Kary za Turów potrącone z funduszy dla Polski. Kaczyński: to szaleństwo
- Mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju szaleństwem - tak wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił doniesienia, że Komisja Europejska sukcesywnie pomniejsza fundusze dla Polski, ponieważ nie płacimy kar zasądzonych przez TSUE w związku z działalnością kopalni Turów.
08.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 10:14
Komisja Europejska sukcesywnie pomniejsza fundusze dla Polski, ponieważ nie płacimy kar zasądzonych przez TSUE w związku z działalnością kopalni Turów. Jako pierwszy o sprawie napisał portal money.pl.
Chodzi o dwie transze w wysokości ponad 30 milionów euro, czyli równowartość ponad 139 milionów złotych. W sumie Polsce naliczono kar na sumę 69 mln euro.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
"Nieracjonalna i skrajnie szkodliwa decyzja"
Kaczyński pytany w piątek w Radiu Plus, jaka będzie odpowiedzieć rządu ws. kar za Turów, odpowiedział, że "tutaj mamy do czynienia z pewnego rodzaju szaleństwem".
- Inaczej tego się nie da określić - skwitował prezes PiS.
- Tu toczy się wojna. Rola Polski w tej wojnie jest znana, a tutaj chce się nas karać za to, że nie podjęliśmy decyzji, która byłaby skrajnie szkodliwa dla nas samych, nieracjonalna i która została podjęta bez żadnej podstawy traktatowej - ocenił.
Odniósł się też do uwagi, że nie tylko chce się nas karać, ale te pieniądze do Polski nie napływają. - Są dwie sprawy tutaj. Jest sprawa KPO w ogóle i jest sprawa odtrącania tych sum, które w porównaniu z KPO są sumami niewielkimi, więc tu chodzi o ten upór w karaniu - stwierdził wicepremier.
- Ta decyzja została podjęta, jeszcze raz powtarzam, na podstawie regulaminu TSUE, który nie jest aktem uchwalonym przez jakiekolwiek ciało, które może zgodnie z traktatami podejmować jakieś decyzje, tworzyć tzw. prawo wtórne - wskazał Kaczyński.
Prezes PiS dodał, że "decyzja całkowicie nielegalna".
- Mamy tu do czynienia przede wszystkim z kontynuacją, po pierwsze - tego kursu antypolskiego, nienawistnie antypolskiego, a z drugiej strony mamy do czynienia z kontynuacją tego bardzo groźnego zjawiska, jakim jest odrzucenie prawa, po prostu kompletnie nieliczenie się z prawem, z traktatami w Unii Europejskiej - dodał.
W ocenie wicepremiera, "to doprowadzi tę organizację, która mogłaby być dla Europy ogromnym sukcesem, do zguby".
Pytany o odpowiedź rządu, jeżeli chodzi o potrącenie funduszy dla Polski, Kaczyński odpowiedział, że w tej chwili takiej decyzji nie ma.
500 tys. euro kary dziennie
We wrześniu ub.r. TSUE orzekł, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
W czerwcu ub.r. rozpoczęły się polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów, gdy rząd Czech wniósł do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie przedłużenia działalności kopalni niezgodnie z unijnym prawem.
Praga domagała się też wstrzymania wydobycia w ramach środka tymczasowego, na co TSUE wyraził zgodę i nałożył na Polskę karę za jego niewdrożenie i niezaprzestanie wydobycia węgla. Polsko-czeskie rozmowy doprowadziły do porozumienia, uzgodniono, że Polska ma zapłacić Czechom 35 mln euro rekompensaty, Fundacja PGE ma przekazać 10 mln euro krajowi libereckiemu za szkody w środowisku wyrządzone przez górnictwo w Turowie. Mimo zażegnania sporu z Czechami, Polska jest zobowiązana do zapłacenia kar nałożonych przez TSUE.
Na początku lutego premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że rząd przygotuje "procedurę odwoławczą", by Polska nie płaciła kar w związku z działalnością kopalni Turów.