Ekspert: KE może zakwestionować plan ratowania Kompanii Węglowej

Nowy plan ratowania Kompanii Węglowej nie eliminuje ryzyka zakwestionowania go przez Komisję Europejską jako niedozwolonej pomocy publicznej - mówi PAP ekspert ds. energetyki Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl.

30.09.2015 16:40

W środę rząd zdecydował o wniesieniu do 100 proc. akcji Kompanii Węglowej do spółki Towarzystwo Finansowe Silesia. Ma to być podstawą dla budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego. Decyzja rządu to pierwszy krok - jak podała Rada Ministrów - do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej. Analizę projektu rozpoczęły m.in. Polska Grupa Energetyczna PGE oraz Energa, które wyraziły zainteresowanie budowaniem na bazie Kompanii Węglowej silnych koncernów paliwowo-energetycznych. Ma ją rozpocząć także PGNiG Termika, spółka z grupy kapitałowej PGNiG.

"Nowy plan ratowania Kompanii Węglowej nie eliminuje ryzyka zakwestionowania go przez Komisję Europejską jako niedozwolonej pomocy publicznej. Nadal w dokapitalizowanie Kompani Węglowej mają być zaangażowane środki publiczne, a więc należące do państwa akcje spółek, które zostały przekazane Towarzystwu Finansowemu Silesia. Nieznacznie tylko ryzyko zmniejszać może zaangażowanie się spółek energetycznych nie bezpośrednio, kapitałowo, ale przez objęcie obligacji emitowanych przez TF Silesia, a - jak rozumiem - taki wariant jest rozważany" - powiedział.

Jak dodał, z informacji przekazanych portalowi WysokieNapiecie.pl z Komisji Europejskiej wynika, że Bruksela nie otrzymała jeszcze nowej propozycji rządu, ale jest otwarta na dalsze "konstruktywne negocjacje" w tej sprawie.

"Gdyby wymieniane przez resort skarbu spółki - PGE, Energa i PGNiG Termika - rzeczywiście zaangażowały się w ratowanie Kompanii Węglowej jedynie przez objęcie obligacji TF Silesia, to byłoby dla nich bardziej komfortowe rozwiązanie. Jak poinformował minister Andrzej Czerwiński, Silesia ma już bowiem w swoim portfelu aktywa o wartości ok. 800 mln zł. To poprawia sytuację potencjalnych wierzycieli, którzy w razie niewypłacalności mieliby majątek, z którego mogliby próbować zaspokoić swoje roszczenia i to przed właścicielami Silesii" - zaznaczył Derski.

Jego zdaniem to powinno nieco uspokoić akcjonariuszy tych dwóch notowanych na GPW spółek energetycznych, których notowania po podaniu informacji przez rząd wzrosły. "Spadła natomiast wycena akcji PGNiG, o zaangażowaniu którego mówiło się do tej pory mniej. Akcjonariusze gazowego czempiona na razie powinni się jednak uzbroić w cierpliwość, bo wiele szczegółów planu ratowania KW będzie dopiero negocjowana z zarządami spółek" - podsumował.

Rada Ministrów 8 września 2015 r. zgodziła się na dokapitalizowanie TF Silesia przez wniesienie do niej akcji odpowiadających 2 proc. kapitału zakładowego PGNiG oraz po 1 proc. kapitału zakładowego PZU i PGE. Ich łączna wartość wynosi obecnie ponad 1,4 mld zł. TF Silesia nie może bez zgody Ministra Skarbu Państwa sprzedać wniesionych akcji. Mogą one jednak stanowić zabezpieczenie dla pozyskania finansowania na rynku bankowym.

Kompania Węglowa SA to największa firma górnicza w Europie. Pracuje w niej ok. 35 tys. osób. W jej skład wchodzi 11 kopalń i 5 zakładów. Zdolność wydobywcza kopalń wynosi ok. 31 mln ton węgla rocznie. Skarb Państwa posiada w niej 100 proc. akcji. Z kolei TF Silesia - jak podał rząd - w trakcie 14 lat działalności zdobyło unikalne doświadczenie w prowadzeniu procedur restrukturyzacyjnych. Uczestniczyło w realizacji ekonomicznie uzasadnionych projektów inwestycyjnych i restrukturyzacyjnych w sektorach: lotnictwa, kolejnictwa, hutnictwa i stoczniowym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)