Bezdomny podpalił Biedronkę. Zdenerwował go zamknięty śmietnik

Strażacy gasili sklep przez ponad 11 godzin. 37-latkowi, który podpalił Biedronkę, grozi 10 lat więzienia.

Bezdomny podpalił Biedronkę. Zdenerwował go zamknięty śmietnik
Źródło zdjęć: © facebook | Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Gminie Ozimek
Patryk Skrzat

20.07.2017 13:22

Jak poinformowała Prokuratura Rejonowa w Opolu, 37-letni bezdomny Damian H. odpowie za pożar Biedronki, do którego doszło w nocy z 29 na 30 kwietnia w Ozimku. Sklep spłonął doszczętnie wraz z towarem, który był w środku. Uszkodzony został również pobliski bankomat.

Jak podkreślają śledczy, akcja gaszenia obiektu trwała do południa 30 kwietnia 2017 roku. Łącznie brało w niej udział 18 jednostek straży pożarnej i 81 strażaków. Czas interwencji trwał 11 godzin i 22 minuty. Powierzchnia pożaru wynosiła 1180 m2, co strażacy zakwalifikowali jako "pożar duży". Straty wyceniono na ponad 11 mln zł.

O dokonanie umyślnego podpalenia sklepu prokurator oskarżył 37–letniego, bezdomnego Damiana H. Mężczyzna miał zapałkami podpalić kartony i folie, leżące na rampie wyładowczej. Oskarżony przyznał się do winy. Zeznał, że chciał dostać się do resztek jedzenia, które znajdowały się w śmietniku. Ten był jednak zamknięty. Damian H. uznał, że pracownicy zrobili to specjalnie i w akcie zemsty spalił Biedronkę.

Jak informują śledczy, przestępstwo umyślnego sprowadzenia pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10. Damianowi H. z uwagi na zarzucenie popełnienia czynu w ramach recydywy grozi kara pozbawienia wolności do lat 15.

Oskarżony w chwili obecnej jest tymczasowo aresztowany.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)