Gdzie są inwestorzy?

Solidne wzrosty na sesji azjatyckiej oraz udany koniec minionego tygodnia na Wall Street sprawiły, że również rodzimi inwestorzy zaczęli interpretować czwartkową decyzję FED bardziej w kategoriach poprawy sytuacji sektora finansowego w USA mniej zaś jako objaw zaciskania polityki pieniężnej.

Gdzie są inwestorzy?
Źródło zdjęć: © BM Banku BPH

23.02.2010 09:09

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

Solidne wzrosty na sesji azjatyckiej oraz udany koniec minionego tygodnia na Wall Street sprawiły, że również rodzimi inwestorzy zaczęli interpretować czwartkową decyzję FED bardziej w kategoriach poprawy sytuacji sektora finansowego w USA mniej zaś jako objaw zaciskania polityki pieniężnej.

Nastrojom na warszawskim parkiecie, jak i na większości rynków Starego Kontynentu, sprzyjały początkowo nieoficjalne informacje o przeznaczeniu przez kraje strefy euro 20-25 mld EUR na potrzeby planu pomocowego dla Grecji. Poniedziałkowy handel na indeksie WIG20 rozpoczął się z poziomu 2 282 pkt, ale radość nie trwała zbyt długo, gdyż jeszcze przed 10:00 podaż zepchnęła rynek do dziennego minimum na pułapie 2 254 pkt. Pusty kalendarz makro sprawił, że rynek ogarnął marazm i kolejne godziny przyniosły – tradycyjnie już – wyczekiwanie na sygnały zza oceanu. Pomimo pozytywnego otwarcia handlu na parkietach w USA, kolejne minuty notowań przyniosły osłabienie sytuacji na tamtejszych rynkach, co znalazło przełożenie na warszawski rynek. Zamknięcie wypadło na poziomie 2 267 pkt (+0,79%). Aktywność na parkiecie była śladowa, obroty na szerokim rynku wyniosły zaledwie 750 mln PLN, z czego 495 mln PLN przypadły na walory największych spółek, co można interpretować jako brak wiary inwestorów w trwałość ruchu
wzrostowego. Dobrze wypadły akcje PKN ORLEN (+2,4%), TPSA (+1,99%) oraz PEKAO (+1,9%). Na przeciwnym biegunie znalazły się walory GTC oraz CEZ, tracące odpowiednio 2,1% oraz 1,7%.

W trakcie wczorajszych notowań większość inwestorów opowiedziała się za wzrostami. Indeks szerokiego rynku wyznaczył wprawdzie czarną świecę szpulkę, ale ostatecznie w trakcie dnia udało się poprawić maksima ostatniego odbicia. Notowania dotarły w okolice 39 105 pkt, zaledwie 64 pkt poniżej najbliższego oporu. Niestety znaczącej poprawy nie widać było w obszarze obrotów, gdzie inwestorom udało się wygenerować niespełna 753 mln zł na zamknięciu, tym samy sprawiając, że wymowa wczorajszych notowań pozostaje niepewna. Pozytywnym aspektem sesji była obrona linii trendu spadkowego, która opadając oscyluje już w okolicach 38 000 pkt. Poniedziałek nie przyniósł przełomu w obrazie graficznym wskaźników. RSI nadal zwyżkował, chociaż jego wskazań nie potwierdził Composite Index, a co za tym idzie dalszy wzrost stanął pod znakiem zapytania. Brak entuzjazmu podtrzymuje również oscylator siły trendu, który niezmiennie od kilku dni notuje wartości powyżej 30 pkt, wskazując tym samym umiarkowany trend spadkowy. Pierwsza
sesja tygodnia należała do byków, natomiast o dalszych losach odbicia zaważy atak na lokalny opór, którego obserwacji rynek może doświadczyć już dzisiaj.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)