"Czarne marsze to będzie nic przy abonamencie". Takiego ciosu PiS się nie spodziewał

- Będziecie ratować miliardami telewizję publiczną, a macie Telewizję Republika, która może mieć nawet dziesięć kanałów za jedną setną tych pieniędzy - skrytykował rządzących Tomasz Sakiewicz, członek zarządu Telewizji Republika. Chodzi oczywiście o nowe przepisy w sprawie abonamentu RTV, które - jego zdaniem - wywołają protesty. - Czarne marsze przy tym to będzie nic - stwierdził.

"Czarne marsze to będzie nic przy abonamencie". Takiego ciosu PiS się nie spodziewał
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński
Jakub Ceglarz

20.06.2017 | aktual.: 20.06.2017 16:20

Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, Sakiewicz na krytykę nowego prawa pozwolił sobie podczas zjazdu klubów "Gazety Polskiej", który odbył się pod koniec ubiegłego tygodnia. Na spotkaniu pojawił się również wicepremier Mateusz Morawiecki.

Członek zarządu Telewizji Republika, a jednocześnie również redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", nie pozostawił na projekcie abonamentu suchej nitki. Choć to przecież nie Morawiecki jest odpowiedzialny za pomysł na abonament. Zresztą Sakiewicz podkreślał, że nie ma to wicepremiera o to pretensji.
- Kolejna danina, czyli skutecznie ściągany abonament, zrodzi tylko bunt społeczny. Jest to niebezpieczne. Wspomni pan moje słowa: czarne marsze to będzie nic w porównaniu z protestem, który może wybuchnąć przy zbiorze daniny - uważa Tomasz Sakiewicz.

Jego zdaniem, ewentualny sprzeciw obywateli przeciwko nowym przepisom będzie miał wielu sprzymierzeńców. - Istnieje ogromny potencjał buntu wokół tej sprawy, który będzie miał wsparcie nadawców i tych, którzy nie lubią płacić, a w zasadzie nikt nie lubi płacić - stwierdził redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

Uważa on również, że lepszym pomysłem byłaby stała dotacja dla mediów publicznych z budżetu i że "lepiej dać sobie spokój z fikcją ściągania abonamentu".

Sakiewicz zasugerował też, że jego telewizja takie wsparcie wykorzystałaby znacznie lepiej. - Będziecie ratować miliardami telewizję publiczną, a macie Telewizję Republika, która może mieć nawet dziesięć kanałów za jedną setną tych pieniędzy - nic nie zrobiliście w tej sprawie - zaatakował rządzących. Ale po chwili dodał, że "nie mówi o Mateuszu, bo to akurat nie jego wina". Miał na myśli oczywiście wicepremiera Morawieckiego.

Ojciec Rydzyk już nie lubi dobrej zmiany?

To drugi w ostatnim czasie cios w PiS z obozu, który na ogół sprzyja partii rządzącej. Kilka dni temu informowaliśmy, że "dobra zmiana" nie spełnia oczekiwań ojca Tadeusza Rydzyka.

- Mimo że jest ta dobra zmiana w Polsce, my ze spółek Skarbu Państwa mamy mniej, niż kot napłakał - stwierdził redemptorysta w czasie audycji w Radiu Maryja, o czym pisaliśmy na naszych łamach.

Założyciel toruńskich mediów uważa, że zdecydowanie za mało reklam wykupują państwowe spółki. Nie krył też, że od nowych władz oczekiwał zmiany w polityce tych firm i narzekał, że "wyznaczani do prowadzenia tych spółek dalej karmią tych, którzy uderzają w Polskę".

Abonament po nowemu. Jak to będzie działać?

#

Celem rządowego projektu nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych jest poprawa skuteczności poboru abonamentu radiowo-telewizyjnego. Propozycja, która powstała w resorcie kultury przewiduje, że czynności związane z rejestracją odbiorników, poborem opłat, kontrolą abonamentową i weryfikowaniem zwolnień realizowane będą nadal przez Pocztę Polską.

Poprawa poboru opłat abonamentowych ma nastąpić dzięki włączeniu dostawców telewizji płatnej (operatorów sieci kablowych i platform satelitarnych) do procesu rejestracji odbiorników oraz identyfikacji ich użytkowników. Zgłoszenia te będą przekazywać Poczcie, co spowoduje, że osoby zawierające umowę o dostarczanie telewizji płatnej nie będą musiały osobno dokonywać rejestracji odbiornika.

Takie przepisy nie podobają się dostawcom telewizji płatnej. - Nie powinniśmy przekazywać tych danych. To by oznaczało złamanie prawa - mówił niedawno Zygmunt Solorz-Żak o propozycji zmian w abonamencie.

Na niesprawiedliwość nowych przepisów zwracała również uwagę Fundacja Panoptykon. "Ustawa dyskryminuje osoby, które korzystają z telewizji kablowej" - napisała organizacja.

Jak pisaliśmy już w WP, Polacy myślą o "obejściu" przepisów o abonamencie. Nawet 1,5 mln abonentów płatnych telewizji rozważa rezygnację z usług Cyfrowego Polsatu, nc+ czy inny operatorów kablowych. Tylko po to, by nie płacić na telewizję publiczną.

A to niemały wydatek. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała bowiem, że stawki na 2018 rok pozostaną bez zmian. Trzeba będzie zapłacić 7 zł miesięcznie za radio i 22,70 zł za telewizor.

Źródło artykułu:WP Finanse
telewizjaabonamenttomasz sakiewicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (664)