Detektywi śledzą pracowników

Śledzenie podejrzanych o z zdradę małżonków jest wciąż podstawowym źródłem utrzymania detektywów, jednak coraz częściej otrzymują oni zlecenia, by tropić pracowników.

Detektywi śledzą pracowników

26.01.2009 | aktual.: 26.01.2009 13:29

- Mam coraz więcej zleceń, by sprawdzać pracowników. Czasem szef prosi, by prześwietlić kandydata do pracy na kluczowe stanowisko. Prosi, żeby zbadać, czy to, co napisał w CV jest zgodne z prawdą albo gdzie wcześniej pracował. Najczęściej śledzimy takiego kandydata, sprawdzamy w poprzednich miejscach pracy jaką miał opinię, podpytujemy jego byłych współpracowników. Czasem sprawdzamy na uczelni, czy kandydat na pewno uzyskał dyplom, czy może tylko studiował. Szefom bardzo zależy na wiarygodności kandydatów – opowiada detektyw, znany w środowisku pracodawców, ale prosi o anonimowość, jego ofertę: " śledzenie i kontrola pracowników", można znaleźć w internecie.

Szefowie potwierdzają - podczas spotkania rekrutacyjnego z kandydatem weryfikuje się nie tylko wiedzę i doświadczenie, ale też odporność na stres, kreatywność, oraz inteligencję. Pożądani są pracownicy, którzy potrafią pracować w zespole, asertywni, dojrzali emocjonalnie. Wielu pracodawców długo szuka odpowiednich ludzi do pracy.

Uważają oni, że można nauczyć się pracy, ale nie można nauczyć się spokoju, inteligencji i lojalności. Dlatego rozmowa rekrutacyjna może przyjąć przedziwny charakter. Podczas jej trwania osoba rekrutująca staje się psychologiem i prześwietla nasz charakter. Przyszły pracownik musi być przydatny dla firmy, a w czasie krótkiego spotkania i rozmowy trudno poznać człowieka. Dlatego oprócz tradycyjnej rozmowy z pracownikiem dociekliwi pracodawcy mogą posunąć się o krok dalej i wynająć detektywa.

- Czasami zachodzi potrzeba skorzystania z usług biura detektywistycznego. Poprosiłem o sprawdzenie kandydatki na swoją osobistą asystentkę - mówi współwłaściciel spółki zajmującej się dystrybucją i produkcją sprzętu komputerowego.- Chcę mieć do niej pełne zaufanie, to moja prawa ręka. Lojalność to podstawowa cecha dobrej asystentki. Lojalność oznacza przede wszystkim rzetelne wywiązywanie się ze zleconych obowiązków, dbanie o wizerunek przełożonego oraz zakładu pracy, a przede wszystkim zachowanie w tajemnicy spraw służbowych. Biuro stanowi źródło różnorodnych informacji, do których ma dostęp asystentka. W ubiegłym roku również skorzystałem z usług agencji detektywistycznej, bo podejrzewałem, że mój pracownik dzieli się informacjami służbowymi z konkurencją i działa na moją szkodę. Nie myliłem się. Być może moje postępowanie wydaje się nieetyczne, ale cel uświęca środki. Prewencja to właściwy sposób postępowania. Skoro działają biura detektywistyczne i oferują swoje usługi w tym względzie, to dlaczego z
nich nie korzystać? Dbam o swoje interesy i nie stać mnie na utratę zaufania klientów z powodu wycieku poufnych informacji.

Duże przedsiębiorstwa zatrudniają nawet na stałe detektywa, którego zadaniem jest zapobieganie kradzieżom i nieprawidłowościom w firmie oraz sprawdzanie wiarygodności partnerów w interesach. Co na to pracownicy? Mówią wprost: to nieetyczne i niemoralne.
- Nie może być tak, że pracownik będzie śledzony i nic o tym nie będzie wiedział. To praktyki rodem z jakiegoś totalitarnego państwa. I powinien się tym zająć Rzecznik Praw Obywatelskich. Skoro nie można instalować kamer w miejscu pracy bez wiedzy pracowników, to chyba tym bardziej nie można ich śledzić – opowiada Patrycja Majcher, PR manager w firmie elektronicznej.

Mirosława Dobrowolska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)