GPW słabsza od świata
Piątkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniosła relatywnie spokojny handel z jednym, drobnym wstrząsem.
18.10.2013 17:50
Jeszcze o poranku zdawało się, że nowe rekordy wszech czasów na Wall Street i oczekiwane, dobre sesje w Europie wystarczą do zbudowania zwyżki nie tylko redukującej słabą końcówkę z czwartku, ale również ufundują próbę powrotu indeksu nad 2500 pkt. Silniejsza od nastrojów w otoczeniu okazała się lokalna atmosfera, którą po części kreował mocny spadek Alior Banku wywołany wdrożeniem zaleceń KNF ws. bancassurance.
Efektem dla Alior Banku jest spadek zysku o 105 mln zł., co musiało przełożyć się na cenę akcji. Jedna ze spółek sektora uznawanego za lidera ostatnich tygodni w Warszawie dała poranne cofnięcie banków PKO BP i Pekao. Szczęśliwie dla popytu przecena na dwóch ważnych bankach została wykorzystana przez kapitał zaskoczony niedawnymi zwyżkami i jeszcze przed południem WIG20 poleciał na północ na dwóch silnikach.
Wspomniane banki należały do najsilniejszy spółek w indeksie. PKO i Pekao w czytelny sposób posiliły się słabością Aliora, który spadł dziś o 22 procent z obrotem większym od 185 mln, gdy PKO i Pekao zyskały – odpowiednio – 2,1 i 19 procent przy obrocie dającym około 30 procent całej aktywności rynku w WIG20, która sięgnęła 652 mln. Końcowy fixing wyniósł indeks w rejon 2485 pkt. i średnia skończyła dzień zwyżką o 0,4 procent. Dzięki skokowemu przesunięciu tygodniowa strata indeksu zmniejszyła się do 0,2 procent.
Mimo tego trudno nie odnotować faktu, iż tydzień kończy się jasnym ostrzeżeniem - rynek nie radzi sobie z wyjściem nad 2500 pkt. a opory w rejonach 2512 i 2518 pkt. aktywizują agresywniejsza podaż. W efekcie bilansem jest pytanie, czy po pokonaniu linii trendu spadkowego rynek stać na szybki marsz nad 2500 pkt. bez wcześniejszej korekty. Ostatnie sesje wskazują, iż w okolicach 2500 pkt. siły podaży i popytu są w równowadze i rynek szuka nowe układu. W średniej perspektywie popyt zachował przewagę a połamana niedawno linia trendu spadkowego sprzyja spoglądaniu w rejon 2600 pkt. i na szczyt fali wzrostowej, z drugiej połowy zeszłego roku.
Adam Stańczak