Inwestorzy wciąż kupują polskie obligacje skarbowe
Rekordowy popyt na wczorajszej aukcji "dwulatek" świadczy o tym, że kryzys zaufania na rynku długu wywołany problemami Grecji nie dotknął jeszcze Polski.
11.02.2010 10:53
Ministerstwo Finansów sprzedało na przetargu obligacje dwuletnie o wartości 5,5 mld zł, przy popycie przekraczającym 12,4 mld. Średnia rentowność wyniosła 4,97 proc., mniej niż na poprzednich aukcjach.
Oznacza to, że ceny proponowane przez inwestorów były wyższe niż wycena rynkowa "dwulatek" (rentowność na rynku wtórnym oscylowała do przetargu na poziomie 5,02 proc.). Na aukcji uzupełniającej MF uplasowało dodatkowo papiery za 1,1 mld zł, przy popycie 5,3 mld zł.
Odporni na kryzys zaufania
Według analityków wczorajszy przetarg to dowód na to, że polskie papiery cieszą się zainteresowaniem inwestorów. Część popytu pochodzi z zagranicy. Pomogła m.in. deklaracja Michaela Gomeza, zarządzającego największym na świecie funduszem obligacji - Pacific Investment Management. Poinformował, że Pimco kupowało polskie papiery z uwagi na dobrą kondycję polskiej gospodarki i ostatnią przecenę.
- Aukcja potwierdziła, że jesteśmy w znacznym stopniu uodpornieni na sytuację zewnętrzną związaną z obawami o stabilność Grecji, Portugalii i niektórych innych krajów strefy euro - stwierdził Piotr Marczak, dyrektor Departamentu Długu Publicznego w resorcie.
Sztuka ta nie udała się Czechom - rząd w Pradze uplasował wczoraj 15-letnie papiery za 2,9 mld koron (równowartość 154 mln USD). Plany zakładały sprzedaż dwukrotnie większej transzy, ale nie znaleźli się nabywcy. Ekonomiści są zgodni, że to skutek braku zaufania na rynkach.
Wykorzystać dobry czas
Znaczna część ofert na polskie "dwulatki" pochodziła z kraju. Według dilerów kupującymi są m.in. banki, które mają rekordowe nadwyżki gotówki (wskazuje na to wysoki popyt na aukcjach bonów pieniężnych NBP).
- Nadpłynność sektora napędza popyt na rządowe papiery w tym segmencie - mówi Marek Stypułkowski, diler rynku obligacji w Raiffeisen Banku Polska. - Dla rządu testem będzie jednak emisja "dłuższych" papierów. Są bardziej wrażliwe na zawirowania na rynku - dodaje. Do sprawdzianu dojdzie już w przyszłą środę - kiedy rząd plasować będzie "dziesięciolatki". Wszystko wskazuje, że MF chce wykorzystać dobrą opinię o Polsce wśród inwestorów i sprzedać jak najwięcej papierów w pierwszym kwartale.
Wartość emisji od początku roku sięgnęła już 32,4 mld zł (razem z przetargami zamiany), kiedy potrzeby pożyczkowe brutto wynoszą niespełna 200 mld zł. Resort decyduje się na większe transze mimo zapowiedzi wicepremiera Waldemara Pawlaka, że tegoroczny deficyt budżetu może okazać się niższy o 10-15 mld zł w stosunku do poziomu z ustawy (52,2 mld zł). Po styczniu niedobór sięgał 5 mld zł.
Próg nieprzekroczony
Wczoraj przedstawiciele Ministerstwa Finansów poinformowali, że dług sektora finansów publicznych na koniec 2009 r. sięgnął 666,3 mld zł, co stanowi 49,5 proc. PKB. Nie przekroczyliśmy więc pierwszego progu ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych. W tym roku zadłużenie sięgnąć ma 52,5 proc. PKB.
PARKIET