ECB utrzyma łagodną politykę, euro w dół - ale nie na długo...

Wprawdzie Europejski Bank Centralny nie zmienił dzisiaj stóp procentowych (jak powszechnie oczekiwano), to podczas konferencji prasowej Mario Draghi nie był już tak "bierny" jak w grudniu, kiedy to ECB wziął oddech po listopadowej obniżce stóp procentowych.

ECB utrzyma łagodną politykę, euro w dół - ale nie na długo...
Źródło zdjęć: © DM BOŚ SA

09.01.2014 | aktual.: 09.01.2014 17:30

I tak dał do zrozumienia, że bank centralny jest nadal gotów do działania, jeżeli zajdzie taka potrzeba i posiada stosowne rozwiązania. Jednocześnie stwierdził, że ECB utrzyma akomodacyjną (dostosowawczą) politykę i należy spodziewać się dłuższego okresu niskiej inflacji (ale ryzyka deflacji nie ma). Jego zdaniem nadal utrzymują się negatywne ryzyka dla europejskiej gospodarki w postaci sytuacji na rynku surowców, braku stosownych reform (tutaj tradycyjny prztyk w stronę polityków). Daleka od oczekiwań pozostaje też dynamika pożyczek dla firm, co jest przecież jednym z kół zamachowych dla gospodarki.

Warto jednak zauważyć, że szef Europejskiego Banku Centralnego nie ujawnił dzisiaj żadnych szczegółów, czy też narzędzi, które ECB mógłby wykorzystać, jeżeli „zajdzie taka potrzeba”. To sprawia, że przecena euro była ograniczona. Może to paradoks, ale nowe LTRO, czy nawet program QE, to woda na młyn dla tych, którzy od jakiegoś czasu kupują hiszpańskie, czy też włoskie obligacje. Casus Irlandii pokazał, że w długim okresie takie ryzyko może się opłacać (chociaż podłoża kryzysu z 2009-2010 r. w Dublinie były zupełnie inne).

Poza wydarzeniami wokół ECB, które były dzisiaj kluczowe, warto wspomnieć o pozostałych danych makro. Lepsza od oczekiwań była dynamika produkcji przemysłowej w Niemczech za listopad (1,9 proc. m/m), co tłumaczyło relatywnie lepsze zachowanie się euro przed konferencją prasową Draghiego. Warto jednak zauważyć, że niezłe dane napłynęły też z USA. Liczba przyszłych zwolnień wg. Challengera zmalała w grudniu do 30,6 tys. z 45,3 tys., a cotygodniowe bezrobocie wyniosło 330 tys. wobec 345 tys. po rewizji tydzień wcześniej. Te dane są jednak w cieniu tego, co opublikuje jutro o godz. 14:30 Departament Pracy. W rannym komentarzu zwracałem uwagę, że trudno będzie wyraźnie pobić medianę oczekiwań na poziomie 196 tys. etatów poza rolnictwem – również ze względu na zimową pogodę. Jeszcze słabsze dane mogą pojawić się za styczeń – a poznamy je 7 lutego. To raczej nie zmieni toru, jaki przyjął w grudniu FED (stopniowe redukowanie QE3), ale w krótkim terminie może stać się pretekstem do osłabienia dolara.

Zwłaszcza, że koszykowy BOSSA USD po złamaniu poziomu 69,00 pkt. nie może uporać się z ważnym oporem w okolicach 69,30 pkt. A EUR/USD dzisiaj tylko drasnął wczorajsze minimum na 1,3552 schodząc do 1,3547. W tych okolicach przebiega też ważna średnia ze 100 dni.

Jeżeli rejon 1,3540-50 nie zostanie naruszony jutro, a tym bardziej po publikacji danych z rynku pracy, to mamy szanse na odreagowanie w okolice 1,3650, a docelowo – na początku przyszłego tygodnia w rejon 1,37.

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
eurusdkurs eurowaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)