Firmy oszukują potencjalnych pracowników

Aby przyciągnąć jak najwięcej kandydatów do pracy, firmy bezkarnie wprowadzają w błąd. Haczyk tkwi w obcojęzycznych nazwach stanowisk. Zamiast proponowanej w ogłoszeniu posady "managera", można dostać pracę jako... domokrążca - pisze "Dziennik Polski".

27.08.2010 | aktual.: 27.08.2010 09:44

Straciłam tylko czas i pieniądze. Firma, która zaprosiła mnie na rozmowę kwalifikacyjną, ma swoją siedzibę poza miastem. Dojazd tam zajął mi godzinę. Na miejscu okazało się, że proponowane stanowisko ma się nijak do treści ogłoszenia. W ofercie nie było mowy o telemarketingu, i o tym, że będę musiała przez cały dzień dzwonić i pozyskiwać klientów - ujawnia czytelniczka gazety.

To nie jedyny taki przypadek. Jak przyznaje Karolina Schuetz z firmy doradztwa personalnego Reed, część pracodawców celowo wprowadza w błąd i nie podaje w ogłoszeniach szczegółowych informacji, albo kamufluje je obcojęzycznymi nazwami. Gdyby w ofercie napisać wprost, że poszukiwany jest akwizytor czy telemarketer, zgłosiłoby się mniej chętnych. - mówi pani Karolina. Specjaliści ostrzegają też przed zachętami ogłoszeniowymi w stylu: "szybki zarobek", "łatwo zyskasz nawet do 10 tys. miesięcznie" czy "nowe możliwości dużych zarobków". Apelują ponadto, by szukając pracy, zawsze dokładnie sprawdzać pełne dane firmy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)