Atrakcyjny? Brudny? Nudny? Jaki zawód wykonujesz?

O mechanizmach sprawiających, że tak a nie inaczej postrzegamy przedstawicieli różnych profesji, mówi psycholog Paweł Brzeziński

Atrakcyjny? Brudny? Nudny? Jaki zawód wykonujesz?
Źródło zdjęć: © Thinkstock

12.08.2013 | aktual.: 12.08.2013 12:41

Księgowy to nudziarz. Pilot – odważny i stanowczy, prawdziwy superman. Grabarz czy śmieciarz – hm… O mechanizmach sprawiających, że tak a nie inaczej postrzegamy przedstawicieli różnych profesji, mówi psycholog Paweł Brzeziński.

„Za mundurem panny sznurem” – to znane chyba każdemu powiedzenie. Na ile dzisiaj zgodne z prawdą?

- To zależy od munduru. Dawniej, w okresie wojen i stałego zagrożenia polskiej państwowości, postrzegano żołnierzy jako bohaterów, gotowych oddać życie za ojczyznę. Prestiż tego zawodu był więc ogromny. W czasach PRL-u o wysokiej społecznej randze zawodowych oficerów decydowały z pewnością rozmaite apanaże: wysoka pensja, mieszkanie, władza. Z drugiej strony, Ludowe Wojsko Polskie postrzegano też jako jeden z elementów aparatu ucisku. Dlatego prestiż zawodu zaczął podupadać.

To chyba wtedy pojawiło się mało eleganckie określenie żołnierza zawodowego: „trep”.

Dzisiaj jest jeszcze inaczej. Zawód żołnierza stał się jednym z wielu. Ani szczególnie dobrze opłacanym, ani ważnym. Atrakcyjność żołnierskiego munduru przebiły, jak sądzę, inne rodzaje uniformów.

Mówi się dużo choćby o niesłychanie wysokim prestiżu zawodu pilota lotnictwa cywilnego.

Jego prestiż wzrasta również i z tego względu, że to bardzo, by tak rzec, spektakularny zawód. Czy może inaczej: spektakularne są jego sukcesy. Dużą rolę odgrywają tu media, nagłaśniające każdą szczęśliwą interwencję pilota, któremu udało się, na przykład, bezpiecznie wylądować mimo poważnej awarii. Proszę sobie przypomnieć, jaką popularnością cieszył się kapitan Tadeusz Wrona, któremu udało się wylądować awaryjnie w Warszawie. Nie ma w tym niczego dziwnego. Latamy coraz więcej i chcemy w powietrzu czuć się bezpiecznie. Chcemy wierzyć, że „nasz” pilot poradzi sobie w każdej sytuacji.

Kapitan Wrona doczekał się hasła w Wikipedii, a w prasie były nawet tytuły: „On u nas uczył się latać”.

Tu pojawił się jeszcze jeden mechanizm: jeśli już nie znam nikogo sławnego, to przynajmniej uczę w szkole, w której on się uczył, mieszkam w tym samym domu, byłem na wczasach tam, gdzie on. Tego rodzaju popularność zdobywają celebryci, gwiazdy rocka, aktorzy. Jak widać, również przedstawiciele innych zawodów – w ostatnich latach piloci, ratownicy, strażacy. Jednym słowem: ci, o których wiemy, że mają zawód trudny, odpowiedzialny, i by go wykonywać dobrze, muszą dysponować nieprzeciętnymi cechami. Odwagą, sprawnością fizyczną, umiejętnością podejmowania szybkich decyzji, odpowiedzialnością, odpornością na stres. Zdajemy sobie sprawę, że nie każdy może zostać pilotem lub strażakiem. Zdobyć taki zawód nie jest łatwo. Komu się to udało, pokazał tym samym, że coś dał z siebie, coś osiągnął. Udowodnił swoją wartość. Wiemy o tym – i dlatego cenimy tych ludzi.

A co z lekarzami, nauczycielami, urzędnikami? Niegdyś to były zawody o bardzo wysokim statusie.

Status zawodu lekarza jest niewątpliwie nadal wysoki. Z przyczyn podobnych do tych, o których była mowa w związku z pilotami, ale nie tylko. Powszechnie uważa się, że lekarze dobrze zarabiają. Niezłą pensję mają też piloci, ale w ich przypadku o pieniądzach właściwie się nie mówi. Natomiast jeśli chodzi o lekarzy, jest przeciwnie.

Różnie z tym bywa. Wiadomo, że są i tacy lekarze, o których nie da się powiedzieć, że zarabiają dużo. Niemniej – opinia o tej profesji jest właśnie taka. Wiadomo zarazem, że od wiedzy i umiejętności lekarzy może zależeć bardzo dużo. Nic więc dziwnego, że lekarz to ktoś w powszechnym odczuciu niezmiernie ważny.

Z kolei o atrakcyjności bycia urzędnikiem stanowi dziś zwłaszcza to, że posada w urzędzie jest w miarę pewna, mało zagrożona bezrobociem. Status nauczyciela był niegdyś znacznie wyższy – choćby dlatego, że szkoła była praktycznie jedynym źródłem wiedzy. Dzisiaj, gdy tytuł magistra stał się powszechny, a często znacznie więcej niż w szkole można się dowiedzieć z Internetu, nauczyciel przestał być strażnikiem pieczęci, kimś posiadającym wyjątkową wiedzę. Nie imponuje już nią, jak kiedyś.

Wynika z tego, że o atrakcyjności – lub jej braku – poszczególnych zawodów decyduje wiele czynników, których znaczenie rośnie lub spada w miarę upływu czasu. Zarobki, ale nie tylko. Znaczenie ma też to, czy trudno osiągnąć w nich sukces, czy wymagają poświęceń, a także, czy dobrze można je „sprzedać” w mediach.

Naturalnie, z tym że to wszystko nie musi wystarczyć do osiągnięcia przez zawód wysokiego prestiżu. Zajęcie polityka też w powszechnym odczuciu gwarantuje niezłe pieniądze i trudno osiągnąć w nim sukces, niemniej prestiż polityków w Polsce nie jest duży. A to dlatego, że politycy są uważani za niewiarygodnych, oderwanych od problemów zwykłego człowieka, a często wręcz nieuczciwych.

Obok profesji prestiżowych i popularnych funkcjonuje też wiele zawodów uważanych za mało atrakcyjne. Zalicza się do nich chociażby grabarzy, śmieciarzy czy kontrolerów w środkach komunikacji…

Nikt nie kwestionuje faktu, że np. sprzątaczka czy grabarz wykonują niezwykle przydatną pracę, a jednak nie przekłada się to na ich prestiż. Te akurat dwie profesje są łączone ze sprawami mało przyjemnymi: śmiercią, brakiem porządku i czystości. Z kolei kontrolerzy są oceniani jako nieuprzejmi i nieuczciwi. W dodatku walczą z tymi, którzy starają się oszukać państwo, a na takie zachowania wciąż jeszcze istnieje duże przyzwolenie. Na trochę podobnej zasadzie policjant nigdy nie osiągnie takiej popularności, jak strażak, choć przecież także ryzykuje i wykonuje ciężką, niebezpieczną pracę.

Duże znaczenie ma tu obraz, jaki w odniesieniu do niektórych zawodów ukształtował się w PRL. Trzeba pamiętać, że np. w Anglii stosunek do policjantów, popularnych Bobby’ch, jest już znacznie bardziej pozytywny. Angielski policjant jest dobroduszny, uprzejmy, skory do pomocy. Czy u nas, mówiąc o policjantach, ktoś użyje takich sformułowań?

A jak to jest z zawodem psychologa?

Na pewno zostać psychologiem jest znacznie łatwiej niż choćby pilotem. Za to niekiedy trudno wytrzymać w tym zawodzie (śmiech). Mówiąc poważnie, zmaganie się z ludzkimi problemami może być niezmiernie wyczerpujące. Chociaż na pewno na psychologu nie spoczywa taka odpowiedzialność, jak na osobie pilotującej pasażerski samolot.

Zawód psychologa należy do grupy zawodów zaufania publicznego, obok między innymi zawodu lekarza czy prawnika. Obok określonych warunków do spełnienia wiążą się z tym pewne udogodnienia, na przykład ułatwienia przy kredytowaniu. Nie wiem więc, czy zawód psychologa jest atrakcyjny w powszechnym odbiorze, ale z pewnością tak o nas myślą przedstawiciele banków (śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Jarosław Kurek

MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)