Egzamin niestraszny Samoobronie
Co czeka urzędnika, który nie zdał egzaminu
do Państwowego Zasobu Kadrowego? Jeśli popiera go Samoobrona, może
być wiceministrem rolnictwa lub wiceprezesem rolnej Agencji -
pisze "Gazeta Wyborcza".
21.06.2007 | aktual.: 21.06.2007 06:20
Koalicja wymyśliła zasób kadrowy, żeby dobierać z niego (bez konkursów) ludzi na najwyższe stanowiska w rządowych instytucjach. Aby dostać się do zasobu, trzeba mieć wyższe wykształcenie, odpowiedni staż pracy i zdać egzamin organizowany przez Krajową Szkołę Administracji Publicznej. W przeprowadzonych do tej pory dwóch naborach egzaminy do zasobu zdała ponad połowa kandydatów. Wśród tych, którzy oblali, są m.in. młodzi urzędnicy popierani przez Samoobronę - zauważa gazeta.
Katarzyna Obraniak-Chyż ma 33 lata. Jest magistrem socjologii, pisze doktorat na Akademii Rolniczej w Lublinie. Od 2002 r. pracuje w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W 2006 r. awansowała na dyrektora oddziału regionalnego w Lublinie. Redakcyjne źródła w Agencji mówią, że gdyby zdała do zasobu, miałaby szansę na stanowisko prezesa całej Agencji. A tak została "tylko" p.o. zastępcy prezesa ARiMR - czytamy w "Gazecie Wyborczej". (PAP)