Emerytury pójdą w górę
W Sejmie wielkie zamieszanie wokół zmiany przepisów emerytalnych. Zwykłe emerytury zapewne będą dzięki nim rosły w nieco większym stopniu. To zwiększy wydatki budżetowe raptem o kilkaset milionów złotych. Ale już planowane zmiany w emeryturach górniczych mogą budżet kosztować miliardy - czytamy dziś w "Gazecie Wyborczej".
16.06.2005 08:42
W Sejmie wielkie zamieszanie wokół zmiany przepisów emerytalnych. Zwykłe emerytury zapewne będą dzięki nim rosły w nieco większym stopniu. To zwiększy wydatki budżetowe raptem o kilkaset milionów złotych. Ale już planowane zmiany w emeryturach górniczych mogą budżet kosztować miliardy - czytamy dziś w "Gazecie Wyborczej".
Posłowie chcą trochę podnieść wskaźnik waloryzacji emerytur w zależności od wzrostu płac - maksymalnie o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia (teraz zależy od tylko od inflacji).
Na razie pewne jest, że waloryzacja w przyszłym roku będzie. Według obecnych zasad przeciętna emerytura - 1100 zł wzrosłaby o 55 zł.
Zdaniem ministra finansów Mirosława Gronickiego oznaczałoby to wydatek dla budżetu 6 mld zł w 2006 roku. Nowelizacja, nad którą właśnie pracuje Sejm, podniesie te wydatki o kolejne 100-300 mln zł. Emeryci dostaliby po kilka złotych dodatkowo.
Prawdziwą bombą podłożoną pod budżet mogą okazać się jednak emerytury górnicze. Komisja polityki społecznej dała zielone światło przedłużenia przywilejów górniczych, które miałyby wygasnąć w 2006 r.
Jeśli Sejm uchwali zmiany, to górnicy mieliby nawet dwukrotnie wyższe emerytury niż w innych zawodach, a zostawaliby emerytami już nawet w wieku 43 lat!
Związkowcy - autorzy projektu - zadbali także o własne interesy: czas, w którym pełnią funkcje związkowe będzie się im liczył jak praca pod ziemią, podobnie osobom pracującym np. w urzędach górniczych i nadzorze.
Górnik, którego kopalnia zostanie zlikwidowana, dostałby pięcioletni bonus: nawet jeśli przez te pięć lat będzie np. sprzedawał pietruszkę, to ten czas będzie mu się liczył do emerytury tak, jakby pracował na dole.
W 2007 r. nowelizacja emerytur dla górników będzie kosztowała budżet 1 mld zł, w 2008 - 4 mld zł, w 2009 - 6 mld zł, w 2010 - 7 mld zł, a w 2011 - 8 mld zł.
Zdaniem wiceminister Chłoń-Domińczak może to opóźnić wejście Polski do strefy euro.