Kryzys wpłynie na zatrudnienie

Branże w pierwszej kolejności narażone na ograniczenie zatrudnienia to te, które większą część swojej produkcji przeznaczają na eksport do krajów UE. "Spowolnienie w tych krajach powoduje, że zgłaszają one mniejsze zapotrzebowanie na towary z Polski. Dotyczy to m.in. produkcji odzieży, wyrobów włókienniczych, skór czy mebli. Ograniczenie produkcji i – co za tym idzie – zatrudnienia czeka też najprawdopodobniej przemysł motoryzacyjny" – wyjaśnia "Rz" Mateusz Mokrogulski, ekonomista.

Nieco inna jest przyczyna spodziewanych kłopotów na rynku budownictwa mieszkaniowego.
"Globalny kryzys spowoduje, że w Polsce także kredyty będą mniej dostępne i droższe. A to może oznaczać poważnie zmniejszenie się popytu na mieszkania. Jeśli tak się stanie, ucierpią nie tylko deweloperzy, ale także firmy zajmujące się stawianiem budynków i wykańczaniem wnętrz. Potrzeba będzie mniej materiałów budowlanych i mebli. Zresztą skutki kryzysu mogą być jeszcze gorsze" – mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citibanku.

Choć znaczne pogorszenie sytuacji na rynku pracy dopiero może nastąpić, już widać pierwszego tego oznaki, informuje "Rz". Jak wynika z wrześniowych badań koniunktury GUS, część przedsiębiorstw zamierza ograniczyć zatrudnienie. Takie deklaracje padają w działach produkcji: wyrobów chemicznych, maszyn i aparatury elektrycznej, artykułów spożywczych i wyrobów tytoniowych, sprzętu RTV. Zapowiedzi redukcji etatów dotyczą zarówno dużych, średnich, jak i małych firm.