Historia pieniądza: Na początku były muszle
Pieniądze z prawdziwego zdarzenia wynaleźli Fenicjanie ok. 1000 r. p.n.e. Jednak handel w Europie kwitł już w neolicie. Funkcje środka płatniczego pełniły różne towary, które lepiej lub gorzej sprawdzały się w roli pieniądza. Ślady tej prehistorycznej wymiany handlowej do dziś możemy znaleźć w języku.
Pieniądz jest jednym z najstarszych wynalazków ludności, wcześniejszym niż koło i pismo. Nic więc dziwnego, że najstarsze w ogóle nie miały nic wspólnego z tak dobrze nam znanymi monetami.
- Wydaje się, że pierwsze pieniądze pojawiły się jeszcze w epoce neolitu, który w obszarze Morza Śródziemnego sięga do piątego, szóstego tysiąclecia p.n.e. - tłumaczy prof. Piotr Dyczek z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. - Pierwszym rodzajem płacideł w Europie były muszle spondylus występujące w Morzu Śródziemnym. Służyły one do wyrobu biżuterii, np. naszyjników, a ich odciskami zdobiono ceramikę. Ale oprócz tego muszle znajduje się zgromadzone w czymś w rodzaju woreczków, co wskazuje na to, że były materiałem wymiennym - dodaje.
Mogłoby się wydawać, że pieniądze, które każdy może znaleźć na plaży, to nie najlepszy pomysł, ale trzeba pamiętać, że daleko od wybrzeża był to towar deficytowy. Zanim muszle dotarły w głąb kontynentu, musiały przejść przez wiele rąk podczas wymiany handlowej.
Metalowy pieniądz, podatki w naturze
W kulturze helleńskiej o upowszechnieniu pieniądza pośrednio świadczą informacje o podatkach płaconych w naturze. Naukowcy wyodrębnili sześć produktów, w których płacono daniny na Krecie, a później na lądzie greckim. - Skoro zbierano podatki w naturze, to musiały istnieć jakieś przeliczniki - zauważa prof. Dyczek, jednak dodaje, że do tej pory nie udało się ustalić wzajemnych kursów wymiany.
Wiele wskazuje na to, że ważnym środkiem płatniczym mniej więcej w tym czasie stał się brąz. - Wydaje się, że niektóre przedmioty z brązu, które miały określona wagę, mogły być rodzajem płacideł - mówi prof. Dyczek i jako przykład podaje Kretę, na której znaleziono sztaby przypominające kształtem zwierzęce skóry. - Przypuszcza się, że początkowo skóry służyły jako materiał do wymiany, a później te kształty zostały przejęte - wyjaśnia naukowiec.
W okresie archaicznym, wraz z nadejściem epoki żelaza, ten właśnie metal zastąpił brąz w roli pieniądza. Płacenie żelazem pozostawiło wyraźny ślad w języku, który przetrwał do współczesnych czasów.
- Nazwa pieniądza drachma oznacza "garść"; chodziło o garść, prawdopodobnie pięć, prętów żelaznych - jak tłumaczy prof. Dyczek późniejsza moneta kruszcowa odpowiadała wartością takiej garści metalowych prętów.
Płacić płatem płótna
Jednak nie wszystkie obszary Europy były na tym samym poziomie rozwoju. Podczas gdy nad Morzem Śródziemnym dominowały płacidła z metalu, kultury wewnątrz lądu radziły sobie na inne sposoby.
- Na różnych obszarach używano w roli pieniądza przedmiotów, które są dość powszechne, ale wymagają nakładu pracy. Dobrym przykładem jest chorwacka moneta kuna, która wprost odzwierciedla to, że kiedyś na tym obszarze płacono skórami - mówi prof. Dyczek.
Z kolei na terenach współczesnej Polski przedpieniężnym środkiem płatniczym było płótno i stąd w naszym języku słowo płacić. Jednak wszystkie tego typu płacidła zostały w końcu wyparte przez pieniądz metalowy.
- Znalezienie źródła surowca, wydobycie rudy i wytopienie metalu to był niesłychanie drogi proces. Dzięki temu efekt końcowy o mniejszej masie niż np. stos zwierzęcych skór mógł posiadać większą wartość - tłumaczy prof. Dyczek.
Ale metal miał też inne zalety, na przykład trwałość, która pozwalała na oszczędzanie i gromadzenie bogactwa. W przypadku skór czy płótna "pieniądze" mogły się po prostu popsuć. Trwały pieniądz mógł też dłużej pozostawać w obiegu, podczas gdy płacidła-surowce ktoś w końcu wykorzystywał, np. do produkcji ubrania. Pieniądz metalowy zaś w pewnym momencie stał się prawdziwym symbolem wartości oderwanym od funkcji użytkowej.
Historia zatoczyła koło
Co ciekawe podobny status do metalowej monety kilka tysiącleci wcześniej uzyskały wspomniane na początku muszle spondylus, których wartość użytkowa była przynajmniej z naszej perspektywy niewielka. Jednak nie tylko człowiek pierwotny był w stanie dużo oddać za biżuterię.
- Za paciorki i muszelki handlowało się jeszcze w okresie kolonialnym - przypomina prof. Dyczek. - Ten sam proces został powtórzony z opóźnieniem kilku tysięcy lat.