Budapeszt ma problem. Rośnie liczba bezdomnych
Budapeszt zmaga się z problemem bezdomnych, którzy nocują na placach, w samochodach i zachowują się agresywnie w transporcie publicznym – napisał w środę dziennik "Magyar Nemzet".
Sytuacja ma być szczególnie zła na placu Jana Pawła II, położonym w VIII dzielnicy Budapesztu (Jozsefvaros), w samym centrum miasta. Jak podaje "Magyar Nemzet", wielu bezdomnych spędza noce w śpiworach na trawnikach, a niektórzy z nich śpią w samochodach. Konserwatywna gazeta przypomina, że cztery lata temu lewicowe władze Jozsefvaros zniosły zakaz mieszkania w samochodach.
Bezdomni zasiedlają namioty, samochody, a nawet niektóre stacje metra w Budapeszcie. Tramwaje są przepełnione żebrakami, a z wielu dzielnic napływają doniesienia o żebrakach, którzy nękają przechodniów na skrzyżowaniach - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityka migracyjna. "Poza jakąkolwiek kontrolą"
Budapeszt szuka rozwiązania
W komunikacji miejskiej w Budapeszcie, zwłaszcza w tramwajach nr 4 i nr 6 łączących Budę i Peszt, coraz częściej dochodzi do incydentów z udziałem agresywnych bezdomnych i żebraków, którzy obrażają pasażerów. Budapeszteński operator transportu publicznego BKK przyznaje, że jest świadomy problemu, ale podkreśla, że musi postępować humanitarnie.
Oczywiście, w każdej sytuacji należy zachować postawę humanitarną, ale BKK świadczy obecnie płatne usługi, więc pasażerowie mają prawo oczekiwać punktualności, czystości i bezpieczeństwa - zauważa Zsolt Wintermantel z rządzącej partii Fidesz, były burmistrz IV dzielnicy Budapesztu (Ujpest).
"Magyar Nemzet" zwraca uwagę, że rosnąca liczba bezdomnych stanowi poważne wyzwanie dla warunków sanitarnych i zdrowotnych w mieście. Bezdomni zostawiają jedzenie na ławkach i zamieniają trawniki w publiczne toalety.
Od 2019 roku funkcję nadburmistrza Budapesztu pełni Gergely Karacsony, który jest politykiem opozycyjnym wobec rządzącego Fideszu.