Ceny mocno przyśpieszają
Główny Urząd Statystyczny podał dane dotyczące wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2011 r.
15.11.2011 | aktual.: 15.11.2011 16:22
Główny Urząd Statystyczny podał dane o inflacji w październiku 2011 r. Według GUS wskaźnik CPI wyniósł 4,3 proc rdr. Analitycy oczekiwali 4,0 proc.
Nikt nie przewidział, że inflacja będzie aż tak wysoka. Szacowano, że wyniesie ona najwyżej 4,2%.
- Na ten skok wpływ miały przede wszystkim rosnące ceny paliw i żywności, a także użytkowania mieszkania. To napędziło inflację w tym miesiącu - tłumaczył w TVN CNBC Wojciech Matysiak, ekonomista Banku Pekao.
Marek Wołos, członek zarządu TMS Brokers, dodaje, że wpływ na wzrost inflacji miało też osłabienie złotego. - Gdyby nasza waluta się ustabilizowała, a wraz z nią ceny paliw, wówczas nie powinno mieć to wpływu na inflację, która powinna pozostać na stabilnym poziomie - tłumaczy.
Podobnego zdania jest Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ. Ocenia on, że najbardziej negatywnym czynnikiem był w ostatnim czasie słaby złoty. Jego zdaniem sytuacja szybko się nie polepszy.
- Inflacja w przyszłym roku będzie spadała wolniej niż zakładano, ale nie powinna być już tak wysoka jak teraz. Myślę, że w pierwszej połowie przyszłego roku powinna spaść poniżej 3 proc - zaznacza Tarnawa.
Ekonomiści są zgodni, że w tej sytuacji na rychłe obniżki stóp nie ma co liczyć. - Myślę, że nawet w pierwszym kwartale 2012 roku pozostaną one na niezmienionym poziomie - prognozuje Marek Wołos z TMS Brokers
- Uważamy, ze ten obraz - wysokie ceny paliw i podwyższające inflację efekty kursowe - utrzyma się przez kolejne miesiące tego roku. Na spadek inflacji można liczyć na początku 2012 roku. Będzie on jednak miał charakter statystyczny i wymiar mniejszy niż wskazuje konsensus prognoz. Wynika to przede wszystkim z równoległych podwyżek cen kontrolowanych, cen energii oraz na skutek już zrealizowanego osłabienia złotego – pisze w komentarzu Marcin Mazurek, analityk BRE Banku.
Zdaniem ekspertów BRE interwencje walutowe powodują, że RPP powinna powstrzymać się z poluzowaniem monetarnym przynajmniej do końca 2011 roku. Okno do obniżek stóp pojawi się na początku 2012 roku, kiedy bardziej wyraźne okażą się efekty spowolnienia w strefie euro oraz inflacja przynajmniej symbolicznie się obniży.
- RPP będzie chciała obniżyć stopy ze względu na posunięcia ECB, który prawdopodobnie w grudniu znów poluzuje politykę monetarną, a także biorąc pod uwagę wizję dość ambitnych strukturalnych zmian w finansach publicznych proponowanych przez rząd – dodaje Ernest Pytlarczyk.