Czterdziestolatkowie na start. Nadchodzą wasze czasy!
Czy czasy, gdy pracodawcy szukali ludzi „po studiach z dziesięcioletnim doświadczeniem zawodowym” już minęły?
05.12.2012 | aktual.: 05.12.2012 11:44
- Czy to prawda, że pracodawcy widzą duży potencjał w pracownikach 40+?
- Owszem, dostrzegają potencjał i - wobec trudności z rekrutacją - chętniej i coraz częściej zwracają się ku tej grupie kandydatów.
- W czym starsi są lepsi od młodszych?
- Powszechnie podkreśla się, że grupa pracowników 40+ jest bardzo cenna, ponieważ to najczęściej ludzie z doświadczeniem, odpowiedzialni, bardziej stabilni emocjonalnie, preferujący pokojowe rozwiązywanie konfliktów i ceniący pracę jako taką. W zespołach często pełnią rolę spajającą, łagodząc spory a dzięki umiejętnościom i doświadczeniu, na co dzień przekazują młodszym kolegom i koleżankom informacje użyteczne w pracy. Młodzi z kolei często pomagają starszym radzić sobie z niuansami najnowszych technologii. Dla kadry managerskiej czterdziestolatkowie też mają ogromną wartość, bo zapewniają jej wsparcie społeczne, chętniej współpracują niż rywalizują i po prostu szanują pracę w większym stopniu niż dwudziestoparolatkowie. Rzadziej decydują się na zmianę miejsca pracy i generalnie są bardziej lojalni wobec zespołu.
*Polecamy: * Każda praca za każde pieniądze
- Są po prostu samodzielni?
- Ich zaletą jest umiejętność samodzielnego radzenia sobie z problemami - dzięki doświadczeniu koncentrują się na samodzielnym wyszukaniu rozwiązania, bez absorbowania reszty pracowników. Każdy, kto w pracy na co dzień doświadcza „sytuacji awaryjnych” wie, jak destrukcyjnie działa młody niedoświadczony pracownik, który zaczyna szukać pomocy u wszystkich dookoła, dezorganizując ich pracę. Pracownik 40+ raczej będzie starał się samodzielnie zaplanować rozwiązanie, mając przede wszystkim na uwadze dobro firmy i kolegów. Podsumowując - szanowni pracodawcy - z wielu powodów opłaca się zadbać o różnorodność wiekową zespołów pracowniczych.
- Czy minęły już czasy, gdy szukano „dwudziestolatka z dziesięcioletnim doświadczeniem”?
- Wcale nie minęły, bo dwudziestoparolatek kojarzy się większości pracodawców z niskimi kosztami pracy, dobrym zdrowiem i maksymalną wytrzymałością, która pozwala na długotrwałą i intensywną pracę. Niewielu z nich ceni doświadczenie i policzyło, ile realnie ta praca jest warta, więc ciągle preferowani są „młode i dynamiczne zespoły”. Naturalna kolej rzeczy zaś jest taka, że młodzi ciągle poszukują swoich dróg rozwoju, więc są po prostu mniej lojalni i bardziej nastawieni na rywalizację. Szefom, którzy właśnie próbują kompletować zespoły z samych młodych „gwiazd socjometrycznych” polecam nasze usługi, bo niebawem będą powtarzali część rekrutacji i wtedy bez fachowej pomocy się nie obędzie. Śmiem twierdzić, że spośród 20 kandydatów 40+, da się dwukrotnie szybciej wyłonić grupę dobrych, zaangażowanych pracowników niż z podobnej puli ludzi o dekadę młodszych, budujących swoją pozycję zawodową i nieustannie szukających „następnego schodka”. Nawet jeśli pominiemy mękę codziennego zarządzania grupą dyrektywnych
„młodych wilków”, kwestionujących polecenia przełożonych, taka drużyna złożona z samych „Messich” może być zaskakująco nieefektywna, bo cele indywidualne zawsze będą dla nich ważniejsze niż zespołowe.
*Polecamy: * Każda praca za każde pieniądze
- Rynek zauważa, że pracownicy 40+ są cenni?
- To, że pracodawcy coraz częściej doceniają 40+ nie oznacza, że w 2012 gremialnie poszukiwano takich pracowników. Najczęściej wskazywaną obawą są wysokie oczekiwania płacowe takich kandydatów. Warto zresztą zrewidować ten pogląd, bo w związku z kryzysem, presja na wynagrodzenia powszechnie słabnie a to powoduje, że kandydaci będą wyżej cenili zatrudnienie w stabilnej firmie niż nieco więcej pieniędzy i niejasne perspektywy zawodowe. Zwłaszcza, że młode pokolenie, które lepiej zna realia życia w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, szybko podejmuje decyzję o wyjeździe i pracy poniżej kwalifikacji, ale zapewniającej godziwe utrzymanie.
ml,MA,WP.PL