"Epicki flip" na Złotej w Warszawie. Wspólnota zabiera głos
Zarząd Wspólnoty Złota 44 zaprzecza, "jakoby prowadził rozmowy czy tzw. negocjacje w sprawie ewentualnego porozumienia z właścicielem apartamentu nr 504, który znajduje się w warszawskim wieżowcu Złota 44 i należy do Rafała Zaorskiego" - donosi wyborcza.biz.
15.03.2024 16:34
Pod koniec grudnia 2023 roku Rafał Zaorski poinformował, że chce sprzedać swój 485-metrowy apartament mieszczący się na 50. piętrze wieżowca Złota 44. Jak ujawnił, chce podzielić go na 20 tys. udziałów i sprzedać każdy udział za 5 tys. zł.
Jego pomysł spotkał się z ostrym sprzeciwem sąsiadów i zarządu wspólnoty Złota 44, która "wystąpiła z powództwem przeciwko Rafałowi Zaorskiemu o przymusową licytację lokalu".
Jak się później okazało, sąd stanął po stronie wspólnoty i wydał zabezpieczenie w postaci ustanowienia zakazu zbywania lub obciążania apartamentu Zaorskiego. Mimo to spekulant uspakajał, że prowadzi negocjacje ze wspólnotą, w celu osiągnięcia porozumienia. Dlatego podpisał pierwsze umowy z osobami, które chciały wziąć udział w tzw. epickim flipie. Jednak wspólnota Złotej 44, w rozmowie z serwisem wyborcza.biz, podkreśla że nie prowadzi żadnych rozmów z Rafałem Zaorskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak stworzył potęgę - Panattoni to największy deweloper przemysłowy w Europie - Biznes Klasa #21
Wspólnota zaprzecza. Nie ma rozmów z Zaorskim
"Zarząd Wspólnoty jednoznacznie zaprzecza, jakoby prowadził rozmowy czy tzw. negocjacje w sprawie ewentualnego porozumienia z właścicielem lokalu 504. Wszystkie dotychczasowe oświadczenia wydane przez Zarząd Wspólnoty pozostają w mocy" – podano w przesłanym portalowi oświadczeniu.
Ten "eksperyment społeczny" od samego początku budził ogromny niepokój pozostałych właścicieli apartamentów w Złotej 44. W styczniu 2024 roku Zarząd Wspólnoty Złota 44 wydał oświadczenie w tej sprawie.
"Ten tylko z pozoru kreatywny pomysł niesie za sobą szereg zagrożeń, jest sprzeczny z prawem i istotą Wspólnoty Mieszkaniowej, jednocześnie prowadząc do naruszenia przepisów i przyjętych regulaminów budynku" - czytamy w oświadczeniu.
Poza tym zarząd wspólnoty uważa, że "nazywanie przedsięwzięcia Epicki Flip 'eksperymentem społecznym', w obliczu tego, że - jak się wydaje - ma on służyć wyłącznie realizacji celów finansowych jego organizatora, a przy okazji potencjalnej destabilizacji funkcjonowania budynku, jest przejawem skrajnego naruszenia zasad współżycia społecznego i braku odpowiedzialności".
"Niezależnie od opinii organizatora projektu Epicki Flip nie ma bowiem możliwości, aby z lokalu korzystało jednocześnie kilka tysięcy osób bez wywoływania negatywnych konsekwencji zarówno dla nich samych, budynku, jego mieszkańców, jak i działania Wspólnoty" - czytamy w oświadczeniu.
O eksperymencie społecznym Zaorski wspominał na platformie X. "Sprzedaż apartamentu 504 to dla mnie również ciekawy eksperyment społeczny, w którym zadamy sobie pytanie, jaka przyszłość czeka nieruchomość i jej właścicieli. Głęboko wierzę – i tu zgadzam się ze Smithem – w prawo własności, i to, że właśnie z niego rodzi się wolność w jej dysponowaniu. Uważam też, że ludzie podejmują racjonalne decyzje, nawet w tak dużej grupie. Tak działa demokracja, która zwyciężyła na świecie niejeden autorytaryzm" - komentował inwestor.
Sąd stanął po stronie wspólnoty
Dwa miesiące temu pisaliśmy w WP, że 24 stycznia br., zarząd wspólnoty opublikował oświadczenie, w którym napisał, że Sąd Okręgowy w Warszawie wydał zabezpieczenie w postaci ustanowienia zakazu zbywania lub obciążania apartamentu Zaorskiego. Stosowny zapis został już zamieszczony w Księdze Wieczystej lokalu.
Jak tłumaczy wspólnota, w celu uzyskania zabezpieczenia "musiała uprawdopodobnić, że wobec stwierdzonych naruszeń porządku domowego jest uprawniona do wystąpienia z roszczeniem o przymusową sprzedaż mieszkania, a jednocześnie, że ustanowienie zakazu zbywania i obciążania mieszkania na czas trwania postępowania jest konieczne dla zabezpieczenia słusznych interesów ogółu członków wspólnoty".
"Wspólnota na kilkudziesięciu stronach wniosku uprawdopodobniła i potwierdziła załączonym materiałem dowodowym, że z uwagi na korzystanie z mieszkania wbrew jego przeznaczeniu, rażące i uporczywe naruszanie porządku domowego oraz zachowanie właściciela mieszkania, polegające m.in. na organizacji sprzedaży 20 tys. udziałów w mieszkaniu w ramach projektu Epicki Flip, czyni korzystanie z innych lokali uciążliwym dla pozostałych mieszkańców budynku" - czytamy
"Prawo własności nie jest absolutne"
Kancelaria OCTO Legal, która reprezentuje wspólnotę ze Złotej 44, napisała w serwisie LinkedIn, że postanowienie sądu nie jest prawomocne i Zaorski będzie mógł złożyć zażalenie. "Jest to precedensowe rozstrzygnięcie, które potwierdza na tym etapie, że prawo własności nie jest absolutne" - czytamy we wpisie OCTO Legal.
Kancelaria podkreśla, że "własność lokalu mieszkalnego i prawo dysponowania nią ma granice wyznaczane przez własność innych lokali, dobre obyczaje, porządek domowy i dobrosąsiedzkie stosunki".
"Sąd stanął po stronie Wspólnoty i prawa mieszkańców Złotej 44 do korzystania z własnych mieszkań i części wspólnych w sposób niezakłócony, zgodny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem" - dodaje we wpisie.