Dramatyczna sytuacja w polskich szpitalach
W wielu szpitalach w Polsce mija trzymiesięczny okres wypowiedzenia umowy o pracę przez strajkujących lekarzy. W niektórych placówkach medycy odejdą z pracy, w innych dyrektorom udało się porozumieć z protestującymi.
01.10.2007 | aktual.: 01.10.2007 09:34
( http://i.wp.pl/a/f/jpeg/18501/rad60.jpeg galeria )( http://i.wp.pl/a/i/wiadomosci_04/zobaczGAL.gif Zobacz galerię )
Lekarze głodują, oddziały pustoszeją
Radom
W Radomiu z pracy odeszło trzystu lekarzy, a chorymi opiekują się ordynatorzy. O tym, jak funkcjonować mają placówki i co stanie się z pacjentami, zdecyduje dziś wojewoda mazowiecki. Ponad 530 pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu od dziś jest pod opieką 20 ordynatorów, którzy nie złożyli wypowiedzeń. O północy przejęli obowiązki od lekarzy, którzy zeszli z dyżurów, bo wygasły ich umowy o pracę.
Jeden z lekarzy, kardiolog Cezary Orczykowski przekazał swe obowiązki ordynator oddziału. Pytany, co się stanie, gdy na oddział trafi pacjent z zawałem, odpowiada, że chory zostanie odesłany do innego szpitala.
Pacjenci są przerażeni, ale mają nadzieję, że ominie ich ewakuacja. Niektórzy chorzy są poirytowani sytuacją, inni mają nadzieje, że medycy wrócą do pracy. Tymczasem najprawdopodobniej dziś radomski szpital przestanie przyjmować chorych.
Częstochowa
Wczoraj zakończyła się ewakuacja pacjentów z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Dwóch pacjentów zostanie przetransportowanych śmigłowcami. Jak podkreśla dyrektor do spraw lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie, doktor Kazimierz Pankiewicz, ewakuacja przebiegła bezpiecznie dla pacjentów. Trzech trafiło do sąsiednich województw - opolskiego i łódzkiego.
Od dziś 8 oddziałów i zakład radiologii nie będą pracować i przyjmować pacjentów. Wicewojewoda śląski, Artur Warzocha, podkreśla, że praca tych oddziałów jest zawieszona na miesiąc i trzeba zrobić wszystko, by ponownie zaczęły one działać. Wicewojewoda dodał, że dyrektor będzie musiał dołożyć wszelkich starań, aby szpital zaczął z powrotem normalnie funkcjonować.
Do ewakuacji doszło ponieważ dyrekcja szpitala i lekarze nie osiągnęli porozumienia w sprawie płac. Zdaniem lekarzy dyrektor wycofał się z kompromisu zaproponowanego przez Radę Społeczną. Dyrektor podkreśla, że sytuacja płacowa placówki nie pozwala na podwyżki. 84 lekarzy spośród 173 pracujących w szpitalu, złożyło wymówienia i dziś nie przyjdą do pracy. Napięta sytuacja w Świętokrzyskiem
Napięta sytuacja trwa w Świętokrzyskiem. Dziś rano w szpitalu w Końskich, w którym 54 lekarzy złożyło wypowiedzenia, starosta konecki Andrzej Lenart zwoła sztab kryzysowy. Jego przedstawiciele zastanowią się, które oddziały będą podlegać procedurze zawieszenia działalności i czy będzie konieczne przeniesienie pacjentów do innych szpitali - powiedział dyrektor Przybylski.
Wszystkie ratujące życie zabiegi, które do tej pory wykonywane były w tej placówce zostaną przeniesione od dziś do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach - poinformował doktor Janusz Stępień ordynator Świętokrzyskiego Centrum Chirurgi Naczyń w Końskich i konsultant wojewódzki. Jednocześnie podkreślił, że nie ma zagrożenia dla pacjentów.
Spokojni mogą być pacjenci ze Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej. Po długotrwałych negocjacjach medycy zawarli ugodę z dyrekcją lecznicy. Jak powiedział przewodniczący tamtejszego związku lekarzy doktor Andrzej Dębowsk,i od dziś szpital będzie pracował normalnie, bez żadnych ograniczeń w przyjmowaniu pacjentów.
Podkarpacie
Na Podkarpaciu sytuacja jest zróżnicowana. Ze szpitala w Mielcu z pracy odchodzi dziś 70 lekarzy. Dyrektor placówki złożył wniosek do wojewody o czasowe - na trzy miesiące - wyrejestrowanie większości oddziałów. Na razie nie wiadomo, ilu pacjentów jutro zostanie ewakuowanych. Część z nich została już w piątek wypisana do domów. Pozostałymi opiekować się będą medycy, którzy nie złożyli wypowiedzeń z pracy. Ciężej chorzy będą przewożeni do szpitali w sąsiednich miejscowościach. Wicewojewoda podkarpacki, Dariusz Iwaneczko, ma nadzieję, że do likwidacji mieleckiej placówki nie dojdzie. Przypomina, że sugerował staroście i dyrektorowi, by zastosowali wariant, który sprawdził się w rzeszowskich szpitalach. Tam zaproponowano lekarzom zatrudnienie czasowe i podjęcie kolejnych negocjacji.
Nieco lepsza sytuacja panuje w szpitalu w Lubaczowie. Tam zwalnia się 18 lekarzy z oddziałów ginekologicznego, pediatrycznego i noworodków. Na oddziały - już od środy - nie są przyjmowani nowi pacjenci. Dyrektor nie złożył jeszcze wniosku o wyrejestrowanie tych oddziałów, nie wykluczył też dalszych negocjacji.
Województwo śląskie
Nienajlepiej wygląda sytuacja w województwie śląskim. W Tychach prawie 50 lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala nr 1 zapowiedziało, że nie przyjdzie dziś do pracy. W placówce nie będzie przyjmować poradnia urazowo-ortopedyczna. Niewykluczone, że zamknięty czasowo będzie także jeden z oddziałów.
Lider protestujących, doktor Maciej Niwiński, nie wyobraża sobie dalszej pracy szpitala. Podkreślił, że to dyrektor podejmie decyzję o tym, co zrobić w sytuacji, gdy na jednym oddziale zostaje tylko ordynator, a na drugim ordynator i zastępca. Zdaniem doktora Niwińskiego, wkrótce niemożliwe będzie normalne funkcjonowanie i przyjmowanie pacjentów w większości poradni i na siedmiu oddziałach. Wśród nich jest między innymi intensywna terapia, chirurgia i ortopedia.