Trwa ładowanie...

Kobiety zarabiają na mężczyzn

Słaba płeć? Nigdy w życiu! Kobiety coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce i stają się głównymi żywicielkami rodziny. Zamiana ról następuje powoli. Panom się to jednak nie podoba.

Kobiety zarabiają na mężczyznŹródło: sxc.hu
d2ix2op
d2ix2op

Tradycyjny model rodziny zakłada, że ojciec pracuje zawodowo, a matka zajmuje się domem i dziećmi. Mężczyzna spełnia rolę żywiciela rodziny, co w jego mniemaniu usprawiedliwia jego brak zaangażowania w opiece nad potomkami i prace domowe - są to obowiązki kobiety. Takie wyobrażenie ról męskich i kobiecych często pojawia się w mediach. Jak się okazuje, media sobie, a życie sobie.
Żony nie zgadzają się z przypisanymi im przed laty rolami. Coraz częściej wyzwalają się z kajdan jakie nałożyła na nie tradycja. Są aktywne zawodowo, robią karierę i przejmują rolę mężczyzny – zaczynają utrzymywać dom.
- Kobiety są pragmatyczne. Jeśli mężczyzna walczy w powstaniu, jeśli idzie na wojnę, jeśli z jakiegoś powodu nie ma pracy albo po prostu pojedynczy dochód przestaje wystarczyć - kobieta bierze sprawy w swoje ręce – tłumaczy Aleksandra Klonowska-Szałek, autorka blogu Pracujflexi.pl.

Ambitne kobiety

Do bycia głową rodziny kobiety zazwyczaj zmusza życie. Z badań przeprowadzonych wśród amerykańskich małżeństw wynika, że żony są coraz częściej lepiej wykształcone niż ich mężowie i coraz częściej więcej od nich zarabiają. Panie same dążą do ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji. Takie dane ujawnił raport Pew Research Center. Badacze z tego ośrodka wzięli pod lupę dane z Biura Spisu Ludności i ustalili, że w coraz większej liczbie małżeństw to kobiety przynoszą do domu coraz więcej gotówki, przez co stają się głównymi żywicielkami rodziny. Od 1970 roku odsetek kobiet, których dochody przewyższają dochody mężów, wzrósł pięciokrotnie.
Nie inaczej jest w Wielkiej Brytanii. Z najnowszych badań wynika, że 22 proc. Brytyjek jest jedynym lub głównym żywicielem rodziny. „The Daily Mail” w komentarzu do informacji podkreśla, że aż 86 proc. mężczyzn jest zadowolonych z tego, że ich żony i narzeczone zarabiają na życie. Co więcej. Prawie połowa z nich byłaby szczęśliwa, gdyby mogła zająć się dziećmi i domowymi obowiązkami. Panowie nie rzucają słów na wiatr. Liczba mężczyzn, którzy zajmują się domem w ciągu ostatnich 15 lat wzrosła aż o 80 proc. - ze 120 tys. do 214 tys. A przecież jeśli ktoś nie pracuje, pracować na niego musi ktoś. Coraz częściej jest to kobieta. W Wielkiej Brytanii liczba niepracujących kobiet sukcesywnie maleje. Obecnie w Walii 8,3 proc. mężczyzn pozostaje na bezrobociu, gdy w tym samym czasie bez pracy jest tylko 5,2 proc. kobiet. Ofiary redukcji zatrudnienia

Możemy się zastanowić, jak działa ten mechanizm. Odpowiedź jest prosta. Kobiety są coraz lepiej wykształcone, dzięki czemu trafiają na coraz wyższe i coraz bardziej odpowiedzialne stanowiska. Jak ustali eksperci z Pew Research Center, trend ten uległ przyspieszeniu w czasie ostatniego kryzysu ekonomicznego, ponieważ to mężczyźni częściej padają ofiarą redukcji zatrudnienia. Wynika to w dużej mierze z faktu, że na obecnym kryzysie ucierpiały dość mocno branże typowo męskie. O wiele lepiej mają się branże z zakresu sektora usług, zdrowia publicznego, edukacji, w których w dużej mierze odnajdują się panie. Nie inaczej jest w Polsce. Coraz częściej zaczyna się zdarzać, że to mężczyźni decydują się zostać w domu z dzieckiem. I choć takie rozwiązanie wciąż jest uważane za niezwykłe i tymczasowe, wynikające np. z utraty pracy przez męża, to zdarza się, że trwa kilka lat. Czasami pojawia się jeszcze kolejne dziecko.

Kobiety są elastyczne

Na Wyspach już 11 mln Brytyjczyków ma szefa kobietę. Jednak mimo tego, że panie piastują wysokie stanowiska wcale nie obawiają się ich utraty. Są elastyczne. Nie boją się braku ciągłości pracy. Po zakończeniu jednego kontraktu, natychmiast poszukują następnego. Nie straszny jest im własny biznes. Uczestnicy dyskusji "Dayton Business Journal’s 2009 Bizwomen’s Connection" przekonują, że dla pań obecna sytuacja ekonomiczna może okazać się szansą na rozwinięcie własnego potencjału zawodowego.
- W tej chwili kobiety z jednej strony muszą, bo nie wystarczają zarobki partnera, a z drugiej chcą - są lepiej wykształcone i diabelnie ambitne. Na dodatek mogą, bo coraz więcej firm umożliwia elastyczną pracę. Technologia przychodzi im z pomocą – dodaje Aleksandra Klonowska-Szałek - Nie mam wątpliwości, że to kobiety stanowią przyszłość rynku pracy. Firmy nie będą mogły rezygnować z tak wielu dobrze przygotowanych pracowniczek i poprzez stosowanie elastycznego zatrudnienia i polityki przyjaznej matkom zwiększą udział kobiet w rynku pracy. Myślę, że mężczyźni muszą pracować nad tym, żeby aktywna zawodowo kobieta, zarabiająca więcej nie budziła ich przerażenia.

ml

d2ix2op
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ix2op