Ceny mieszkań. Wzrost ponad inflację to 2,78 proc.
Przez ostatnie lata inwestowanie w mieszkania pozwalało uchronić kapitał przed inflacją nie tylko w Polsce - uważa Oskar Sękowski z HRE Investments. Jak oszacował, średnioroczny realny wzrost cen mieszkań ponad inflację w Polsce to 2,78 proc.
Nieruchomości są od lat jednym z głównych sposobów na inwestowanie kapitału i w żadnym wypadku nie jest to jedynie rodzimy fenomen. W większym stopniu dotyczy to raczej krajów zachodnich.
- Nieruchomości mieszkaniowe szczególnie mocno w ostatnim czasie doceniono jako bezpieczną przystań dla kapitału i to przystań, która ma dowiedzioną skuteczność na polu walki ze skutkami inflacji – wskazuje HRE Investments.Ce
Norwegia fenomenem
Jak podał PAP analityk firmy Oskar Sękowski, biorąc pod uwagę 15-letni okres danych z NBP dostępnych dla naszego kraju (trzeci kwartał 2006 – trzeci kwartał 2021), obliczonych na podstawie tzw. Indeksu hedonicznego dla 7 miast, średnioroczny realny wzrost cen mieszkań ponad inflację w Polsce wyniósł 2,78 proc.
Ceny mieszkań rosną. Deweloperzy winią rząd
Jak wskazał Sękowski, poza Polską jeszcze bardziej jaskrawym przykładem tego fenomenu jest Norwegia.
- Jeśli ktoś kupił tam dom lub mieszkanie w połowie lat 70-tych, to dziś może je sprzedać z 3-krotnym zyskiem i to po uwzględnieniu inflacji – tak przynajmniej wynika z danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych - podał.
Dodał, że każda korona wydana na zakup mieszkań i domów w Norwegii w 1975 roku nie tylko nie straciła siły nabywczej przez panującą przez lata inflację, ale nieruchomości tak zdrożały, że do każdej korony możemy dodać ponad trzy kolejne realnego zysku ponad inflację.
Według HRE spośród krajów publikujących dane o zmianach cen mieszkań od co najmniej 1975 roku zaraz za Norwegią, na drugim miejscu znajdziemy Wielką Brytanię. Tu średnioroczna realna stopa zwrotu wynosi niewiele ponad 3 proc.
- W tym wyspiarskim kraju można dziś kupić mieszkanie prawie 3 razy drożej niż w 1975 roku i mówimy tu o ujęciu realnym, a więc po uwzględnieniu inflacji - dodał Sękowski.
- Znacznie więcej krajów to państwa, w których przeciętny roczny wzrost wartości nieruchomości wynosi ponad 2 proc., ale mniej niż 3 proc. ponad inflację. W grupie tych krajów znajdziemy Francję, Hiszpanię, Belgię, Holandię, Kanadę, Szwecję, Australię czy Irlandię - podał.
Analityk wskazał, sporo jest też krajów, w których mieszkania drożały w mniejszym tempie – ale wciąż wyższym od inflacji.
- Realny zysk na poziomie niższym niż 2 proc. rocznie odnajdziemy w USA, Szwajcarii, w krajach strefy Euro - Finlandii, we Włoszech czy w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów zanotowany wzrost jest najskromniejszy (niecałe 0,4 proc. rocznie ponad inflację) - wymienił.
Niemcy: w ciągu 10 lat ceny za m kw się potroiła
Jak ocenił przedstawiciel HRE, wciąż jest to jednak całkiem przyzwoity wynik, bo sugeruje, że ceny mieszkań w badanym okresie wzrosły znacznie bardziej niż przeciętne ceny na stacjach benzynowych, w sklepach czy punktach usługowych, a więc kapitał zainwestowany w nieruchomości za Odrą został w badanym okresie skutecznie ochroniony przed skutkami inflacji.
- Warto przy tym zauważyć, że odnosimy się tu do danych z całego kraju, a dane firmy Guthman o tym jak zmieniały się ceny mieszkań w Berlinie sugerują, że tylko w trakcie ostatnich 10 lat cena metra kwadratowego w stolicy Niemiec się potroiła - zaznaczył.
Ekspert wyjaśnił, że ciężko porównać nasze dane do danych z krajów, dla których są dostępne informacje od 1975 roku.
- W Polsce okres jest znacznie krótszy, a poza tym zawiera dwa okresy wzrostów cen i tylko jeden okres spadków cen. Niemniej wpisujemy się w tę prawidłowość, że długoterminowa inwestycja w mieszkania chroni kapitał przed inflacją - ocenił Sękowski.