Joseph Stiglitz : dla rozwoju Polski dobry model skandynawski

Polsce trudno będzie zachować dobre tempo rozwoju wobec problemów jej głównych partnerów handlowych

Joseph Stiglitz : dla rozwoju Polski dobry model skandynawski
Źródło zdjęć: © PAP/EPA/ARNE DEDERT

26.06.2013 | aktual.: 26.06.2013 10:42

Polsce trudno będzie zachować dobre tempo rozwoju wobec problemów jej głównych partnerów handlowych. Najlepszym sposobem rozwoju gospodarczego przy ograniczeniu nierówności społecznych byłoby przyjęcie modelu skandynawskiego – uważa Joseph Stiglitz, amerykański ekonomista, laureat nagrody Nobla.

„Polska gospodarka radziła sobie znacznie lepiej niż inne kraje w Europie w ostatnich latach, Polska nie jest jednak w stanie ochronić się od wpływu gospodarki europejskiej, a w szczególności gospodarki Niemiec, która przeżywa znaczne spowolnienie. Dobrze, że Polska nie jest członkiem strefy euro, jej sytuacja mogłaby być wtedy dużo gorsza” – powiedział Stiglitz w wywiadzie dla PAP.

„Kryzys zadłużenia pokazał, że nawet kraje prowadzące dobrą politykę gospodarczą nie były w stanie rozwijać się będąc częścią strefy euro. Polska radziła sobie relatywnie dobrze i jest szansa, że będzie się dalej pozytywnie wyróżniała dzięki takim inicjatywom jak stworzenie funduszu inwestującego w infrastrukturę. „Inwestycje Polskie” to dobry pomysł, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę problemy, z jakimi zmagają się inne kraje w strefie euro, czyli niedostateczny dostęp do finansowania szczególnie w przypadku małych przedsiębiorstw” - powiedział.

„Największym wyzwaniem, jakie stoi przed Polską, to jak utrzymać wzrost, gdy jej sąsiedzi znajdują się w katastrofalnej sytuacji, wiele krajów w strefie euro jest w recesji, niektóre z nich nawet w depresji. Trudno jest w takim otoczeniu rozwijać się relatywnie małej i otwartej gospodarce. Polska nie ma takiego luksusu jak na przykład Chiny, które są w stanie się rozwijać bez względu na sytuację w innych krajach” – dodał.

Zdaniem prof. Stiglitza, najlepszym sposobem na zapewnienie dalszego rozwoju przy jednoczesnym ograniczeniu nierówności społecznych byłoby przyjęcie modelu skandynawskiego.

„Wzorem dla Polski mogą być kraje skandynawskie, na ich przykładzie widać, że możliwy jest zarówno szybszy wzrost gospodarczy jak i większa równość społeczna. Ale nie chodzi tylko o wzrost gospodarczy. Jakość życia w krajach skandynawskich jest wyższa niż na przykład w Stanach Zjednoczonych. Widoczne to jest w takich dziedzinach jak edukacja czy zdrowie publiczne. Oczywiście standard opieki społecznej nie będzie od razu w Polsce taki sam jak w krajach skandynawskich. Nawet jednak najbiedniejsze kraje powinny się starać, aby zapewnić swoim obywatelom odpowiednią jakość edukacji czy ochrony zdrowia. Na pewno jest to możliwe, ja zawsze byłem pod wrażeniem, krajów, które pomimo tego, że są często znacznie biedniejsze od Stanów Zjednoczonych były w stanie zapewnić dużo lepszą opiekę społeczną obywatelom” – powiedział.

Prof. Stiglitz uważa, że model skandynawski jest odpowiednim modelem gospodarczym również dla krajów na etapie rozwoju Polski. Powinien być on jednak odpowiednio dostosowany do polskich standardów życia - Polacy nie mogliby od razu liczyć na tak duże wsparcie, jakie otrzymują aktualnie mieszkańcy krajów nordyckich. Model skandynawski zaadaptowany do polskich warunków byłby też najlepszym sposobem na doścignięcie krajów zachodu – argumentuje noblista.

„Przyjęcie modelu skandynawskiego pomogłoby nie tylko ograniczyć nierówności społeczne, które w Polsce są relatywnie wysokie w porównaniu z innymi krajami europejskimi, ale pomogłoby również na szybszy rozwój. Zwiększenie zaangażowania kobiet na ryku pracy oraz zapewnienie biednym ludziom odpowiedniej edukacji, wzmocniłoby siłę roboczą. Jeśli istniałaby odpowiednia opieka społeczna, ludzie byliby gotowi do podejmowania większego ryzyka i chętniej decydowaliby się na przedsięwzięcia biznesowe, co zwiększałoby przedsiębiorczość” – powiedział.

„Ważne jest to, że zmniejszyłby się opór społeczny wobec zmian strukturalnych. Gdyby ludzie mogli liczyć na wsparcie państwa, większa byłaby ich otwartość na zmiany. Gdyby państwo pomagało obywatelom przy zmianie zatrudnienia, osoby niezadowolone z pracy byłyby w większym stopniu gotowe szukać innego zatrudnienia, rynek pracy byłby dzięki temu bardziej elastyczny” – dodał.

MA

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)