Kierowcy złapią się za kieszenie. Nadchodzą gigantyczne podwyżki cen paliw
Ceny paliw szaleją. Benzyna bezołowiowa 95 i olej napędowy za chwilę przełamią barierę 6 zł za litr, a gaz LPG jeszcze nigdy nie był tak drogi. Analitycy nie mają złudzeń - tegoroczna jesień będzie się kojarzyć kierowcom z podwyżkami.
11.10.2021 16:47
W ubiegłym tygodniu benzyna bezołowiowa 95 kosztowała 5,85 za litr (o 1 grosz więcej, niż tydzień wcześniej), a olej napędowy podrożał średnio o 10 groszy, do ceny 5,79 zł. Tymczasem litr gazu LPG zanotował podwyżkę aż o 16 groszy i osiągnął poziom 3,03 zł - wynika z raportu firmy e-petrol.pl. Zdaniem ekspertów ten rodzaj paliwa jeszcze nigdy na polskim nie był tak drogi.
Niestety to nie koniec podwyżek. Z powodu zmian cen na rynkach międzynarodowych, zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos prawdopodobnie w najbliższym czasie podniosą hurtowe ceny paliw o minimum kilkanaście złotych. To oznacza, że w przypadku benzyny bezołowiowej 95 średnia cena może wynieść w tym tygodniu już 5,86-5,99 zł, czyli coraz bliżej 6 zł za litr - prognozuje e-petrol.pl.
Analitycy e-portalu przewidują, że średnia cena litra oleju napędowego wyniesie 5,80-5,93 zł. Podrożeje także gaz. To oznacza, że za litr LPG kierowcy w najbliższych dniach będą płacić od około 3,03 do 3,15 zł.
Eksperci przypominają, że podobne ceny benzyna osiągała na polskim rynku blisko 9 lat temu. Z kolei średnia cena oleju napędowego wynosiła wówczas z kolei 5,81 zł/l a autogaz kosztował 2,86 zł/l. Były to zarazem rekordowe poziomy dla tych paliw do tej pory.
Obecnie maleje także różnica dzieląca ceny benzyny i diesla. Możliwe jest więc, że niebawem ceny obu tych paliw się zrównają i będą wynosić blisko 6 zł za litr - przewidują analitycy.
Na stacjach paliw będzie coraz drożej
Zdaniem ekspertów ceny paliw na stacjach windowane są przez wzrost cen ropy naftowej na światowych rynkach. Przyczyniła się do tego m.in. sytuacja w USA po ataku huraganu "Ida" na początku września. Doszło wówczas do wstrzymania wydobycia ropy naftowej i ograniczenia działalności rafinerii. W efekcie zmalały zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych, co dodatkowo, podbiło ceny tego surowca na giełdzie.
Wysokie ceny paliw w Polsce to jednak nie tylko efekt drogiej ropy naftowej, ale również słabego - od marca 2020 roku - złotego. To oznacza, że polskie rafinerie muszą wydać więcej polskiej waluty na import ropy naftowej. Niestety przekłada się to na rosnące rachunki dla kierowców.