Cudzoziemcy lubią jeździć do Polski służbowo
Do Polski cudzoziemcy przyjeżdżają najczęściej w interesach.Coraz popularniejsze jest organizowanie konferencji i negocjacji właśnie w naszym kraju.
10.11.2009 | aktual.: 10.11.2009 12:51
Cudzoziemcy przyjeżdżają do Polski, by wypocząć (18 proc.) i odwiedzić znajomych (16 proc.). Ale głównie w interesach (27 proc.). – wynika z badań Instytutu Turystyki. Co roku odwiedza nasz kraj 4 mln przedsiębiorców, menedżerów i specjalistów. Najczęściej są to Niemcy, Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy. Ponad połowa robi tu interesy trzy lub więcej razy w roku. Statystycznie rezerwują 2,1 noclegu. Jest to mniej niż wynosi średnia dla wszystkich turystów. Za to ludzie biznesu częściej korzystają z hoteli, pensjonatów i moteli (85 proc.). A to znaczy, że zostawiają u nas dużo więcej pieniędzy.
Co trzeci z nich (około 33 proc.) robi nad Wisłą samodzielne interesy. Prawie tyle samo (30 proc.) reprezentuje swoje firmy. W kongresach i konferencjach bierze udział 8 proc., a w targach i wystawach – 2 proc. obcokrajowców. Samolotami dociera do naszego kraju jeden na pięciu gości, a samochodami co drugi.
Turystyka biznesowa z reguły wiąże się z w dużymi aglomeracjami (75 proc.), takimi jak Poznań, Kraków, Trójmiasto czy Wrocław. Na 2,3 mln „zagraniczniaków” przybywających co roku do stolicy Polski aż 40 proc. deklaruje służbowy cel wizyty.
EURO pomoże
- Od 2000 roku turystyka biznesowa stanowi nie tylko najbardziej dochodową, ale i największą liczebnie część całego ruchu przyjazdowego – zauważa Sławomir Wróblewski, sekretarz generalny Stowarzyszenia Konferencje i Kongresy w Polsce. A może być jeszcze lepiej. Między innymi dzięki zbudowaniu, w ciągu ostatnich lat, infrastruktury mogącej obsłużyć zwłaszcza imprezy mniejsze, do około tysiąca uczestników. Właściwie każdy nowo budowany hotel ma dziś nie tylko sale konferencyjne, ale całe wydzielone centra kongresowe.
Teraz powstają także bardzo duże, a nawet gigantyczne obiekty. W związku z przygotowaniami do Roku Chopinowskiego 2010, prezydencją Polski w Unii Europejskiej w 2011 r. czy nominacją Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Ale głównym powodem są Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej EURO 2012.
- Co rusz słyszymy o tym, że powstające stadiony powinny spełniać funkcje kongresowe. Wymienia się tu jednym tchem różne formy imprez biznesowych: kongresy, konferencje, seminaria, targi, promocje produktowe, imprezy masowe, koncerty, festiwale – podkreśla Sławomir Wróblewski.
Jest przekonany, że nowe obiekty sportowe szybko wypełnią się uczestnikami, gdy opadną już emocje piłkarskie.
Kryzys nie zaszkodzi
Fundacja Warsaw Destination Alliance reklamuje Polskę w telewizjach zagranicznych jako centrum biznesowe. Jest to nie tyle opis aktualnej sytuacji, ile niezwykle ambitny plan. A czy szans na jego realizację nie przekreśli światowy kryzys?
Sławomir Wróblewski jest optymistą. Jak wskazuje, turystyka biznesowa jest branżą wyjątkowo stabilną, bo mało uzależnioną od bieżących zjawisk ekonomicznych.
- Konferencje i kongresy organizuje się z kilkuletnim wyprzedzeniem. Więc się ich później nie odwołuje, a co najwyżej nadaje nieco skromniejszą oprawę – tłumaczy ekspert. Jego zdaniem, nie powinniśmy obawiać się kryzysu, ale tego, że Polska będzie się źle kojarzyła potencjalnym gościom biznesowym. Na szczęście – jak zaznacza – wizerunek naszego kraju jest coraz lepszy.
(Janusz Sikorski)
Do Polski w interesach lub na kongres
Przyjazdy biznesowe (w mln)
1999 - 4,3
2000 - 4,4
2001 - 4,0
2002 - 3,8
2003 - 4,0
2004 - 3,7
2005 - 4,1
2006 - 4,2
2007 - 4,1
2008 - 4,4
Powody przyjazdu (w proc.)
Samodzielne interesy 30
Interesy w imieniu firmy 30
Transport 24
Targi, wystawy, konferencje 8
Inne służbowe 8
Kraj pochodzenia przyjeżdżających (w tys.)
Niemcy - 1750
Rosja, Białoruś, Ukraina - 698
„15” UE (bez Niemiec) - 743
Nowi członkowie UE - 442
Kraje zamorskie - 144
Pozostałe - 273
Ogółem - 4050
Źródło: badania Instytutu Turystyki 2008