwa 6,40 zł za litr Pb95.

Nieco drożej będzie w przypadku wyjazdu autem do Czech. Tutaj koszt dojazdu i powrotu do domu zaczynać się będzie od 500 zł za samo paliwo i w zależności od wybranego regionu może nieco wzrosnąć.

Najdroższa okaże się bez wątpienia wyprawa w Alpy. Aby dojechać do słynnej Cortiny d'Ampezzo, trzeba pokonać ok. 1150 km w jedną stronę. Razem z drogą powrotną pochłonie to zapewne w granicach 1200 zł za paliwo. Podobne, a nawet nieco większe pieniądze, trzeba będzie wydać przy dystrybutorze w przypadku podróży do austriackiego Sölden (1230 km w jedną stronę).

Koszt może nieco wzrosnąć, jeżeli kierowca będzie musiał również tankować poza granicami kraju. O ile na początku ferii ceny litra Pb95 w Austrii i Czechach są zbliżone do polskich (odpowiednio 6,69 zł i 6,02 zł), o tyle we Włoszech na stacji benzynowej turyście przyjdzie zapłacić już 7,70 zł/l. A to już odczuwalna różnica.

Rozbijając koszt jazdy samochodem na kilka osób, taka forma okazuje się bezkonkurencyjna. Jeżeli podróżujemy samemu lub w dwie osoby, tańsza od samochodu może okazać się podróż autobusem lub pociągiem. Tym pierwszym z Warszawy do Szklarskiej Poręby dojedziemy za 180-220 zł od osoby w obie strony. Duży rozstrzał jest przypadku trasy do Zakopanego - od 120 zł do aż 300 zł. Do Cortiny d'Ampezzo dotrzemy za ok. 600-1000 zł. Trasa do czeskiego Liberca to natomiast wydatek 280-320 zł.

Pociągiem do stolicy Tatr można się dostać za 160-360 zł w obie strony, często w rozsądnym czasie mocno poniżej 6 godzin. Do Szklarskiej Poręby to zaledwie 170 zł, czas podróży rośnie jednak w tym wypadku aż do 8 godzin. Tyle samo zajmie dotarcie do Krynicy-Zdroju, co również odciąży portfel turysty o 160-360 zł.

Przy wyjeździe na narty należy uwzględnić również ceny skipassów. Pod tym względem polskie kurorty zaczęły doganiać już swoich zagranicznych odpowiedników. W Bukowinie Tatrzańskiej, Białce Tatrzańskiej, Zakopanem czy Krynicy Zdrój za jeden dzień jazdy przyjdzie nam zapłacić około 140-170 zł.

W Cortinie d'Ampezzo taki sam bilet wstępu dla dorosłych kosztuje 83 euro, czyli ponad 350 zł (dla dzieci prawie o połowę taniej), ale już w położonej dalej od granicy Madonna di Campiglio - 40 euro, co jest ceną porównywalna do polskich. Podobnie jest w Czechach, gdzie gros skipassów zamyka się w przedziale 500-1000 koron dziennie, czyli 85-170 zł.

Ceny noclegów w Polsce - ferie 2025 (dane za Nocowanie.pl)
Ceny noclegów w Polsce - ferie 2025 (dane za Nocowanie.pl)© WP Finanse

Ceny noclegów w dół

Jednym z głównych kosztów każdej wycieczki są ceny noclegów. Jak kształtują się one w tym roku? Serwis Nocowanie.pl podaje, że średnia długość pobytu polskiej rodziny w ferie to 4 noce. Przy przyjęciu modelu 2+2, cena łóżka dla jednej osoby na jedną noc wynosi ok. 100-130 zł. Pobyt dla całej rodziny w takim okresie bez wyżywienia pochłonie więc 1500-2000 zł.

Najwyższe ceny turyści napotkają w Bukowinie Tatrzańskiej (2070 zł za cały pobyt), najniższe - w Karpaczu, gdzie 4 dni dla 4-osobowej rodziny kosztują średnio 1404 zł.

W Austrii i we Włoszech ceny za tygodniowy pobyt zaczynają się od nieco ponad 1000 zł od osoby przy własnym wyżywieniu i własnym dojeździe do ponad 5 tys. za osobę przy dwóch posiłkach dziennie - wynika z danych serwisu Wakacje.pl.

Tańsze zakwaterowanie znaleźć można w Czechach, gdzie z samym noclegiem można zamknąć się w kwocie nieco ponad 700 zł za tydzień pobytu.

Ceny w Polsce spadają

Według zestawienia przygotowanego dla WP Finanse przez Nocowanie.pl koszt noclegu spadł w porównaniu z zimą 2024 r. Wyraźne spadki cen zanotowano w Karpaczu (-34 proc.), Szklarskiej Porębie (-12 proc.), Białce Tatrzańskiej i w Dusznikach Zdrój (po -10 proc.). Z drugiej strony widać rosnące zainteresowanie innymi miasteczkami. W Wiśle, Tyliczu i Bukowinie Tatrzańskiej podwyżki są dwucyfrowe.

Koszt zimowego wyjazdu zależy od standardu obiektu, jego lokalizacji oraz dostępności wyżywienia. Jeśli chcemy ograniczyć wydatki, warto rozważyć nocleg w kwaterach prywatnych - są one średnio o 25 proc. tańsze od pensjonatów i aż o 42 proc. tańsze od hoteli - czytamy w komentarzu przygotowanym przez Nocowanie.pl.

Pewne oszczędności można także poczynić, decydując się na miejscowości położone nieco dalej od popularnych stoków narciarskich. W miejscach takich jak Ząb, Chochołów czy Biały Dunajec cena noclegu wynosi obecnie średnio do 86 zł za osobę za noc.

Zmiana cen noclegów w 2025 r. (dane za Nocowanie.pl)
Zmiana cen noclegów w 2025 r. (dane za Nocowanie.pl)© WP Finanse

Marzena German, ekspert rynku turystycznego Wakacje.pl, wskazuje, że także poza granicami Polski ceny pozostają na zbliżonym poziomie do tych z ubiegłego roku.

- Jeśli porównamy ceny z zeszłorocznymi, nie zauważymy specjalnych różnic – w pojedynczych przypadkach mogą one wynikać z różnic kursowych, ale generalnie nie ma tu trendu rosnącego - tłumaczy ekspertka.

Dziś poziom cen zakwaterowania jest na tyle zróżnicowany, że to, że za granicą można znaleźć atrakcyjniejszą ofertę, nie jest żadnym zaskoczeniem - dodaje Marzena German.

Nawet utrzymanie bądź zejście z ubiegłorocznych cen nie sprawiło jednak, że ferie stały się dla Polaków ogólnodostępne, choć widać pod tym względem progres. W badaniu Rankomat.pl okazało się, że 42 proc. naszych rodaków planuje spędzić przerwę zimową w domu. Dla porównania rok temu było to 46 proc., a rok wcześniej 57 proc.

Duża część ankietowanych nie potrafiła sprecyzować swoich planów. 8 proc. badanych przyznała, że zamierza wyjechać w polskie góry, 3 proc. zamierza spędzić urlop w górach zagranicą.

Brak stanowczych decyzji martwi przedsiębiorców z Podhala. W rozmowie z WP Finanse z początku roku Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej mówił, że liczba rezerwacji na ferie była wówczas mniejsza niż rok temu. Tłumaczył, że jedną z przyczyn był trwający wśród turystów proces weryfikacji równowartościowych pobytów w Europie Zachodniej, w Alpach i w Dolomitach. Jak widać, obawy górali co do konkurencji cenowej z zagranicą nie były bezpodstawne.

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)