Jak uzyskać wsparcie pracowników?

Stara niepisana zasada głosi, że z problemem czy propozycją zmian lub ulepszeń, idziemy do szefa wraz z kolegami

Obraz
Źródło zdjęć: © thinkstock

Na ogół poparcie innych dla naszych pomysłów kończy się na progu gabinetu szefa. Dopóki nie dojdzie do konfrontacji, zewsząd słyszymy: „Masz mój głos”, „Jestem z tobą”. Gorzej, kiedy chcemy, by kolega czy koleżanka poparł nas na zebraniu. Większość ludzi woli się nie wychylać i wyrazić swój entuzjazm co najwyżej pomrukiem aprobaty. – Pracownicy boją się etykietki awanturników albo osób nieelastycznych, które narzekają zamiast dostosować się do warunków pracy, nawet jeśli te rzeczywiście im nie odpowiadają. Poza tym, wielu z nas naprawdę uważa szefa za autorytet i wychodzi z założenia, że po prostu nie wypada występować z propozycjami, które burzą jego wizję pracy w firmie – mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, coach. Według niej, jeśli chcemy pozyskać sojuszników dla naszego pomysłu, nie powinniśmy szukać ich na zasadzie: „Pomożecie?”, „Pomożemy!”, bo tu zadziała mechanizm odpowiedzialności rozproszonej.

Tzn. wszyscy nas poprą na poziomie deklaratywnym, ale nikt nie zrobi nic konkretnego. Lepiej wybrać ludzi, którzy są w stanie nam pomóc w realizacji projektu, np. dzięki swojej wiedzy, a następnie powierzyć im określone zadania: – Zaproponujmy: ja przedstawię szefowi problem, Ania powie o rozwiązaniach technicznych, a Tomek zaprezentuje kosztorys. Ludzie są bardziej skłonni włączyć się w realizację projektu, gdy wiedzą, za jaki odcinek są odpowiedzialni, i gdy mają robić coś, na czym się znają – mówi Izabela Kielczyk. – Kiedy przyjdziemy do szefa z zespołem gotowym do wykonania konkretnych zadań, on też spojrzy na nasz pomysł inaczej: będzie wiedział, że nie bujamy w obłokach, tylko proponujemy coś, co już w fazie wstępnej ma szansę powodzenia.

Jednak nie w każdej sytuacji warto szukać wspólników. W pojedynkę lepiej iść do szefa, kiedy to my mamy problem z powierzonymi nam zadaniami albo mamy uzasadnione zastrzeżenia do pracy czy zachowania innego pracownika.

– Kiedy dany kłopot dotyczy nas osobiście, możemy wyżalić się koledze z pracy, ale rozwiązanie musimy znaleźć sami. Lepiej zresztą od razu iść z tego typu sprawą do szefa, aby nie dorobić się reputacji kogoś, kto chodzi po firmie i knuje. Nie namawiajmy też kolegów, by razem z nami starali się o podwyżkę. Dla tego postulatu zawsze znajdziemy poparcie w zespole, ale zastanówmy się, kiedy mamy większą szansę na sukces: wtedy, gdy zabiegamy o podwyżkę sami, czy wtedy, gdy prosi o nią pięć osób naraz – mówi Izabela Kielczyk. Nie szukajmy też wspólników, gdy chcemy, mówiąc najprościej, na kogoś donieść: – Być może inni też mają argumenty na to, że dana osoba nie pracuje solidnie lub działa na szkodę firmy. Ale my możemy mówić tylko o sytuacjach, których osobiście byliśmy uczestniczkami czy świadkami. To zbyt poważne oskarżenia, by opierać się na wątpliwych przesłankach pozyskanych „z drugiej ręki”. Pamiętajmy też, że w firmie nie raz usłyszymy nieprzyjemne komentarze na temat kogoś, kto po prostu nie jest lubiany
albo gdy inni mają interes w tym, by narobić mu kłopotów – dodaje Izabela Kielczyk.

W przypadku, gdy szukamy poparcia dla naszych pomysłów wśród kolegów z zespołu, nie wybierajmy tych osób, które z różnych powodów nie będą mogły nam pomóc – nawet jeśli będą chciały. Singiel ma mniej do stracenia niż rodzic trójki dzieci. Pracownik, którego szef nie lubi, nie będzie chciał się wychylać, i to też musimy uszanować.

No i pamiętajmy: musimy dobrze przemyśleć wszelkie problemy czy propozycje rozwiązań, jakie chcemy zgłosić szefowi wspólnie z naszymi kolegami. Unikajmy sytuacji, które mogą ściągnąć problemy na nas czy innych. W prywatnej firmie na ogół nie mamy tak mocnej karty przetargowej, jaką dysponują np. związki zawodowe w państwowych zakładach. Dlatego nie działajmy pochopnie i nie wykorzystujmy faktu, że ktoś na nas liczy, ktoś nas szanuje i gotów jest nam udzielić swojego poparcia, zwłaszcza w sytuacjach wątpliwych czy ryzykownych. Zaufanie kolegów z pracy jest bezcenne i jeśli go nadużyjemy, możemy już go nie odzyskać.

Izabela Kielczyk
"HRstandard.pl"

Polecamy serwis internetowy www.hrstandard.pl

Wybrane dla Ciebie
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
ZUS zmienia terminy wypłat. Te grupy dostaną pieniądze wcześniej
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Rewolucja w polskich sadach. Oto jak zbiera się teraz jabłka
Zamykają zakład w Niemczech. Produkcja trafić m.in. do Polski
Zamykają zakład w Niemczech. Produkcja trafić m.in. do Polski
Skarbówka dała zielone światło. Te wydatki wliczysz do kosztów
Skarbówka dała zielone światło. Te wydatki wliczysz do kosztów